Estera Hess — podróżnik, traveler, pilot wycieczek zagranicznych, explorer, lingwista. Smakosz kuchni świata, amator sportów motorowych. Łowca przygód egzotycznych, ekspert w planowaniu indywidualnych wyjazdów zagranicznych. Doradca przy wyborze kierunku wakacji.
W naszej willi otoczonej winoroślami właśnie zaczęło się winobranie. To ważny dzień dla lokalnej społeczności, widać poruszenie, pierwsze zdjęcia z koszami pełnymi winogron i pierwsze przyczepy owoców.
My z naszym nowym kierowcą zbieramy się do odjazdu. Cóż, zapowiada się dość intensywny dzień. Nasz kolega jeździ zupełnie inaczej niż Marco, przyspiesza w miejscach, gdzie zazwyczaj my byśmy jednak hamowali. Jedzie sobie z zakrętami od prawa do lewa i nie reaguje na prośby wolno, wolniej, uwaga zakręt. Może to tylko chwilowe.
Pierwszym naszym przystankiem jest Pienza, gdzie byliśmy wczoraj wieczorem na pysznej kolacji, ale nie zwiedzaliśmy miasteczka. Tu na placu przy murach poznajemy naszą lokalną przewodniczkę, która jest tak charakterystyczna i tak pięknie mówi po polsku, że ujmuje nas wszystkich. Robi show i zamienia pobyt w małej Pienzy w swoistą ucztę. Każdy jest zainteresowany opowieściami o starych losach miasta, cytatami z Herberta czy dowcipami z życia Włochów.
Maszerujemy główną ulicą miasta, docieramy na taras widokowy, zwiedzamy katedrę i pałac władz miejskich. Mamy czas na kawę, małe zakupy, chwilę dla siebie. Pienza bardzo się nam spodobała.
Schodząc przez miasteczko docieramy do alei cyprysów, tej najsłynniejszej, która zagrała pamiętną rolę w „Gladiatorze”. Jest to niemały wysiłek, by zejść do pierwszych drzewek i całkiem spory kawałek marszu. Idziemy niemal w komplecie, jest ciepło, słońce stoi wysoko. Pani przewodniczka ma formę kozicy i nadaje nam ostre tempo. Zdjęcia, wspomnienia, gwar i dyskusje. Milkną wszyscy, a ja na samym dole, w cieniu pierwszego z cyprysów łapię na tyle mocny internet, że udaje się odtworzyć w tej niesamowitej scenerii cały fragment filmu z przejmującą muzyką.
Pojawiają się łzy w oczach wzruszonych uczestników wycieczki, jedna para oczu szkli się, w drugiej naprzeciwko mnie stoją już łzy, wzruszam się i ja. Nie spodziewałam się, że będzie tak przejmująco. Andżelika chlipie za górką, skrywa się za plecami, ale i tak wiemy, że się wzruszyła. Ilona ociera kącikiem rękawa mokre oczy, Justyna siąpi nosem. Ale to pięknie wyszło.
Powoli wracamy, każdy w swoim tempie, podejście pod górkę jest dużo bardziej wymagające.
Kolejnym punktem na dzisiaj jest wizyta w małej fabryce produkującej sery. Giuseppe, właściciel cieszy się opowiadając nam ciekawą historię. Jesteśmy tutaj pierwszą grupą po długiej przerwie. Dzisiaj rano był u niego właściciel piwnicy z winami z Montepulciano, ten sam, który wczoraj specjalnie dla nas otworzył swoje piwnice, zupełnie przez przypadek panowie zmówili się i padło hasło o pierwszej grupie turystów z Polski, która przynajmniej, tak by chcieli, na nowo zaczęła ruch po przerwie. Wiemy, że mowa o nas, jesteśmy dumni.
Myjemy ręce, popijamy wodę i idziemy za właścicielem do fabryki, gdzie bardzo ciekawie i krok po kroku poznajemy tradycję i technologię robienia serów w Toskanii. Najciekawsze są same sery, które przechowywane w lodówce są teraz przed nami.
Jednak dopiero degustacja jest niebywała! Poza wędlinami własnego wyrobu na stole mamy duże deski z serami. Giuseppe znaczy je poszczególnymi numerami, a potem zaleca ich degustację opowiadając o każdym serze kilka słów. Jesteśmy dość zgodni, że ser z pieprzem jest bardzo dobry, dla kilkorga z nas ser z chilli też jest bardzo dobry. Mamy także sporo zwolenników sera z winem. Sałata, pieczywo, oliwa, a na koniec ricotta. Jeny, jakie to pyszne! Oczywiście jest jeszcze woda i wino.
Taki inny obiad, ale jaki ciekawy i pyszny. Pędzimy dalej jeszcze wyżej do Montalcino, by spróbować w jednej z najbardziej uznanych winnic słynnego Brunello. Tu także zbiory idą pełną parą. W bramie mija nas właściciel winnicy, który pędzi na pole. Oprowadza nas Simone, która najpierw po krótce kreśli historię winnicy, potem pokazuje piwnice i wreszcie zabiera nas na degustację.
Brunello to trudne wino, dlatego jesteśmy podzieleni co do opinii, czy jest dobre, czy trudne. Ale warto było popróbować i nauczyć się odróżniać kolejne szczepy win czerwonych. W grupie widać zaskakujące różnice. Na początku wycieczki byli i tacy, którzy deklarowali wręcz oficjalnie, że wina nie piją, bo nie lubią, albo wręcz im szkodzi. Dzisiaj wszyscy zgodnie podnoszą kolejne kieliszki degustując trzecie i czwarte wino.
Łapiemy głęboki oddech, bo droga kręta, a umiejętności kierowcy wątpliwe. Od kołysania, naprzemiennego hamowania i przyspieszania robi się nam niedobrze. Jesteśmy po krótkiej rozmowie z kierowcą na boku, sytuacja wydaje się opanowana. Jednak w praktyce to ten typ Włocha, który nie bardzo liczy się ze zdaniem młodszej kobiety. Oj będzie nam trudno razem.
Krótka przerwa w hotelu i jedziemy na kolację. Okazuje się, że Jarek zostawił swoje okulary w winnicy więc planujemy jeszcze misterny plan ich odbioru, choć pomysł powrotu do winnicy przez góry odrzucamy wszyscy zgodnie niemal natychmiast.
Kolacja dzisiaj u swojskiego kucharza, który gotuje dania toskańskie, bawi nas rozmową, a daniem popisowym są pici, czyli domowej roboty makaron podobny do spaghetti, ale bardziej spłaszczony przyrządzany przy stoliku w serze. Nam poza przystawkami i makaronem smakują też bardzo słodycze.
Wracamy do domu w bardzo dobrych humorach.
"Chcielibyśmy serdecznie podziękować za zorganizowaną wycieczkę do Apulii, a w szczególności podziękować Martynie za perfekcyjną opiekę i organizację. Udało nam się nawet wspólnie odkryć nieznany dotąd akcent polski w Apulii, więc w trakcie wyjazdu staliśmy się nawet odkrywcami. "
"Właśnie wróciłam z drugiego wyjazdu z Waszym biurem w tym roku. Nie jestem osobą zbyt otwartą, opisując wrażenia i odczucia, ale nie mogę, nie wyrazić swojego zachwytu z tych pobytów. Jesteście niesamowicie profesjonalnym, rzetelnym biurem podróży. Już po pierwszym wyjeździe czułam się niesamowicie zaopiekowana, dopieszczona i zadowolona, ale pomyślałam, że to może przypadek, miałam szczęście, ale po drugim wyjeździe stwierdziłam, że to nie przypadek. Wy jesteście po prosu ŚWIETNI !!! Bardzo dziękuję za wspaniałe wakacje. Były to wyjazdy do Pauliny Młynarskiej, którą uwielbiam i na pewno jeszcze nie raz skorzystam z takich wyjazdów. Polecam biurko Esta Travel znajomym, bo wiem, że warto. Obserwuję Was w mediach społecznościowych i razem z mężem planujemy wyjazd z Esta Travel w jakieś ciekawe miejsce na Ziemi, może Azja ? Do..."
"Chciałabym serdecznie podziękować za wspaniałą keralską przygodę! Dziękuję za wszelką pomoc okazaną przed i w trakcie wyjazdu, dziękuję za wspaniałą opiekę pięknie uśmiechniętej, pomocnej i świetnie zorganizowanej Karoliny, dziękuję za inspirujące warsztaty z Pauliną w niezwykle urokliwym Kondai Lip. To był piękny czas!"
"Dziękuję Ci bardzo za ostatnie cudowne, dwie wyprawy. Spełniłaś moje młodzieńcze marzenia poznania Egiptu i zabrałaś mnie w przepiękne góry, o których śniłam przez ostatnie miesiące, pozwoliłaś mi uciec od stresu i pooddychać światem; wspaniały czas! Czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy! "
"Dzień dobry Pani Estero. Chciałbym bardzo podziękować za wspaniałą wycieczkę. Muszę przyznać, że Pakistan zrobił na mnie ogromne wrażenie. Cieszę się, że to akurat z Pani biurem i Anią "przetarłem szlak". Nie będę się rozpisywał na temat programu, hoteli itp. ponieważ Ania zna moją opinię na te tematy i na pewno Pani przekaże (nie było na co narzekać). Jeśli chodzi o Anię, to napiszę tylko, że z taką kobietą aż chcę się podróżować. Mam nadzieję, że to nie ostatnia wyprawa z Pani biurem. Jeszcze raz dziękuję za super spędzony czas. Pozdrawiam"
"Chcieliśmy jeszcze raz wyrazić nasze zadowolenie z udziału w ekspedycji pod hasłem "Wielka włóczęga po Egipcie". Jest nam bardzo miło, że poznaliśmy się osobiście. Pełen szacunek za szeroko rozumiany profesjonalizm."
"Serdecznie dziękujemy ESTA TRAVEL za zorganizowanie niesamowitej wyprawy do Ugandy. To była absolutnie niezapomniana przygoda, która przyniosła nam wiele radości, emocji i niezwykłych doświadczeń. Wszystko od samego początku było perfekcyjnie zorganizowane, od transportu, zakwaterowania w malowniczych klimatycznych loggiach, po sam program wycieczki. Doceniamy Pani pasję i zaangażowanie w organizację wyprawy wyjątkowej i niepowtarzalnej. Dopracowanie wszystkich szczegółów sprawiły, że była to podróż magiczna - komfortowa i bezpieczna. Jesteśmy bardzo wdzięczni. Specjalnie podziękowania dla Pani za wsparcie na samym początku podróży kiedy nasze bilety lotnicze raz za razem były anulowane, a my przerażeni… ale co źle się zaczyna, dobrze się kończy. Pani spokój był dla nas wybawieniem."
"Dziękujemy za wspaniały program, znakomitą oprawę - pilotka i przewodnicy, znakomicie dobranych uczestników (może to przypadkowa selekcja, ale wyszła znakomicie pomimo dużej rozpiętości wieku). I oczywiście za świetną organizację wyjazdu „ku chwale Ernesta Malinowskiego”. Świetny i program i godny polecenia! "
"Chciałam gorąco podziękować z możliwość poznania Madagaskaru. Wyprawa, choć trudna absolutnie niezwykła i niezapomniana Podróżowanie z Anią to czysta przyjemność; nawet w absolutnie ekstremalnych warunkach. Cieszę się bardzo z tego czasu i mam nadzieję, że niedługo znowu wyruszę z Esta Travel. Pozdrawiam serdecznie"
"Chciałbym podziękować w imieniu swoim i żony za super wycieczkę, najlepsza do tej pory, na jakiej byliśmy, wszystko dopięte na ostatni guzik. No i wielkie dzięki za Izę i super przewodników!"
"Chciałabym bardzo podziękować za cudownie zorganizowany wyjazd. Wszystko było dopracowane i zapięte na ostatni guzik."
" Wyprawa do Peru to była niesamowita przygoda, pełna wrażeń i wyzwań. Wracamy zadowoleni, z tysiącem zdjęć i głowami pełnych wspomnień. "
"Safari fantastyczne! Naprawdę super. Kierowca ekstra, park przepiękny, super warunki. Wszystkim nam BARDZO SIĘ PODOBA !!! Dziękujemy"
"Chciałam w imieniu całej rodziny podziękować za super safari. Kierowcę mieliśmy bardzo sympatycznego. Lodge tez była świetna. Wielkie dzięki!"
"Dziękujemy! Było bardzo bardzo bardzo trudno. To była dla nas najtrudniejsza rzecz w życiu. Wiatr był potężnie silny, wiele osób zrezygnowało. Generalnie bardzo dobra organizacja podczas trekingu jak i poza. Dziękujemy serdecznie za te niesamowite wakacje. Tanzańczycy to świetni ludzie. Świetnie przeżycie! "