Estera Hess — podróżnik, traveler, pilot wycieczek zagranicznych, explorer, lingwista. Smakosz kuchni świata, amator sportów motorowych. Łowca przygód egzotycznych, ekspert w planowaniu indywidualnych wyjazdów zagranicznych. Doradca przy wyborze kierunku wakacji.
Dziś po raz pierwszy spotkaliśmy się z prawdziwą Afryką. Krajobraz się zmieniał.Najpierw dająca możliwość przetrwania sawanna, następnie stopniowo bezkresna pustynia. Poznaliśmy różne odmiany akacji, zobaczyliśmy pierwsze antylopy springbok ale co nas najbardziej ucieszyło, to spotkanie z żyrafami, które niedaleko naszej trasy robiły sobie właśnie przerwę na lunch. Przejazd do Parku Narodowego Namib Naukluft przebiegł całkiem sprawnie gdyż słuchaliśmy muzyki, wypatrywaliśmy zwierzyny, dyskutowaliśmy.
Pierwszy dłuższy przystanek mieliśmy w Solitaire, gdzie spróbowaliśmy słynnego niemieckiego ciasta: Apfelstrudel. Naszym celem był jednak Kanion Sesriem. Tuż przy kanionie spotkaliśmy się z ostatnią dwójką uczestników naszej wyprawy: Ulą i Wackiem. Od dziś zwiedzamy Afrykę w pełnej, 14-osobowej grupie. Kanion Sesriem robił wrażenie zarówno z góry, jak i podczas spaceru w jego wnętrzu. Wtedy mogliśmy z bliska przyjrzeć się nierótnym skałom, formowanym przez rzekę, podczas pory deszczowej oraz odnaleźć kilka gatunków ptaków, węży i ryb,
Zaproponowałam zachód słońca nad kanionem.Większość zdecydowała się zostać. Reszta wróciła z przewodnikiem na kemping, gdzie czekały przygotowane już namioty z łóżkami polowymi i pełnym ekwipunkiem. Wieczór w niesamowitej atmosferze przy lokalnej kolacji przygotowywanej przez naszych przewodników. Degustowaliśmy m.in.braii (baranina z grilla), purre z kukurydzy i sałatki. Do tego chłodne napoje, księżyc prawie w pełni, nad nami mnóstwo gwiazd a dookoła nas co jakiś czas przechadzające się antylopy oryks czy springboki. Ok 22:30 zasłużony sen, by choć trochę wyspać się przed pobudką na wschód słońca.
Zapraszamy do galerii zdjęć.
