Estera Hess — podróżnik, traveler, pilot wycieczek zagranicznych, explorer, lingwista. Smakosz kuchni świata, amator sportów motorowych. Łowca przygód egzotycznych, ekspert w planowaniu indywidualnych wyjazdów zagranicznych. Doradca przy wyborze kierunku wakacji.
Dziś spotkaliśmy się z Ekim o 9:00 i wspólnie pojechaliśmy zwiedzić świątynię mieszczącą się na wzgórzu po zachodniej stronie Chiang Mai. By dojść do niej trzeba było się wspiąć po 306 schodkach ale dla naszej świetnej kondycyjnie grupy nie było z tym żadnego problemuJ Turystów było niestety niesamowicie dużo, ale piękne zdobienia schodów w postaci mitycznego węża Naga i bogato inkrustowany wewnątrz wat rekompensowały wszystko. Po zewnętrznej stronie świątyni małe dziewczynki prezentowały różnorodne tańce tajskie, a z tyłu był punkt widokowy z panoramą na całe miasto ( dla nas akurat troszkę zamgloną, ale mimo wszystko pięknąJ) Tu zrobiliśmy również skromne zakupy w postaci świątynnych dzwoneczków, materiałowych obrazków czy małych ptaszków, które kupuje się po kilka w koszyczku, po czym uwalnia, co ma przynieść pomyślność w przyszłym życiu. Ludwik, Maria i Krystyna kupili ptaszki głównie by jak najszybciej je uwolnić z małego koszyczka i tak też się stało.
Kolejny w programie był kurs gotowania, którego co niektórzy bardzo się obawiali myśląc o swoich zdolnościach kucharskich i o tym, że będą musieli jeść własnoręcznie przyrządzone potrawy, co mogłoby zakończyć się rozstrojem żołądka. Okazało się jednak, że cała grupa świetnie sobie poradziła z wszystkimi przyrządzonymi potrawami. Zaczęliśmy jednak od wizyty na targu, gdzie nasz prywatny przewodnik opowiedział nam trochę o składnikach, które mieliśmy później używać i o innych, które często stosowane są w tajskiej kuchni. Pojawiło się więc mleczko i krem kokosowy, seler chińska, kolendra, grzybki, chili, żółte, zielone, czerwone curry, pasta z krewetek czy pasta z ryb i wiele innych. Dojechaliśmy w końcu do miejsca przeprowadzenia kursu. Każdy z nas otrzymał osobisty fartuszek, deskę do krojenia i koszyk z produktami na parę. Zaczęliśmy od przystawek – sajgonki z odpowiednio przyrządzonym farszem, pieczone na pełnym oleju. Następnie zielone curry z mlekiem z kokosa, kurczakiem i bakłażanem, oraz makaron ryżowy z grzybami, jajkiem, kiełkami i bazylią. Po tych 3 daniach byliśmy już syci, a to jeszcze nie był koniec. Na deser przyrządzaliśmy pieczone banany z cukrem z kokosa i gałką lodów. Wszystkie dania pieczone w woku na oleju sojowym bądź kremie kokosowym. Godnym uwagi jest również, że Ludwik i Bogusia często zmieniali narzucony nam przepis mówiąc, że nie lubią cukru w potrawach obiadowych ( Tajowie używają go prawie do każdej potrawy). Wywołało to wielką konsternację u naszego przewodnika, który przed podaniem lodów zapytał mnie czy osoby nie dodające cukru do potraw nie są aby diabetykami i czy potrzebują lody bez cukru. Wszyscy śmiali się z zatroskania naszego szefa kuchni a ja szybko wytłumaczyłam, że słodkie lody jak najbardziej nam odpowiadają. Jako niespodziankę na pożegnanie otrzymaliśmy ryżowe whisky tajskie ze spritem oraz małą książeczkę kucharską z najważniejszymi przepisami tajskimi.
Po prawie 4 godzinach kuchcenia odwieziono nas do hotelu, gdzie pożegnaliśmy się już z naszym kucharskim przewodnikiem. Nadszedł czas na sjestę. Większość spędziła miły czas w hotelu, my z Ulką poszłyśmy zaś na mszę do pobliskiego kościoła chrześcijańskiego. Msza katolicka w Tajlandii bardzo nie różni się od naszej. Jest jednak kilka azjatyckich innowacji, a mianowicie: Mali ministranci bądź ministrantki chodzą na boso, wierni, gdy klęczą, również ściągają buty, a podczas przekazywania sobie znaku pokoju Tajowie zamiast podawania ręki pokazują sobie podstawową mudrę buddyjską, używaną również przez Tajów przy powitaniu (ręce złączone dłońmi do góry na wysokości klatki piersiowej). Kościół nie miał również naw bocznych, konfesjonałów, a zamiast organów, z boku ołtarza stał fortepian. Pieśni były wyśpiewywane w stylu tajskim, ale wszystkie niesamowicie czysto, i czasami również na głosy. Nie zrozumiałyśmy zbyt dużo z kazania księdza, ale uczestnictwo w takiej mszy na pewno zrobiło na nas ogromne wrażenie. O 19:00 wszyscy spotkaliśmy się na kolacji u Ludwika i Krystyny. W stałym menu były mango oraz pomelo. O ile mango z dnia na dzień jest pyszniejsze o tyle pomela trafiły nam się mało smaczne, choć na pewno będziemy mieli okazję trafić jeszcze na pyszne i soczyste. Dyskusjom wieczornym nie było końca, ostatecznie ok. 21:30 pożegnaliśmy się, bo przed nami dzisiaj jeszcze pakowanie. Jutro już na Phuket – wyspa na południu Tajlandii. Pozdrawiamy!:)
"Dziękuję Ci bardzo za ostatnie cudowne, dwie wyprawy. Spełniłaś moje młodzieńcze marzenia poznania Egiptu i zabrałaś mnie w przepiękne góry, o których śniłam przez ostatnie miesiące, pozwoliłaś mi uciec od stresu i pooddychać światem; wspaniały czas! Czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy! "
"Chciałabym bardzo podziękować za cudownie zorganizowany wyjazd. Wszystko było dopracowane i zapięte na ostatni guzik."
"Safari fantastyczne! Naprawdę super. Kierowca ekstra, park przepiękny, super warunki. Wszystkim nam BARDZO SIĘ PODOBA !!! Dziękujemy"
"Dziękujemy za wspaniały program, znakomitą oprawę - pilotka i przewodnicy, znakomicie dobranych uczestników (może to przypadkowa selekcja, ale wyszła znakomicie pomimo dużej rozpiętości wieku). I oczywiście za świetną organizację wyjazdu „ku chwale Ernesta Malinowskiego”. Świetny i program i godny polecenia! "
"Chcielibyśmy serdecznie podziękować za zorganizowaną wycieczkę do Apulii, a w szczególności podziękować Martynie za perfekcyjną opiekę i organizację. Udało nam się nawet wspólnie odkryć nieznany dotąd akcent polski w Apulii, więc w trakcie wyjazdu staliśmy się nawet odkrywcami. "
"Serdecznie dziękujemy ESTA TRAVEL za zorganizowanie niesamowitej wyprawy do Ugandy. To była absolutnie niezapomniana przygoda, która przyniosła nam wiele radości, emocji i niezwykłych doświadczeń. Wszystko od samego początku było perfekcyjnie zorganizowane, od transportu, zakwaterowania w malowniczych klimatycznych loggiach, po sam program wycieczki. Doceniamy Pani pasję i zaangażowanie w organizację wyprawy wyjątkowej i niepowtarzalnej. Dopracowanie wszystkich szczegółów sprawiły, że była to podróż magiczna - komfortowa i bezpieczna. Jesteśmy bardzo wdzięczni. Specjalnie podziękowania dla Pani za wsparcie na samym początku podróży kiedy nasze bilety lotnicze raz za razem były anulowane, a my przerażeni… ale co źle się zaczyna, dobrze się kończy. Pani spokój był dla nas wybawieniem."
" Wyprawa do Peru to była niesamowita przygoda, pełna wrażeń i wyzwań. Wracamy zadowoleni, z tysiącem zdjęć i głowami pełnych wspomnień. "
"Chciałabym serdecznie podziękować za wspaniałą keralską przygodę! Dziękuję za wszelką pomoc okazaną przed i w trakcie wyjazdu, dziękuję za wspaniałą opiekę pięknie uśmiechniętej, pomocnej i świetnie zorganizowanej Karoliny, dziękuję za inspirujące warsztaty z Pauliną w niezwykle urokliwym Kondai Lip. To był piękny czas!"
"Chcieliśmy jeszcze raz wyrazić nasze zadowolenie z udziału w ekspedycji pod hasłem "Wielka włóczęga po Egipcie". Jest nam bardzo miło, że poznaliśmy się osobiście. Pełen szacunek za szeroko rozumiany profesjonalizm."
"Właśnie wróciłam z drugiego wyjazdu z Waszym biurem w tym roku. Nie jestem osobą zbyt otwartą, opisując wrażenia i odczucia, ale nie mogę, nie wyrazić swojego zachwytu z tych pobytów. Jesteście niesamowicie profesjonalnym, rzetelnym biurem podróży. Już po pierwszym wyjeździe czułam się niesamowicie zaopiekowana, dopieszczona i zadowolona, ale pomyślałam, że to może przypadek, miałam szczęście, ale po drugim wyjeździe stwierdziłam, że to nie przypadek. Wy jesteście po prosu ŚWIETNI !!! Bardzo dziękuję za wspaniałe wakacje. Były to wyjazdy do Pauliny Młynarskiej, którą uwielbiam i na pewno jeszcze nie raz skorzystam z takich wyjazdów. Polecam biurko Esta Travel znajomym, bo wiem, że warto. Obserwuję Was w mediach społecznościowych i razem z mężem planujemy wyjazd z Esta Travel w jakieś ciekawe miejsce na Ziemi, może Azja ? Do..."
"Chciałam gorąco podziękować z możliwość poznania Madagaskaru. Wyprawa, choć trudna absolutnie niezwykła i niezapomniana Podróżowanie z Anią to czysta przyjemność; nawet w absolutnie ekstremalnych warunkach. Cieszę się bardzo z tego czasu i mam nadzieję, że niedługo znowu wyruszę z Esta Travel. Pozdrawiam serdecznie"
"Dziękujemy! Było bardzo bardzo bardzo trudno. To była dla nas najtrudniejsza rzecz w życiu. Wiatr był potężnie silny, wiele osób zrezygnowało. Generalnie bardzo dobra organizacja podczas trekingu jak i poza. Dziękujemy serdecznie za te niesamowite wakacje. Tanzańczycy to świetni ludzie. Świetnie przeżycie! "
"Dzień dobry Pani Estero. Chciałbym bardzo podziękować za wspaniałą wycieczkę. Muszę przyznać, że Pakistan zrobił na mnie ogromne wrażenie. Cieszę się, że to akurat z Pani biurem i Anią "przetarłem szlak". Nie będę się rozpisywał na temat programu, hoteli itp. ponieważ Ania zna moją opinię na te tematy i na pewno Pani przekaże (nie było na co narzekać). Jeśli chodzi o Anię, to napiszę tylko, że z taką kobietą aż chcę się podróżować. Mam nadzieję, że to nie ostatnia wyprawa z Pani biurem. Jeszcze raz dziękuję za super spędzony czas. Pozdrawiam"
"Chciałam w imieniu całej rodziny podziękować za super safari. Kierowcę mieliśmy bardzo sympatycznego. Lodge tez była świetna. Wielkie dzięki!"
"Chciałbym podziękować w imieniu swoim i żony za super wycieczkę, najlepsza do tej pory, na jakiej byliśmy, wszystko dopięte na ostatni guzik. No i wielkie dzięki za Izę i super przewodników!"