Wyruszamy rano. Zanim jednak nasi Panowie zapakują bagaże, co dzisiaj sprawia im szczególną trudność idziemy pieszo do Świątyni Wiszny. Tutaj podglądamy modlących się wiernych. Ruszamy w drogę i choć kilometry nie zapowiadają długiego przejazdu, to już po pierwszej godzinie wiemy, że droga przed nami długa. Przy bramkach wjazdowych na autostradę korki, potem zator na drodze. Nie wiadomo z jakiej przyczyny wszystko...