Estera Hess — podróżnik, traveler, pilot wycieczek zagranicznych, explorer, lingwista. Smakosz kuchni świata, amator sportów motorowych. Łowca przygód egzotycznych, ekspert w planowaniu indywidualnych wyjazdów zagranicznych. Doradca przy wyborze kierunku wakacji.
Godzina 5:15 nad ranem, telefon w tajskim hotelu natrętnie dzwoni … czas wstać, jeśli chcemy zdążyć na ofiarowywanie mnichom jedzenia. Mnich buddyjski nie otrzymuje żadnych pieniędzy, codziennie od 6:00 obchodzi miasto w okolicy świątyni, by zbierać jedzenie od wiernych. Jemu pozwala to najeść się do syta, wiernym zaś zapewnia lepsze i obfite w jedzenie przyszłe życie. Postanowiliśmy przyjrzeć się temu z bliska. O 5:45 zmierzaliśmy już całą grupą busikiem do okolicznych straganów, by zakupić jedzenie i kwiaty dla mnichów i ofiarować je. Każdy z nas podchodził po kolei, składał do kubełka najpierw jedzenie, później, na zamknięty kubełek kwiaty. Musieliśmy jednak kucać, by przyjąć krótkie błogosławieństwo. Po otrzymaniu darów mnich odprawiał modlitwę śpiewając, poczym szedł do kolejnych osób. Tajowie podczas ofiarowania zawsze stoją na boso. My jednak jako turyści, byliśmy traktowani łagodniej.
Pełni nowych wrażeń, wróciliśmy do hotelu by zjeść wczesne śniadanko i odespać poranne wstawanie. O 11:00 spotkaliśmy się z Ekim pod recepcją i wspólnie wybraliśmy się zwiedzać ruiny historycznego parku Sukothai. Na przestrzeni 70 kilometrów kwadratowych rozmieszczonych jest kilkadziesiąt zespołów świątynnych. By nie pominąć żadnego z ważnych miejsc postanowiliśmy wynająć rowery. Dla niektórych był to niemały stres, gdyż ostatni raz siedzieli na rowerze 30 lat temu. Okazało się jednak, że wszyscy pięknie poradzili sobie z tajskim sprzętem, a rowerki były świetnie przystosowane dla początkujących jak i dla zaawansowanych. Postanowiliśmy wybrać ciekawe kolorystycznie dwukołowe pojazdy, 3 różowe i 1 niebieski TURBO – wersja dla pań domu, 1 srebrny i 1 czerwony dla średnio zaawansowanych, 1 srebrny dla zaawansowanych z charakterystycznym napisem WINNER (zwycięstwa) dla naszego przewodnikaJPrzejażdżkę rozpoczęliśmy od wizyty przy ruinach najważniejszej i największej świątyni Sukothai – Wat Mahathat. Tam ukazały nam się wielkie posągi buddy, kolumnowo wybudowany vihran i mnóstwo charakterystycznych dla architektury Sukothai zdobień. Następnie jeździliśmy kolejne 2 godziny pomiędzy świątyniami zachwycając się coraz to nowymi posągami buddy, vihranami czy botami. Na koniec odwiedziliśmy miejsce, w którym stoi pomnik Ramy śmiałego ( władcy okresu złotego Sukhotai, któremu Tajowie zawdzięczają swe pismo) oraz po drugiej stronie ulicy nietypowe chedi zdobione pomnikami słoni dookoła. Z nieba lał się żar, więc cień oraz chłód dochodzący z licznych stawów był dla nas zbawienny. Przejażdżka wszystkim się podobała! Ulka postanowiła, że po wyprawie kupi sobie rower.
Obiecałam, że wyróżnię dwie najdzielniejsze uczestniczki dzisiejszej wycieczki za wytrwałość i grację w jeździe: Mariolka i Ulka!:) Około 14:00 udaliśmy się na wyjątkowo obfity lunch tajski. Za każdym razem, gdy myśleliśmy że to koniec, donosili coś nowego, a przystawkę w postaci sajgonek zamiast na początku podano na końcu, ponieważ były świeżo pieczone. Na koniec kawka, herbatka, typowe owoce ( ananas, arbuz, melon) i przejedzeni udaliśmy się z powrotem do busa. Po drodze wizyta w markecie- zakupy na kolację- nowe owoce ( mango, gujawa i jak co dzień- pomelo) oraz wymiana pieniędzy. W hotelu zjawiliśmy się około 16:00. Mieliśmy więc pół godziny by odświeżyć się przed planowanym na dziś tradycyjnym tajskim masażem. Gdy wybiła zaplanowana godzina spotkania, poprowadzono nas do specjalnie przygotowanych pomieszczeń Spa. Znaleźliśmy się z Ulką, Ludwikiem i Krysią w pokoju z 4 łóżkami. Kazano nam przebrać się w przygotowane specjalnie przewiewne spodnie i koszule i położyć się na plecach. Panie masażystki zabrały się po kolei za nogi, ręce, plecy, głowę, pośladki, twarz. Nie było chyba miejsca, którego by nie masowały. Tajski masaż wyróżnia się tym, że Panie intensywnie rozciągają i ćwiczą pacjenta. Krysia w ten sposób dowiedziała się, że jest w stanie dotknąć nogami pośladków, Ludwik co chwila miał rozciąganie nóg do góry i na boki, a Ulka leżała cały czas z zamkniętymi oczami odpowiadając Krysi, że gdyby się nie wstydziła to chętnie pisnęła by parę razy z bólu. Ja z kolei dostałam najmłodszą masażystkę, która masowała w sposób tak delikatny łaskocząc mnie tak, że musiałam powstrzymywać się od wybuchu śmiechu. Cała godzina relaksu przysporzyła nam w gruncie rzeczy wiele radości, panie próbowały porozumieć się z nami w tajsko – angielskim co im za bardzo nie wychodziło więc każda rozpoczęta dyskusja kończyła się śmiechem. Masaż polecamy! Marysia i Bogusia były w osobnej sali, ale również bardzo chwaliły sobie wrażenia. Wieczór spędziliśmy na tajskiej kawie i owocowej kolacji w pokoju, gdzie jak zwykle pojawiły się ciekawe tematy do rozmowy. Jutro zmierzamy już na północ.
"Chciałam gorąco podziękować z możliwość poznania Madagaskaru. Wyprawa, choć trudna absolutnie niezwykła i niezapomniana Podróżowanie z Anią to czysta przyjemność; nawet w absolutnie ekstremalnych warunkach. Cieszę się bardzo z tego czasu i mam nadzieję, że niedługo znowu wyruszę z Esta Travel. Pozdrawiam serdecznie"
"Dziękuję Ci bardzo za ostatnie cudowne, dwie wyprawy. Spełniłaś moje młodzieńcze marzenia poznania Egiptu i zabrałaś mnie w przepiękne góry, o których śniłam przez ostatnie miesiące, pozwoliłaś mi uciec od stresu i pooddychać światem; wspaniały czas! Czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy! "
"Serdecznie dziękujemy ESTA TRAVEL za zorganizowanie niesamowitej wyprawy do Ugandy. To była absolutnie niezapomniana przygoda, która przyniosła nam wiele radości, emocji i niezwykłych doświadczeń. Wszystko od samego początku było perfekcyjnie zorganizowane, od transportu, zakwaterowania w malowniczych klimatycznych loggiach, po sam program wycieczki. Doceniamy Pani pasję i zaangażowanie w organizację wyprawy wyjątkowej i niepowtarzalnej. Dopracowanie wszystkich szczegółów sprawiły, że była to podróż magiczna - komfortowa i bezpieczna. Jesteśmy bardzo wdzięczni. Specjalnie podziękowania dla Pani za wsparcie na samym początku podróży kiedy nasze bilety lotnicze raz za razem były anulowane, a my przerażeni… ale co źle się zaczyna, dobrze się kończy. Pani spokój był dla nas wybawieniem."
" Wyprawa do Peru to była niesamowita przygoda, pełna wrażeń i wyzwań. Wracamy zadowoleni, z tysiącem zdjęć i głowami pełnych wspomnień. "
"Chcieliśmy jeszcze raz wyrazić nasze zadowolenie z udziału w ekspedycji pod hasłem "Wielka włóczęga po Egipcie". Jest nam bardzo miło, że poznaliśmy się osobiście. Pełen szacunek za szeroko rozumiany profesjonalizm."
"Dziękujemy za wspaniały program, znakomitą oprawę - pilotka i przewodnicy, znakomicie dobranych uczestników (może to przypadkowa selekcja, ale wyszła znakomicie pomimo dużej rozpiętości wieku). I oczywiście za świetną organizację wyjazdu „ku chwale Ernesta Malinowskiego”. Świetny i program i godny polecenia! "
"Chciałabym bardzo podziękować za cudownie zorganizowany wyjazd. Wszystko było dopracowane i zapięte na ostatni guzik."
"Właśnie wróciłam z drugiego wyjazdu z Waszym biurem w tym roku. Nie jestem osobą zbyt otwartą, opisując wrażenia i odczucia, ale nie mogę, nie wyrazić swojego zachwytu z tych pobytów. Jesteście niesamowicie profesjonalnym, rzetelnym biurem podróży. Już po pierwszym wyjeździe czułam się niesamowicie zaopiekowana, dopieszczona i zadowolona, ale pomyślałam, że to może przypadek, miałam szczęście, ale po drugim wyjeździe stwierdziłam, że to nie przypadek. Wy jesteście po prosu ŚWIETNI !!! Bardzo dziękuję za wspaniałe wakacje. Były to wyjazdy do Pauliny Młynarskiej, którą uwielbiam i na pewno jeszcze nie raz skorzystam z takich wyjazdów. Polecam biurko Esta Travel znajomym, bo wiem, że warto. Obserwuję Was w mediach społecznościowych i razem z mężem planujemy wyjazd z Esta Travel w jakieś ciekawe miejsce na Ziemi, może Azja ? Do..."
"Chciałam w imieniu całej rodziny podziękować za super safari. Kierowcę mieliśmy bardzo sympatycznego. Lodge tez była świetna. Wielkie dzięki!"
"Chciałabym serdecznie podziękować za wspaniałą keralską przygodę! Dziękuję za wszelką pomoc okazaną przed i w trakcie wyjazdu, dziękuję za wspaniałą opiekę pięknie uśmiechniętej, pomocnej i świetnie zorganizowanej Karoliny, dziękuję za inspirujące warsztaty z Pauliną w niezwykle urokliwym Kondai Lip. To był piękny czas!"
"Dzień dobry Pani Estero. Chciałbym bardzo podziękować za wspaniałą wycieczkę. Muszę przyznać, że Pakistan zrobił na mnie ogromne wrażenie. Cieszę się, że to akurat z Pani biurem i Anią "przetarłem szlak". Nie będę się rozpisywał na temat programu, hoteli itp. ponieważ Ania zna moją opinię na te tematy i na pewno Pani przekaże (nie było na co narzekać). Jeśli chodzi o Anię, to napiszę tylko, że z taką kobietą aż chcę się podróżować. Mam nadzieję, że to nie ostatnia wyprawa z Pani biurem. Jeszcze raz dziękuję za super spędzony czas. Pozdrawiam"
"Safari fantastyczne! Naprawdę super. Kierowca ekstra, park przepiękny, super warunki. Wszystkim nam BARDZO SIĘ PODOBA !!! Dziękujemy"
"Chcielibyśmy serdecznie podziękować za zorganizowaną wycieczkę do Apulii, a w szczególności podziękować Martynie za perfekcyjną opiekę i organizację. Udało nam się nawet wspólnie odkryć nieznany dotąd akcent polski w Apulii, więc w trakcie wyjazdu staliśmy się nawet odkrywcami. "
"Dziękujemy! Było bardzo bardzo bardzo trudno. To była dla nas najtrudniejsza rzecz w życiu. Wiatr był potężnie silny, wiele osób zrezygnowało. Generalnie bardzo dobra organizacja podczas trekingu jak i poza. Dziękujemy serdecznie za te niesamowite wakacje. Tanzańczycy to świetni ludzie. Świetnie przeżycie! "
"Chciałbym podziękować w imieniu swoim i żony za super wycieczkę, najlepsza do tej pory, na jakiej byliśmy, wszystko dopięte na ostatni guzik. No i wielkie dzięki za Izę i super przewodników!"