Relacje z podróży ESTA Travel - ESTA Travel
Biuro Podróży ESTA Poznań

Madagaskar

Odbijamy na zachód


20-08-2015

Dzisiaj przed nami tylko przejazd, z naszej krajowej głównej trasy pomiędzy stolicą a południem skręcamy w kierunku zachodnim. Zanim jednak opuścimy miasto, które na żadnej z nas nie zrobiło wielkiego wrażenia odwiedzamy dwa warsztaty z lokalnym rzemiosłem. Pierwszy z nich to miniaturki rowerów, riksz, taksówek z Madagaskaru. Młody chłopak z pełnym zaangażowaniem pokazuje nam krok po kroku jak powstaje zaledwie koło do takiej miniaturki, przydaje się absolutnie wszystko od kawałka blachy z puszki, po puszki po sprayu, kawałki drucików z przewodów elektrycznych, fragmentu przewodów izolujących po fragmenty przewodu z kroplówki. Na naszych oczach wygina, skleja, zgrzewa, opala i koło gotowe, a gdzie reszta. Podobno wykonanie takiego roweru zajmuje mu, a dodajmy, że jest bardzo wprawny aż 2 godziny. Za drzwiami pracownia haftu, tu też robimy zakupy. Panie na naszych oczach rozkładają serwety, obrusy, chusty, i dokładnie wiedzą, że w ten sposób namówią nas na zakupy.

Jako trzeci i ostatni punkt programu jest pracownia wyrobów z rogu zebu. Najpierw cały proces gotowania, oddzielania rogu od kości, potem obróbka, polerowanie, szlifowanie, gładzenie, i oczywiście na sam koniec mamy sklepik z gotowymi wyrobami.

I tu małe zakupy. Pokrzepione nowymi pamiątkami ruszamy na targ z owocami, warzywami i przyprawami. Jak zwykle odnajdujemy tu mnóstwo bardzo ciekawych motywów dla siebie. Stoiska z rybami i mięsem mijamy dość szybko, za to przystajemy na chwilę w kąciku krawieckim, przy myciu butelek od maleńkich po lekach poprzez duże po alkoholu. Jest bardzo tłoczno, w końcu to sobota. Lunch i występy folklorystyczne i ruszamy do Miandrivazo. Po drodze wioski, wozy z zebu, grupki rolników wracających z pola.

Na miejscu o zachodzie słońca wita nas ładny hotel, wykorzystujemy trochę czasu do kolacji by przepakować się na najbliższe trzy dni do mniejszych bagaży bo przed nami rejs po rzece.

Ładujemy także nasze aparaty, telefony i spotykamy się na kolacji. Dziewczyny wybrały dzisiaj bardzo smacznie: na Ich talerzach wielka grillowana tilapia z czosnkiem. Noc bardzo gorąca, nie na darmo miasto to nazywane jest najcieplejszym miastem na Madagaskarze. Mimo otwartych drzwi i okien, oraz włączonego wiatraka jest nam bardzo gorąco, powietrze ani drgnie.

Pojechali i napisali: