Relacje z podróży ESTA Travel - ESTA Travel
Biuro Podróży ESTA Poznań

Chiny 11-26.10.2010

6 dzień


16-10-2010

To już ostatni nasz dzień w X'ian! Wczesnym rankiem wybraliśmy się więc na mur otaczający miasto by przejechać go rowerami. Z początku w planach było przejechać tylko część muru, ale jak się okazało grupa bez problemu okrążyła całe miasto- tj 14,5 km w 75 minut. Po drodze mieliśmy sporo przerw na sesje zdjęciowe i wszyscy byli zachwyceni taką odmianą. Gdy jechaliśmy tak podziwiając widoki na miasto Czesiu dopowiedział: "Kto by pomyślał że chińskie rowery mogą sprawić tyle przyjemności":) Postanowiliśmy, że jeśli tylko się da, powtórzymy wycieczkę rowerową w innym mieście. Teraz jednak czas było ruszać dalej. Udaliśmy się do Dzielnicy Muzułmańskiej, gdzie mieszka lud Hui. Tam zrobiliśmy krótki spacer główną ulicą dzielnicy, dochodząc do Wielkiego Meczetu. Jest on jednak mało podobny do prawdziwego meczetu muzułmańskiego. Ta chińska wersja nie posiada minaretów ani głównej kopuły. Architektonicznie przypomina bardziej pagodę, bądź świątynie chińskie, a jednak po dziś dzień jest użytkowana przez chińskich muzułmanów.
Po spacerze udaliśmy się na wyjątkowy obiad, tzw hot pot. Każdy z nas otrzymał swój własny garnuszek, na stole głównym mieliśmy mnóstwo składników do wyboru, które każdy z nas dobierał według uznania. Ala najpierw dobraliśmy rodzaj przypraw, wrzuciliśmy do garnuszka, poczekaliśmy aż się zagotowała woda i dopiero później wrzucaliśmy składniki. Każdy miał swój własny przepis na najsmaczniejszą zupę, ale co najlepsze, każda zupa, mimo że miała inne przyprawy (sfermentowana fasola, sfermentowana soja, chilli, sezam, czosnek, sproszkowany kurczak i wiele wiele innych), była pyszna! Tak więc teraz już nikt z nas nie może powiedzieć że nie umie gotować:)
Obiad był ostatnim punktem naszego programu na X'ian. Spiesznie pojechaliśmy na lotnisko i odprawiliśmy się do Szanghaju.
Wieczorem odebrał nas kolejny przewodnik- Michael. Wspólnie postanowiliśmy spędzic wieczór na kolacji i powrocie do hotelu, a dopiero od kolejnego dnia rozpocząć zwiedzanie.

Pojechali i napisali: