Uff, udało się odebrać paszporty z wizami azerskimi na czas. Za każdym razem pani w okienku trzyma nas w napięciu ale Maciek za każdym razem swym ogromnym wdziękiem wydobywa je na czas. Jutro start, wprawdzie wieczorem, ale ponieważ docieramy do Warszawy z wielu stron kraju przygoda z Zakaukaziem zacznie się już wcześniej.