Wśród alpejskich jezior - ESTA Travel
Biuro Podróży ESTA Poznań

Wśród alpejskich jezior

O swoich rodzinnych wakacjach opowiada Weronika Janaszek, która na co dzień zajmuje się w ESTA Travel marketingiem. Długo nie było wiadomo dokąd uda się ta czwórka. Organizacja tegorocznych wakacji szła wyjątkowo pod górkę i tam też ich zawiodła...

Planowanie to wyzwanie

Letnie wakacje całą rodziną to zawsze wyzwanie, by sprostać sztuce kompromisu pomiędzy oczekiwaniami czterech kompletnie różnych osób. Przy czym dwie z nich zmieniają się nieustannie i nie mają już nic wspólnego z tymi, których marzenia spełnialiśmy rok czy dwa wcześniej. Bycie nastolatkiem daje prawo do takich diametralnych zmian.

Propozycji i pomysłów było wiele, ale splot różnych wydarzeń i niesłychanie zmiennych zmiennych (sic!) kazał wyrzucić wszystko do kosza, spakować się szybko i po prostu jechać.

Busem po Alpach

Ostateczny pomysł kupiliśmy wszyscy – góry i jeziora, każdy dzień w innym miejscu. Spakowani w busa ruszyliśmy na południe. I tak spędziliśmy 10 dni objeżdżając urocze górskie regiony Niemiec, Austrii, Włoch i Słowenii. Spanie na kempingach i codzienne rytuały z tym związane, chodzenie po górach i wyszukiwanie najpiękniej położonych tam jezior okazały się strzałem w dziesiątkę!

Urodziny na wakacjach

W trakcie wyjazdu nasz starszy syn obchodził 14. urodziny i w ramach prezentu spędziliśmy cały dzień w ośrodku dla amatorów mocnych wrażeń i największym parku wodnym Area 47. Ten ogromny plac zabaw utworzono wykorzystując walory naturalnego parku krajobrazowego, a wybór atrakcji jest naprawdę imponujący! Dla aktywnej młodzieży absolutny must see latem w Alpach.

Droga Alpejska Grossglockner

Na mnie największe wrażenie zrobiła Droga Alpejska Grossglockner, która wiedzie z Austrii do Włoch. Obłędne widoki! Trasa liczy 48 km długości i przebiega przez park Narodowy Wysokie Taury. Jazda serpentyną o 36 zakrętach była nie lada atrakcją. Po drodze mijaliśmy punkty widokowe — z jednego z nich widać aż 30 trzytysięczników!

Niezwykłe górskie jeziora

Nie sposób zapomnieć o najpiękniejszych jeziorach. Które wspominam najlepiej? Budzące zachwyt turkusowe Lago di Braies w Południowym Tyrolu, świetny trekking w pełnym słońcu do Lago di Sorapis i powrót w ulewnym deszczu oraz pływanie SUP-em po uroczym Fernsteinsee z widokiem na zamek.

Niestety z powodu kiepskiej pogody i pewnie już nasycenia niesamowitymi widokami, nieco blado wypadł wyczekiwany przeze mnie Bled w Słowenii. Jezioro Bled z charakterystyczną wyspą u podnóża Alp Julijskich stało się w ostatnich latach hitem Instagrama, co tłumaczy zatłoczoną ścieżkę na punkt widokowy i obecność turystów w niedopasowanym do warunków górskich obuwiu ;)

 

Pojechali i napisali: