Estera Hess — podróżnik, traveler, pilot wycieczek zagranicznych, explorer, lingwista. Smakosz kuchni świata, amator sportów motorowych. Łowca przygód egzotycznych, ekspert w planowaniu indywidualnych wyjazdów zagranicznych. Doradca przy wyborze kierunku wakacji.
Ta nigdy nie należy do łatwych. Niektórzy wstali za wcześnie, inni chcieliby pospać dłużej. Mamy jednak napięty program i ruszamy rano. Najpierw spotykamy się na śniadaniu, potem ruszamy na zwiedzanie Hanoi.
Na sam początek, zaczynamy zwiedzanie od Mauzoleum. Poza samym miejscem bardzo nas interesuje cześć i honor, jakim miejscowi darzą zmarłego i zabalsamowanego władcę. Wszyscy kłaniają mu się w pas. Robimy kilka pamiątkowych zdjęć i ruszamy spacerem do Pałacu Prezydenckiego. Obok mamy świątynię na jednej kolumnie, potem przechodzimy na kawę. Nasz przewodnik nie do końca trafnie odczytał nasze intencje zapraszając nas do sklepu z pamiątkami, a przy okazji na kawę. Wyjaśniamy sobie jednak profil naszej grupy, a w trakcie wizyty okazuje się, że sklep jest wyjątkowo interesujący, powstają tu na miejscu obrazy haftowane kolorowymi nićmi przez osoby niepełnosprawne. I choć nikt z nas niczego nie kupi, to mamy swoich faworytów wśród dzieł sztuki, poza tym zasilamy skarbonkę chorych.
Kolejna do zwiedzania jest Świątynia Literatury, piękny obiekt, mocno inspirowany wpływami chińskimi. Sporo tu grup i turystów, wszyscy jednak rozchodzą się do swoich autobusów po zwiedzaniu. My wybieramy się zaledwie na drugą stronę ulicy na zupę pho.
Do wyboru mamy zupę z kurczakiem lub wołowiną, decyduje ostatecznie ilość klientów, która przy wołowinie jest zdecydowanie większa. Zasiadamy zatem do stoliczka na małych krzesełeczkach jak miejscowi i zaraz pojawiają się łyżki, pałeczki, nasz przewodnik instruktażowo uczy nas jak należy nimi jeść, a przedtem jak powinno się je dobrze umyć.
Muszę opisać Wam jak wygląda ta restauracja. Jesteśmy na chodniku dość ruchliwej ulicy w Hanoi, przy trzech małych stolikach nie ma już miejsc dla naszej dziesiątki. Pani kucharka wydaje krótką informację i pomocnik na szybko ustawia obok dwa stoliki specjalnie dla nas, do tego stoliczki i krzesełka i mamy miejsca. Cała kuchnia to maleńkie pomieszczenie, w którym pyrka wywar, a nad ladą wiszą sparzone wnętrzności wołowe, mamy ogony, jądra, jelita, i wiele innych smakołyków.
Nasza zupa to wielka micha pełna nudli ryżowych, zieleniny, kawałków mięsa wołowego z łojem. Rzedną nam miny, ale tylko na chwilę, nasz przewodnik ratuje sytuację, spokojnie pokazuje krok po kroku, co należy zrobić teraz, na łyżkę wyciska kumkwata, odcedza pestki i zmienia tym samym drastycznie smak zupy. Dodatkowo pani stawia na stole chilli oraz wyciąg z czosnku i chilli, który równie dobrze pasuje do całości.
Zajadamy się z apetytem i już lubimy kuchnię wietnamską, tę uliczną, nie restauracyjną.
Kontynuujemy nasz spacer po wąskich uliczkach Hanoi, mamy ochotę na więcej, choć porcje były ogromne. Na rogu ulicy zakupujemy ciastka z kleiku ryżowego z nadzieniem z fasoli, potem pieszo idziemy na ulicę, którą kilka razy dziennie przejeżdża pociąg ściągając z okien i suszarki pranie i zaglądając ludziom do okien. Pięknie tu i klimatycznie, to bardzo dobry wstęp do przejazdu pociągiem tej nocy do Sa Pa.
Tuż za przejazdem kolejowym czas na piwo. Piwosze zgodnie oznajmiają, że tutejsze piwo lane nie należy ani do mocnych, ani do smacznych wyjątkowo. Jednak siedzimy chwilę, w tym samym czasie kolega zakupuje kiełbaski z surowego mięsa wieprzowego i zajadamy się nimi maczając je w sosie chilli.
Koledzy obok, miejscowi, popijają to samo piwo, jedzą orzeszki ziemne, ale na półmisku mają coś jeszcze. To kiełbasa z psa – dziękuję, nie poczęstuję się, choć panowie nalegają kilkukrotnie.
Czas na deser, a ten powinien kojarzyć się z bananami rzeczywiście na rogu pod kawiarnią mamuśki pieką banany w cieście, ale jak – i jak to smakuje!
Po drodze mamy jeszcze pączki z fasolą, słodkie ziemniaki, całe stragany z owocami i warzywami. Odnajdujemy sekcję z rybami, owocami morza, a nawet żółwiami.
Te mijamy z żalem w sercach.
Na koniec znajdujemy jeszcze stoisko z bagietkami, bez których trudno wyobrazić sobie Hanoi. Zasiadamy więc znowu na małych stołeczkach i w wersji oszczędnościowej zamawiamy 3 buły na wszystkich. Dzielimy je sprawiedliwie między siebie. Są bardzo smaczne i zupełnie inaczej przyrządzone. Z głodu w Wietnamie nie umrzemy.
W hotelu krótka przerwa na odpoczynek przed pociągiem nocnym do Sapa. Wpadamy tam tylko z bagażami podręcznymi, bo przepakowaliśmy swoje wielkie walizy do małych plecaków, zabieramy ze sobą potrzebne rzeczy na jedną noc w pociągu i jedną w hotelu w Sapa. Ma być zimno, czyli jadą z nami polary, a nawet czapki i rękawiczki.
Na kolację wybieramy się do restauracji naszego przewodnika, który pochwalił się zupełnie przypadkowo, że poza byciem przewodnikiem ma też własną restaurację. Wybór był strzałem w dziesiątkę! Położona nieco na uboczu restauracja serwuje pyszne dania, tutejsza pani kelnerka szybko podbija nasze serca, jesteśmy godni podziwu dla dekoracji, które powstają w tutejszej kuchni. Zajadamy się nie zostawiając ani ziarnka ryżu na talerzach. Pyszna kuchnia, a kiedy na koniec poznajemy cały zespół wraz z żoną, dziećmi i mamą robi się bardzo rodzinnie.
"Chciałam w imieniu całej rodziny podziękować za super safari. Kierowcę mieliśmy bardzo sympatycznego. Lodge tez była świetna. Wielkie dzięki!"
" Wyprawa do Peru to była niesamowita przygoda, pełna wrażeń i wyzwań. Wracamy zadowoleni, z tysiącem zdjęć i głowami pełnych wspomnień. "
"Chcieliśmy jeszcze raz wyrazić nasze zadowolenie z udziału w ekspedycji pod hasłem "Wielka włóczęga po Egipcie". Jest nam bardzo miło, że poznaliśmy się osobiście. Pełen szacunek za szeroko rozumiany profesjonalizm."
"Serdecznie dziękujemy ESTA TRAVEL za zorganizowanie niesamowitej wyprawy do Ugandy. To była absolutnie niezapomniana przygoda, która przyniosła nam wiele radości, emocji i niezwykłych doświadczeń. Wszystko od samego początku było perfekcyjnie zorganizowane, od transportu, zakwaterowania w malowniczych klimatycznych loggiach, po sam program wycieczki. Doceniamy Pani pasję i zaangażowanie w organizację wyprawy wyjątkowej i niepowtarzalnej. Dopracowanie wszystkich szczegółów sprawiły, że była to podróż magiczna - komfortowa i bezpieczna. Jesteśmy bardzo wdzięczni. Specjalnie podziękowania dla Pani za wsparcie na samym początku podróży kiedy nasze bilety lotnicze raz za razem były anulowane, a my przerażeni… ale co źle się zaczyna, dobrze się kończy. Pani spokój był dla nas wybawieniem."
"Chciałabym bardzo podziękować za cudownie zorganizowany wyjazd. Wszystko było dopracowane i zapięte na ostatni guzik."
"Dziękuję Ci bardzo za ostatnie cudowne, dwie wyprawy. Spełniłaś moje młodzieńcze marzenia poznania Egiptu i zabrałaś mnie w przepiękne góry, o których śniłam przez ostatnie miesiące, pozwoliłaś mi uciec od stresu i pooddychać światem; wspaniały czas! Czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy! "
"Safari fantastyczne! Naprawdę super. Kierowca ekstra, park przepiękny, super warunki. Wszystkim nam BARDZO SIĘ PODOBA !!! Dziękujemy"
"Chciałabym serdecznie podziękować za wspaniałą keralską przygodę! Dziękuję za wszelką pomoc okazaną przed i w trakcie wyjazdu, dziękuję za wspaniałą opiekę pięknie uśmiechniętej, pomocnej i świetnie zorganizowanej Karoliny, dziękuję za inspirujące warsztaty z Pauliną w niezwykle urokliwym Kondai Lip. To był piękny czas!"
"Chciałbym podziękować w imieniu swoim i żony za super wycieczkę, najlepsza do tej pory, na jakiej byliśmy, wszystko dopięte na ostatni guzik. No i wielkie dzięki za Izę i super przewodników!"
"Właśnie wróciłam z drugiego wyjazdu z Waszym biurem w tym roku. Nie jestem osobą zbyt otwartą, opisując wrażenia i odczucia, ale nie mogę, nie wyrazić swojego zachwytu z tych pobytów. Jesteście niesamowicie profesjonalnym, rzetelnym biurem podróży. Już po pierwszym wyjeździe czułam się niesamowicie zaopiekowana, dopieszczona i zadowolona, ale pomyślałam, że to może przypadek, miałam szczęście, ale po drugim wyjeździe stwierdziłam, że to nie przypadek. Wy jesteście po prosu ŚWIETNI !!! Bardzo dziękuję za wspaniałe wakacje. Były to wyjazdy do Pauliny Młynarskiej, którą uwielbiam i na pewno jeszcze nie raz skorzystam z takich wyjazdów. Polecam biurko Esta Travel znajomym, bo wiem, że warto. Obserwuję Was w mediach społecznościowych i razem z mężem planujemy wyjazd z Esta Travel w jakieś ciekawe miejsce na Ziemi, może Azja ? Do..."
"Chciałam gorąco podziękować z możliwość poznania Madagaskaru. Wyprawa, choć trudna absolutnie niezwykła i niezapomniana Podróżowanie z Anią to czysta przyjemność; nawet w absolutnie ekstremalnych warunkach. Cieszę się bardzo z tego czasu i mam nadzieję, że niedługo znowu wyruszę z Esta Travel. Pozdrawiam serdecznie"