Estera Hess — podróżnik, traveler, pilot wycieczek zagranicznych, explorer, lingwista. Smakosz kuchni świata, amator sportów motorowych. Łowca przygód egzotycznych, ekspert w planowaniu indywidualnych wyjazdów zagranicznych. Doradca przy wyborze kierunku wakacji.
Dziś po porannej jodze i śniadaniu wybieramy się na warsztaty tworzenia batiku. Po dotarciu na miejsce, które znajduje się wśród tradycyjnych balijskich domostw. Na każdą z nas czeka już rozciągnięty na ramie batikowy obraz z naniesionym wzorem mandali.
Właściciel warsztatu wyjaśnia nam jak zabrać się do pracy. Pokazuje koło kolorów. Kolory nakładamy na wzór grubszym gąbczastym pędzelkiem lub cienkim drewienkiem. Co ciekawe – niektóre kolory zmieniają się w inne dopiero pod wpływem słońca, a niektóre dopiero po farbowaniu. Każda z nas w skupieniu wykonywała swoją pracę. Dostałyśmy też w międzyczasie do wypicia świeże kokosy – tym sposobem uzupełniamy elektrolity i dostarczamy swoim ciałom minerałów. Warsztaty batiku były dla nas wyciszeniem oraz rodzajem medytacji. Niektóre z nas chcą tu jeszcze wrócić kiedyś prywatnie i zgłębić tę sztukę. Powstały naprawdę wspaniale wielobarwne dzieła, które potem wzięłyśmy na pamiątkę po farbowaniu, utrwaleniu koloru i wysuszeniu.
To tradycyjna indonezyjska tkanina, wykonana specjalną techniką, która należy do najstarszych metod farbowania. Stosowano ją w Indonezji już około 1000 lat temu, aby uzyskać kunsztowne efekty.
Rzemieślnik nakłada wosk na tkaninę w linie i kropki, a następnie farbuje materiał, aby uzyskać efekt wzorzysty. Miejsca, gdzie był wosk, pozostają niezafarbowane. Przy skomplikowanych wzorach wosk nakłada się wielokrotnie i wielokrotnie farbuje materiał.
Wytwarzanie balijskiego batiku techniką ręcznego rysowania to tradycyjna praktyka. Aby stworzyć te skomplikowane wzory, narzędzie zwane cantingiem jest wypełniane gorącym woskiem i nim rysowane są wzory na tkaninie.
Za pomocą miedzianej stempla materiał nakładany jest gorący wosk. Taki ręcznie stemplowany batik znany jest ze swoich odważnych i geometrycznych wzorów.
Po obiedzie, zaserwowanym na liściach bananowca, udaliśmy się do słynnych Piramid Chi. To wyjątkowe miejsce na Bali, które oferuje niezwykłe doświadczenia związane z praktyką jogi, medytacją i terapią dźwiękową. Mistyczne piramidy zostały współcześnie zaprojektowane zgodnie ze starożytnymi zasadami geometrii „sacred geometry” i tworzą przestrzeń o unikalnej energetyce i harmonii.
W Piramidzie Słońca (Sun Pyramid) doświadczyłyśmy sesji uzdrawiania dźwiękiem starożytnych instrumentów takich jak gongi i misy. Leżałyśmy w środku piramidy w półmroku, na wygodnych materacach ze specjalnymi woreczkami na oczach. Wokół nas rozlegały się intensywne wibrujące dźwięki przenikające nasze ciało i wprowadzające nas w stan głębokiego relaksu, który pozwala na oczyszczenie i uzdrowienie. Ludzie wiedzą od tysięcy lat, że dźwięk i wibracje są jednymi z najpotężniejszych istniejących narzędzi uzdrawiania. Na długo przed pojawieniem się współczesnej nauki medycy używali dźwięku do wywoływania u innych głębokich stanów medytacyjnych. Uzdrowiciele stosowali dźwiękowe i złożone rytuały, aby wywołać naturalny proces uzdrawiania swoich pacjentów. My poczułyśmy to naszym ciałem, umysłem i duszą. Każda na swój sposób. Warto było!
