Estera Hess — podróżnik, traveler, pilot wycieczek zagranicznych, explorer, lingwista. Smakosz kuchni świata, amator sportów motorowych. Łowca przygód egzotycznych, ekspert w planowaniu indywidualnych wyjazdów zagranicznych. Doradca przy wyborze kierunku wakacji.
Uwielbiam ten gorąc powietrza buchającego przy wyjściu z samolotu. To jest znak, że jestem w egzotycznej podróży. Spotkaliśmy się wszyscy o czasie a nawet przed umówioną zbiórką w Warszawie. Znamy się z poprzednich wypraw, ale i mamy nowych Znajomych. Lot pierwszy do Dubaju, bardzo sprawnie. Testujemy nowe linie są na tak, lotnisko w Dubaju tym bardziej na tak. Będziemy częściej latać przez Dubaj. W Kalkucie lądujemy o 8 rano, dodajemy do naszego czasu 4,5 godziny. Jest niedziela. Leniwa niedziela, nasza odprawa przebiega bardzo sprawnie, pamiętam kolejki długie jak węże w Delhi, czy nieład na lotnisku w Bombaju, tu zupełnie inny świat. Szybko i sprawnie, na bagaże czekamy wprawdzie bardzo długo ale za to wszystkie przyleciały. Nasz opiekun czeka na nas na lotnisku. Autobus schłodzony, woda na nas czeka i miła obsługa. A ten chłód zasadny, bo na zewnątrz mimo pory już 28 stopni, a spodziewamy się 38 dzisiaj.
Po drodze do hotelu mijamy wszystko co bardzo indyjskie: riksze, wielkie żółte ambasadory taksówki, krowy, trwa poranna toaleta, pod hydrantami i wokół nich grupki dzieci i dorosłych biorące kąpiel. Domy na ulicy pozwijane, tylko na ścianach budynków przytroczone lusterko, albo przywiązane garnuszki zdradzają przynależność skrawka ziemi do kogoś. Na ulicy przygotowania do niedzielnego obiadu, będzie rosół jak nic i to w wielu domach. Na pieńkach zarzynają kurczaki, skubią je i patroszą. Krew się leje. Indie.
Owoce i warzywa wprost z chodnika. Obok fryzjer, rzemieślnicy ze swoimi narzędziami gotowi do przyjęcia każdego zlecenia. Jadąc autobusem nie możemy się napatrzeć. Teraz czas na krótką przerwę w hotelu i może nawet uda się nam przysnąć. A potem już zwiedzanie.
Wróciliśmy właśnie do hotelu. Zmęczenie daje o sobie znać, bo nie wszyscy spali w samolocie ale dzielnie dotrwaliśmy do końca dnia i zobaczyliśmy naprawdę sporo. Wykorzystaliśmy fakt, że zwiedzamy Kalkutę w niedzielę, ulice prawie puste, tłok żaden, łatwo i szybko wszędzie dotrzeć. Oj działo się sporo, najpierw był Victoria Memorial, potem Katedra Św. Pawła, Dom Matki Teresy, następnie przejechaliśmy do Świątyni Dżynistów, stamtąd pomna słów Marka do dzielnicy, gdzie powstają gliniano-słomiane figurki durg i innych bóstw i bogiń. Potem gnaliśmy za tramwajem, by się przejechać zabytkowym składem, Zbyszek wskakiwał już w w biegu. A na sam koniec bo atrakcji było mało wybraliśmy się na przejażdżkę do hotelu ambasadorami. To tutejsze stylowe i bardzo indyjskie taksówki (dzięki Janusz!). Tylko Elwira uznała jazdę za szaloną, my bardziej zahartowani i pewnie przećwiczeni przez taksówki w Indiach Północnych, riksze w Jaipurze czy taksówki w Egipcie wiedzieliśmy co nas czeka.
Po lunchu, na który nasz przewodnik wybrał kawiarnię w stylu...europejskim, gdzie podobało się nam tak sobie czekamy teraz na smaczną kolację i dania z kuchni indyjskiej. Dużo wrażeń jak na pierwszy raz, ale Kalkuta wypada bardzo pozytywnie. Na pewno o niebo lepiej niż Delhi, które u nas w grupie nie znalazło żadnego zwolennika...
Kalkuta jest mimo liczebności bardziej spójna, przytulna, miła. Ulice węższe, przyjaźni ludzie. Mniej turystów. Jest już bardzo gorąco, dzisiaj termometry wskazywały nawet 39 stopni. Upalnie i duszno. Ludzie żyją po prostu na ulicach, tu się kąpią, myją naczynia, gotują, bawią się z dziećmi, śpią, odpoczywają, grają w karty. Mijaliśmy dzisiaj dziesiątki garkuchni, przy których ustawiały się kolejki. Widzieliśmy wiele kawiarni z czajniczkiem i gotującą się po raz dziesiąty herbatą masala. To wszystko ma swój urok. I oczywiście nie udajemy, że nie widzieliśmy hałd śmieci, bałaganu, brudu, rozpadających się prowizorycznych chatek, wychudzonych psów, wynędzniałych dzieci. To wszystko też było, ale byliśmy na to przygotowani.
"Chcieliśmy jeszcze raz wyrazić nasze zadowolenie z udziału w ekspedycji pod hasłem "Wielka włóczęga po Egipcie". Jest nam bardzo miło, że poznaliśmy się osobiście. Pełen szacunek za szeroko rozumiany profesjonalizm."
"Chciałabym serdecznie podziękować za wspaniałą keralską przygodę! Dziękuję za wszelką pomoc okazaną przed i w trakcie wyjazdu, dziękuję za wspaniałą opiekę pięknie uśmiechniętej, pomocnej i świetnie zorganizowanej Karoliny, dziękuję za inspirujące warsztaty z Pauliną w niezwykle urokliwym Kondai Lip. To był piękny czas!"
" Wyprawa do Peru to była niesamowita przygoda, pełna wrażeń i wyzwań. Wracamy zadowoleni, z tysiącem zdjęć i głowami pełnych wspomnień. "
"Właśnie wróciłam z drugiego wyjazdu z Waszym biurem w tym roku. Nie jestem osobą zbyt otwartą, opisując wrażenia i odczucia, ale nie mogę, nie wyrazić swojego zachwytu z tych pobytów. Jesteście niesamowicie profesjonalnym, rzetelnym biurem podróży. Już po pierwszym wyjeździe czułam się niesamowicie zaopiekowana, dopieszczona i zadowolona, ale pomyślałam, że to może przypadek, miałam szczęście, ale po drugim wyjeździe stwierdziłam, że to nie przypadek. Wy jesteście po prosu ŚWIETNI !!! Bardzo dziękuję za wspaniałe wakacje. Były to wyjazdy do Pauliny Młynarskiej, którą uwielbiam i na pewno jeszcze nie raz skorzystam z takich wyjazdów. Polecam biurko Esta Travel znajomym, bo wiem, że warto. Obserwuję Was w mediach społecznościowych i razem z mężem planujemy wyjazd z Esta Travel w jakieś ciekawe miejsce na Ziemi, może Azja ? Do..."
"Safari fantastyczne! Naprawdę super. Kierowca ekstra, park przepiękny, super warunki. Wszystkim nam BARDZO SIĘ PODOBA !!! Dziękujemy"
"Dziękuję Ci bardzo za ostatnie cudowne, dwie wyprawy. Spełniłaś moje młodzieńcze marzenia poznania Egiptu i zabrałaś mnie w przepiękne góry, o których śniłam przez ostatnie miesiące, pozwoliłaś mi uciec od stresu i pooddychać światem; wspaniały czas! Czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy! "
"Chciałam gorąco podziękować z możliwość poznania Madagaskaru. Wyprawa, choć trudna absolutnie niezwykła i niezapomniana Podróżowanie z Anią to czysta przyjemność; nawet w absolutnie ekstremalnych warunkach. Cieszę się bardzo z tego czasu i mam nadzieję, że niedługo znowu wyruszę z Esta Travel. Pozdrawiam serdecznie"
"Chciałabym bardzo podziękować za cudownie zorganizowany wyjazd. Wszystko było dopracowane i zapięte na ostatni guzik."
"Serdecznie dziękujemy ESTA TRAVEL za zorganizowanie niesamowitej wyprawy do Ugandy. To była absolutnie niezapomniana przygoda, która przyniosła nam wiele radości, emocji i niezwykłych doświadczeń. Wszystko od samego początku było perfekcyjnie zorganizowane, od transportu, zakwaterowania w malowniczych klimatycznych loggiach, po sam program wycieczki. Doceniamy Pani pasję i zaangażowanie w organizację wyprawy wyjątkowej i niepowtarzalnej. Dopracowanie wszystkich szczegółów sprawiły, że była to podróż magiczna - komfortowa i bezpieczna. Jesteśmy bardzo wdzięczni. Specjalnie podziękowania dla Pani za wsparcie na samym początku podróży kiedy nasze bilety lotnicze raz za razem były anulowane, a my przerażeni… ale co źle się zaczyna, dobrze się kończy. Pani spokój był dla nas wybawieniem."
"Chciałam w imieniu całej rodziny podziękować za super safari. Kierowcę mieliśmy bardzo sympatycznego. Lodge tez była świetna. Wielkie dzięki!"
"Chciałbym podziękować w imieniu swoim i żony za super wycieczkę, najlepsza do tej pory, na jakiej byliśmy, wszystko dopięte na ostatni guzik. No i wielkie dzięki za Izę i super przewodników!"