Estera Hess — podróżnik, traveler, pilot wycieczek zagranicznych, explorer, lingwista. Smakosz kuchni świata, amator sportów motorowych. Łowca przygód egzotycznych, ekspert w planowaniu indywidualnych wyjazdów zagranicznych. Doradca przy wyborze kierunku wakacji.
Długą podróż na Seszele wynagrodziły nam widoki z samolotu tuż przed lądowaniem na największej seszelskiej wyspie – Mahe. Naszym oczom ukazał się niesamowity kolor wody i piękne zielone wyspy skąpane w turkusie. Co za widoki!
Lądujemy, odbieramy bagaże (znowu jedna walizka mniej… doleci dopiero następnego dnia – czy tylko ja mam ostatnio takiego pecha?),...
Dziś w programie dwie plaże, położone ok. 15 minut jazdy na rowerze od naszego hotelu. Zbieramy się po śniadaniu o godz. 9:30 i ruszamy na wycieczkę. Mijamy centrum naszego miasteczka, port, podjazd pod górkę, zjazd i już: Anse Severe przed naszymi oczami. Od rana jest odpływ i woda dość mocno cofnęła się, więc nici tu z pływania w wodzie, dlatego od razu ruszamy dalej do Anse...
Kiedy rano wstajemy na śniadanie, jesteśmy w szoku. Na zewnątrz wszystko mokre. W nocy była burza i lało, a my to wszystko przespaliśmy. Tylko Heniu z naszej grupy mówi, że słyszał podejrzany szum. Jemy śniadanie i znowu zaczyna padać, mimo że jednocześnie świeci słońce. Mamy dzisiaj przed sobą cały dzień, więc opóźniamy wyjazd o godzinę (zyskujemy czas na kawę!).
Dzisiaj grupa dzieli się na 2 podgrupki – część z nas wybiera się na sąsiednią wyspę, Praslin, a część, dla której to już kolejne odwiedziny na Seszelach (rekordziści są tu już 3 raz!) postanawia samodzielnie zagospodarować sobie czas i odwiedzić swoje ulubione plaże na La Digue.
Przed grupą, która wybiera się na Praslin niełatwe...
Dzisiejsze przedpołudnie każdy zagospodarowuje sobie sam. Część grupy udaje się na naszą chyba ulubioną plażę – Patatas, a część postanawia zostać w hotelu. Ostatnie dni były tak intensywne, że nie mieliśmy właściwie okazji sprawdzić hotelowego basenu i plaży – wreszcie jest ku temu okazja.
Po południu umawiamy się na wspólne wyjście na...
Dzisiaj po śniadaniu zebraliśmy się całą grupą, podrasowaliśmy nasze rowery – poprawianie hamulców, regulacja siodełek, ponowne sprawdzanie przerzutek – bo w planie mamy plażowanie na największej plaży na wyspie, Grande Anse.
Droga do tej wyspy wiedzie przez środek wyspy i piękny stary las z olbrzymimi palmami. Do pokonania mamy 2 spore wzniesienia i jakieś 30 minut jazdy....
Po wczesnym śniadaniu spotykamy się z przewodnikiem Davem i ruszamy na zwiedzanie wybrzeża. Początkowo wracamy na wczorajszą plażę (tym razem nie rowerami, a mamy podwózkę), a potem idziemy w nieznanym nam jeszcze kierunku. Mamy do pokonania parę kilometrów. Początkowo trasa wiedzie przez las, potem robi się coraz ciekawiej, bo chodzimy po skałach na wybrzeżu i...
Dzisiaj wczesne śniadanie i pędzimy na rowerach do portu. Tam, jak to na Seszelach bywa, wszystko płynie w swoim czasie i mamy jeszcze co najmniej 15 minut czekania. Wtedy pojawia się Shamil – kapitan naszej łódki, którą popłyniemy na kilkugodzinny snorkeling. Ładujemy się na łódeczkę, siadamy i ruszamy. Dzisiaj w planach mamy zejście do wody trzy razy koło pobliskich wysp...
Dzisiaj od rana wzięliśmy rowery i postanowiliśmy dojechać do ostatniej, nieodkrytej przez nas plaży na La Digue. To jakieś 30 minut drogi, jadąc to pod górę, to w dół. Plażę Anse Bananes widzieliśmy co prawda poprzedniego dnia, ale już po zmroku, bo przy niej właśnie znajdowała się knajpka, w której jedliśmy wczoraj kolację. Kiedy dojeżdżamy do celu, jesteśmy tak ambitni, że...
Kiedy to zleciało? Tyle było dni przed nami, tyle wypoczynku jeszcze kilka dni temu… a to już koniec! Strasznie szybko przeleciał nam czas, ale wykorzystaliśmy go wspaniale. Wszyscy są wypoczęci, szczęśliwi, opaleni… i stratni o okulary/pierścionki i inne, które zabrały nam oceaniczne fale. Nie pytajcie nawet o bilans okularów w grupie.
