Relacje z podróży ESTA Travel - ESTA Travel
Biuro Podróży ESTA Poznań

Nowa Zelandia i Australia 27.10.- 23.11.2011 (27)

Queenstown - shotoverjet, Arrowstown


11-11-2011

Święto w Polsce a u nas dzień odpoczynku. Mamy cały dzień na wszelkie atrakcje i pomysły w Queenstown. Rano krótka odprawa, adresy, wymiana pomysłów i rozchodzimy się do realizacji swoich mini wycieczek.
Większość zaczyna od przejazdu do miasteczka. My też. Interesuje nas szybka motorówka odrzutowa, kupujemy bilety i od niej zaczynamy. Jest rzeczywiście warta wszelkich rekomendacji i dostarcza sporo adrenaliny. Do tego trasa przepływu wiedzie przez bardzo urokliwy kanion. Nasz przewoźnik Chris popisuje się bardzo zręcznymi manewrami i rzeczywiście stwarza powody do wielkiego zadowolenia.
Wracamy do miasta zastanawiając czy nie skorzystać z wycieczki raz jeszcze.
Pani w autobusie który wiezie nas do centrum zapytana o dobrą kawę pozbawia nas złudzeń, mówiąc, że w Nowej Zelandii nie ma dobrej kawy. Wysyła nas do Neapolu. Dobrze, że czasami mamy kontakt z tubylcami. Ale potwierdza też stanowczo, że wszystkich Polaków jakich spotkała byli mili i uśmiechnięci. Naprawdę?
Przerwa w mieście na kawę i miejscowe piwo. A. i B. oraz Maciej wybierają się gondolą na górę, skąd można popatrzeć na większość sportów ekstremalnych, są sanki, bungee jumping, swing, zip trek. Przed nami na górze byli już Mariusz z ekipą i też zjechali sankami na dół góry. Psuje się pogoda i widoczność, część z atrakcji ekstremalnych zostaje wstrzymana i czeka aż deszcz przestanie padać, na inne są kolejki nawet kilkugodzinne. Rzeczywiście Queenstown to nie lada gratka dla spragnionych emocji i mocnych wrażeń.
My po spacerze i kolejnym burgerze jedziemy do hotelu. A. funduje sobie masaż całego ciała, my jedziemy do Arrowstown, byłego miasteczka poszukiwaczy złota. Zachowana ładnie stara architektura, małomiasteczkowa atmosfera, piękne mini ogródeczki.
Wieczorem okazuje się, że trasy naszych dzisiejszych wycieczek krzyżowały się wielokrotnie. Zwiedzaliśmy bardzo podobne rzeczy i każdy skosztował burgera.

Pojechali i napisali: