Muzyka na żywo zaprasza nas do obiadu w szałasie. Same pyszności. Zajadamy się ponownie rybą i delektujemy kostarykańska kuchnią. Na świeżym powietrzu wszystko smakuje wybornie. Po obiedzie mamy ponad godzinę na sjestę i ostatnie zabawy w morzu. A potem czas powrotu. Trochę kombinacji by dotrzeć na łódź. Z naszych planów nurkowych niestety nic nie wyjdzie. Statkiem kołysze jak łupinką od orzecha. Raz na...