Estera Hess — podróżnik, traveler, pilot wycieczek zagranicznych, explorer, lingwista. Smakosz kuchni świata, amator sportów motorowych. Łowca przygód egzotycznych, ekspert w planowaniu indywidualnych wyjazdów zagranicznych. Doradca przy wyborze kierunku wakacji.
Ruszamy dość wcześnie, bo nadrabiamy zaległości. Wracamy w kierunku Rotorua, by odwiedzić park z gejzerami i kolorowymi jeziorkami. Nie udało się nam zobaczyć go w drodze do Taupo, bo za dużo atrakcji było po drodze. Dzisiaj pasuje nam idealnie, bo akurat zdążymy na wybuch gejzeru Lady Fox. Po drodze tankujemy, wymieniamy pieniądze i spotykamy się na spacerze w parku. Trasy bardzo ładnie przygotowane, gejzerki robią na nas wrażenie, są bardzo kolorowe, wyszło słońce i woda mieni się różnymi kolorami. Pilnujemy czasu by nie spóźnić się na wybuch gejzera. Codziennie o 10.15 jest on stymulowany przez tutejszą obsługę, podobnie jest i dzisiaj. Pan z parku po krótkim wstępie po dosypuje do krateru gejzera trochę mydła, a ten za chwilę zaczyna się najpierw pienić a potem wyrzuca strumień wody w górę. Podziwiamy a w drodze powrotnej zaczepiamy jeszcze o bulgoczące błotka, tu coś kipi, bulgocze. Czas na ostatni odcinek spaceru w parku. Została nam żółta trasa. Mała kawka i dzielimy się na dwie grupy. Samochód z MMM i A adoptuje jeszcze jednego Maćka i w piątkę ruszają nad rzekę Tongariro, gdzie zarezerwowaliśmy rafting. My w tym czasie kierujemy się w stronę Napier. W planach mamy najpierw odwiedziny jednej z okolicznych winnic, a potem zwiedzanie stolicy Art Deco w Nowej Zelandii.
Nasza dzisiejsza trasa obfituje w mnóstwo bardzo ciekawych i typowo nowozelandzkich widoków. Są zielone góry, piękne słońce, owieczki i kolorowe kwiaty. Akurat teraz na żółto kwitną żarnowce, pięknie to wygląda. Robimy kilka przystanków na zdjęcia.
Winnice dzisiaj pękają w szwach. Jest sobotnie popołudnie i sporo mieszkańców Napier wraz z dzieciakami wybrało się na leniwe popołudnie połączone z degustacją wina i małym lunchem.
Jedna z winnic nam nie odpowiada bo straszliwie tu głośno i tłoczno, zmieniamy ją na pobliską, ale tu jeszcze nie działa restauracja, która ma teraz akurat przerwę. Aby czekać zbyt długo, opuszczamy zatem winnice z planami powrotu tu wieczorem i jedziemy do miasta w poszukiwaniu czegoś do jedzenia. Jak się okazuje być głodnym około 16 w Nowej Zelandii to proszenie się o duże problemy. Wszystko już zamknięte po wydaniu obiadu i jeszcze zamknięte przed kolacją.
Wreszcie dosłownie przed drzwiami jednego z barów wyprosiliśmy jego otwarcie. Smażony Holender – brzmi nieźle, a w środku ryba i frytki oraz sajgonki z warzywami dla Hanki. Organizujemy się przy dwóch stolikach robiąc trochę zamieszania ale zajadamy świeżą rybkę.
Stąd już bardzo blisko do hotelu. Tu zajmujemy kolejne pokoje, łączymy się z Internetem – co wcale nie jest tu w Nowej Zelandii takie oczywiste i łatwo dostępne i chwilę planujemy nasz wieczór przy winie i oliwkach. Warto wybrać się do miasteczka, centrum to tylko dwie uliczki, ale widoki są bardzo obiecujące. Już w drodze do portu wjechaliśmy na punkt widokowy, a panorama była zachwycająca.
Rusza do miasta autko nr 2. Zwiedzają i spacerują. A i B spacerują po plaży, gdzie dzisiaj sporo osób pali ogniska. Potem mnóstwo fajerwerków, okazuje się, że to święte zbliżone do naszego pierwszego dnia wiosny a jednocześnie święto domu i ogrodu.
Ja czekam w hotelu na naszych żądnych przygód raftingowców. Docierają dość późno. Ale wszyscy bardzo zadowoleni. Sama rzeka podobno piękna i trasa raftingu bardzo malownicza. Było bezpiecznie, przełomów sporo nie bardzo groźnych. Są nawet zdjęcia. Wszyscy zadowoleni i polecają to na przyszłość wszystkim grupom. Wpisuję do programu.
Dzisiaj śpimy szybko, bo jutro głuptaki. Przyspieszamy i śniadanie pan z hotelu serwuje nam już na kolację…
"Safari fantastyczne! Naprawdę super. Kierowca ekstra, park przepiękny, super warunki. Wszystkim nam BARDZO SIĘ PODOBA !!! Dziękujemy"
"Chcieliśmy jeszcze raz wyrazić nasze zadowolenie z udziału w ekspedycji pod hasłem "Wielka włóczęga po Egipcie". Jest nam bardzo miło, że poznaliśmy się osobiście. Pełen szacunek za szeroko rozumiany profesjonalizm."
"Chciałabym serdecznie podziękować za wspaniałą keralską przygodę! Dziękuję za wszelką pomoc okazaną przed i w trakcie wyjazdu, dziękuję za wspaniałą opiekę pięknie uśmiechniętej, pomocnej i świetnie zorganizowanej Karoliny, dziękuję za inspirujące warsztaty z Pauliną w niezwykle urokliwym Kondai Lip. To był piękny czas!"
"Dziękuję Ci bardzo za ostatnie cudowne, dwie wyprawy. Spełniłaś moje młodzieńcze marzenia poznania Egiptu i zabrałaś mnie w przepiękne góry, o których śniłam przez ostatnie miesiące, pozwoliłaś mi uciec od stresu i pooddychać światem; wspaniały czas! Czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy! "
" Wyprawa do Peru to była niesamowita przygoda, pełna wrażeń i wyzwań. Wracamy zadowoleni, z tysiącem zdjęć i głowami pełnych wspomnień. "
"Dzień dobry Pani Estero. Chciałbym bardzo podziękować za wspaniałą wycieczkę. Muszę przyznać, że Pakistan zrobił na mnie ogromne wrażenie. Cieszę się, że to akurat z Pani biurem i Anią "przetarłem szlak". Nie będę się rozpisywał na temat programu, hoteli itp. ponieważ Ania zna moją opinię na te tematy i na pewno Pani przekaże (nie było na co narzekać). Jeśli chodzi o Anię, to napiszę tylko, że z taką kobietą aż chcę się podróżować. Mam nadzieję, że to nie ostatnia wyprawa z Pani biurem. Jeszcze raz dziękuję za super spędzony czas. Pozdrawiam"
"Chcielibyśmy serdecznie podziękować za zorganizowaną wycieczkę do Apulii, a w szczególności podziękować Martynie za perfekcyjną opiekę i organizację. Udało nam się nawet wspólnie odkryć nieznany dotąd akcent polski w Apulii, więc w trakcie wyjazdu staliśmy się nawet odkrywcami. "
"Chciałam gorąco podziękować z możliwość poznania Madagaskaru. Wyprawa, choć trudna absolutnie niezwykła i niezapomniana Podróżowanie z Anią to czysta przyjemność; nawet w absolutnie ekstremalnych warunkach. Cieszę się bardzo z tego czasu i mam nadzieję, że niedługo znowu wyruszę z Esta Travel. Pozdrawiam serdecznie"
"Serdecznie dziękujemy ESTA TRAVEL za zorganizowanie niesamowitej wyprawy do Ugandy. To była absolutnie niezapomniana przygoda, która przyniosła nam wiele radości, emocji i niezwykłych doświadczeń. Wszystko od samego początku było perfekcyjnie zorganizowane, od transportu, zakwaterowania w malowniczych klimatycznych loggiach, po sam program wycieczki. Doceniamy Pani pasję i zaangażowanie w organizację wyprawy wyjątkowej i niepowtarzalnej. Dopracowanie wszystkich szczegółów sprawiły, że była to podróż magiczna - komfortowa i bezpieczna. Jesteśmy bardzo wdzięczni. Specjalnie podziękowania dla Pani za wsparcie na samym początku podróży kiedy nasze bilety lotnicze raz za razem były anulowane, a my przerażeni… ale co źle się zaczyna, dobrze się kończy. Pani spokój był dla nas wybawieniem."
"Chciałbym podziękować w imieniu swoim i żony za super wycieczkę, najlepsza do tej pory, na jakiej byliśmy, wszystko dopięte na ostatni guzik. No i wielkie dzięki za Izę i super przewodników!"
"Dziękujemy za wspaniały program, znakomitą oprawę - pilotka i przewodnicy, znakomicie dobranych uczestników (może to przypadkowa selekcja, ale wyszła znakomicie pomimo dużej rozpiętości wieku). I oczywiście za świetną organizację wyjazdu „ku chwale Ernesta Malinowskiego”. Świetny i program i godny polecenia! "
"Chciałabym bardzo podziękować za cudownie zorganizowany wyjazd. Wszystko było dopracowane i zapięte na ostatni guzik."
"Chciałam w imieniu całej rodziny podziękować za super safari. Kierowcę mieliśmy bardzo sympatycznego. Lodge tez była świetna. Wielkie dzięki!"
"Dziękujemy! Było bardzo bardzo bardzo trudno. To była dla nas najtrudniejsza rzecz w życiu. Wiatr był potężnie silny, wiele osób zrezygnowało. Generalnie bardzo dobra organizacja podczas trekingu jak i poza. Dziękujemy serdecznie za te niesamowite wakacje. Tanzańczycy to świetni ludzie. Świetnie przeżycie! "
"Właśnie wróciłam z drugiego wyjazdu z Waszym biurem w tym roku. Nie jestem osobą zbyt otwartą, opisując wrażenia i odczucia, ale nie mogę, nie wyrazić swojego zachwytu z tych pobytów. Jesteście niesamowicie profesjonalnym, rzetelnym biurem podróży. Już po pierwszym wyjeździe czułam się niesamowicie zaopiekowana, dopieszczona i zadowolona, ale pomyślałam, że to może przypadek, miałam szczęście, ale po drugim wyjeździe stwierdziłam, że to nie przypadek. Wy jesteście po prosu ŚWIETNI !!! Bardzo dziękuję za wspaniałe wakacje. Były to wyjazdy do Pauliny Młynarskiej, którą uwielbiam i na pewno jeszcze nie raz skorzystam z takich wyjazdów. Polecam biurko Esta Travel znajomym, bo wiem, że warto. Obserwuję Was w mediach społecznościowych i razem z mężem planujemy wyjazd z Esta Travel w jakieś ciekawe miejsce na Ziemi, może Azja ? Do..."