Estera Hess — podróżnik, traveler, pilot wycieczek zagranicznych, explorer, lingwista. Smakosz kuchni świata, amator sportów motorowych. Łowca przygód egzotycznych, ekspert w planowaniu indywidualnych wyjazdów zagranicznych. Doradca przy wyborze kierunku wakacji.
Zapowiada się długi dzień i na pewno jeden z bardziej wymagających. Przed nami przejazd do Morondavy, czyli bagatela 200 km, ale nasz kierowca zapowiada 7 godzin w samochodzie, to i tak niewiele bo jeszcze przed dwoma laty można było spędzić na tej trasie i 13 godzin. Ale by nie zaczynać tylko od przejazdu wybieramy się na rejs pirogami po wąwozie rzeki nieopodal. Przewodnik obowiązkowo wpisany w program wycieczki i przydzielany z tytułu parku czeka na nas już w wiosce. Tu mimo wczesnej pory spory ruch, mamy dwie pirogi złączone ze sobą równolegle by było bardziej stabilnie. Ruszamy na rejs. Po drodze atrakcją będą dwie jaskinie, każdorazowo schodzimy na ląd by je obejrzeć z bliska.
A potem już znana nam trasa do Belo. Rzeczywiście jak z zegarkiem w reku po równo trzech godzinach jesteśmy na miejscu. Ponieważ tu robimy dłuższą przerwę i zatrzymujemy się na lunch, przed jedzeniem idziemy pospacerować trochę po wsi i trafiamy w samym sercu miasteczka na bardzo kolorowy targ. I mimo tego że to już któryś targ z kolei odkrywamy ciekawostki i dla oka i dla aparatu. Sporo bardzo ciekawych motywów.
Jedzenie jak zwykle wyborne, i tak posilone i trochę wypoczęte trafiamy na drogę zresztą krajową numer 8 i kontynuujemy przez kolejne 4 godziny. Zanim jednak szutry i bezdroża to mamy przeprawę promową po znanej nam już z rejsu rzece i dalej nowa dla nas trasa. Na koniec dnia i całej powoli zbliżającej się do końca trasy zostawiliśmy sobie słynną Aleję Baobabów, celujemy dzisiaj na zachód słońca. Podobno ten odcinek trasy ma być jeszcze gorszy niż poprzedni. Nasz wprawny kierowa świetnie radzi sobie z dziurami i wyrwami i jakoś udaje się nam przetrwać. Czas nagli, smucą nas trochę chmurki na niebie, bo nie zapowiadają one spektakularnego złocistego zachodu jaki znamy ze zdjęć w przewodnikach i książkach i na jaki liczymy. Ale póki co delektujemy się tym co napotykamy na drodze. A przy drodze po prawej i po lewej coraz więcej baobabów, piękne, wielkie, grube i chude, niższe i wyższe, i te smukle i te bardziej pękate. Tworzą niezapomniane widoki. Jednak serce się kroi kiedy widać także bezmyślność miejscowych, albo nieświadomych tego skarbu albo w ogóle nie przewidujących skutków rozprzestrzeniania się ognia przy wypalaniu pól. I co z tego, że nasz kierowca nam tłumaczy, że w ten sposób przygotowują sobie teren pod uprawy, kiedy widać szerokie polany wypalone a upraw ani widu ani słychu.
Zatrzymujemy się na chwilę by w niewielkiej wiosce zostawić naszą paczkę z rzeczami zebranymi jeszcze w Polsce. Starszyzna wioski, w tym przypadku pan poproszony o pomoc przez naszego kierowcę zabiera pakunek i siada dostojnie pod drzewem na kartonie i wysyła dzieciaki po rodziców by sprawiedliwie podzielić się rzeczami. My nie czekamy, bo czas nagli, machamy, częstujemy maluchy cukierkami i jedziemy dalej.
Po drodze mamy baobab uznawany przez miejscowych za święty bo uchodzi za najstarszy w całej okolicy, ma podobno około 700 lat. Robimy zdjęcia, oglądamy rozłożoną wokół baobabu wioskę, fotografujemy pobliskie drzewa. Potem kolejny zjazd to baobab zakochany, gdzie to z jednego korzenia wyrastają splecione ze sobą ciasno dwa pnie. Wyglądają niczym para kochanków.
I wreszcie akurat na zachód słońca docieramy na miejsce. Cóż widok niezapomniany, aleja niesamowita. Nie jest to jednak miejsce sterylnie przygotowane tylko do plenerów. Tu tętni całkiem normalne życie, czyli pod baobabami, które rozlokowały się przy drodze krajowej stoją małe chatki, biegają dzieciaki, kobiety na prowizorycznych straganach sprzedają figurki olbrzymów z drewna, ich nasiona i owoce. Pomiędzy nogami ganiają kury, kurczaki i psy. A do tego parking wypełniony samochodami a plener turystami. Nie ma nas tu bardzo dużo, ale niemożliwe jest zrobienie zdjęcia bez główek gapiów. Na szczęście słońce nie zważając na nic postanowiło na sam zachód wyłonić się zza chmur i zmalować przepiękne widowisko okraszone wszystkimi możliwymi kolorami czerwieni, pomarańczu a nawet różu. Jesteśmy bardzo zadowolone, odjeżdżamy z miejsca jako jedna z ostatnich grup, po zachodzie słońca robi się prawie natychmiast ciemno, i już po zmroku przy drodze majaczą kolejne smukłe sylwetki wielkich drzew.
Do Morondawy wjeżdżamy już w całkowitych ciemnościach. Mieszkamy w hotelu – bajce nad samą wodą. Wielki basen, piękne małe chatki z wielkimi łazienkami, drewnianymi podłogami i widokiem na Kanał Mozambicki. To wielka niespodzianka na koniec trasy i aż szkoda, że nie zostajemy tu dłużej. Kolacja pyszna, widok jedyny w swoim rodzaju, morze szumi, gwiazdy nad nami, jednym słowem zasłużyłyśmy na taki koniec wakacji.
"Chcielibyśmy serdecznie podziękować za zorganizowaną wycieczkę do Apulii, a w szczególności podziękować Martynie za perfekcyjną opiekę i organizację. Udało nam się nawet wspólnie odkryć nieznany dotąd akcent polski w Apulii, więc w trakcie wyjazdu staliśmy się nawet odkrywcami. "
"Chcieliśmy jeszcze raz wyrazić nasze zadowolenie z udziału w ekspedycji pod hasłem "Wielka włóczęga po Egipcie". Jest nam bardzo miło, że poznaliśmy się osobiście. Pełen szacunek za szeroko rozumiany profesjonalizm."
"Serdecznie dziękujemy ESTA TRAVEL za zorganizowanie niesamowitej wyprawy do Ugandy. To była absolutnie niezapomniana przygoda, która przyniosła nam wiele radości, emocji i niezwykłych doświadczeń. Wszystko od samego początku było perfekcyjnie zorganizowane, od transportu, zakwaterowania w malowniczych klimatycznych loggiach, po sam program wycieczki. Doceniamy Pani pasję i zaangażowanie w organizację wyprawy wyjątkowej i niepowtarzalnej. Dopracowanie wszystkich szczegółów sprawiły, że była to podróż magiczna - komfortowa i bezpieczna. Jesteśmy bardzo wdzięczni. Specjalnie podziękowania dla Pani za wsparcie na samym początku podróży kiedy nasze bilety lotnicze raz za razem były anulowane, a my przerażeni… ale co źle się zaczyna, dobrze się kończy. Pani spokój był dla nas wybawieniem."
"Dziękujemy! Było bardzo bardzo bardzo trudno. To była dla nas najtrudniejsza rzecz w życiu. Wiatr był potężnie silny, wiele osób zrezygnowało. Generalnie bardzo dobra organizacja podczas trekingu jak i poza. Dziękujemy serdecznie za te niesamowite wakacje. Tanzańczycy to świetni ludzie. Świetnie przeżycie! "
"Dzień dobry Pani Estero. Chciałbym bardzo podziękować za wspaniałą wycieczkę. Muszę przyznać, że Pakistan zrobił na mnie ogromne wrażenie. Cieszę się, że to akurat z Pani biurem i Anią "przetarłem szlak". Nie będę się rozpisywał na temat programu, hoteli itp. ponieważ Ania zna moją opinię na te tematy i na pewno Pani przekaże (nie było na co narzekać). Jeśli chodzi o Anię, to napiszę tylko, że z taką kobietą aż chcę się podróżować. Mam nadzieję, że to nie ostatnia wyprawa z Pani biurem. Jeszcze raz dziękuję za super spędzony czas. Pozdrawiam"
"Chciałam w imieniu całej rodziny podziękować za super safari. Kierowcę mieliśmy bardzo sympatycznego. Lodge tez była świetna. Wielkie dzięki!"
"Chciałabym bardzo podziękować za cudownie zorganizowany wyjazd. Wszystko było dopracowane i zapięte na ostatni guzik."
" Wyprawa do Peru to była niesamowita przygoda, pełna wrażeń i wyzwań. Wracamy zadowoleni, z tysiącem zdjęć i głowami pełnych wspomnień. "
"Właśnie wróciłam z drugiego wyjazdu z Waszym biurem w tym roku. Nie jestem osobą zbyt otwartą, opisując wrażenia i odczucia, ale nie mogę, nie wyrazić swojego zachwytu z tych pobytów. Jesteście niesamowicie profesjonalnym, rzetelnym biurem podróży. Już po pierwszym wyjeździe czułam się niesamowicie zaopiekowana, dopieszczona i zadowolona, ale pomyślałam, że to może przypadek, miałam szczęście, ale po drugim wyjeździe stwierdziłam, że to nie przypadek. Wy jesteście po prosu ŚWIETNI !!! Bardzo dziękuję za wspaniałe wakacje. Były to wyjazdy do Pauliny Młynarskiej, którą uwielbiam i na pewno jeszcze nie raz skorzystam z takich wyjazdów. Polecam biurko Esta Travel znajomym, bo wiem, że warto. Obserwuję Was w mediach społecznościowych i razem z mężem planujemy wyjazd z Esta Travel w jakieś ciekawe miejsce na Ziemi, może Azja ? Do..."
"Dziękuję Ci bardzo za ostatnie cudowne, dwie wyprawy. Spełniłaś moje młodzieńcze marzenia poznania Egiptu i zabrałaś mnie w przepiękne góry, o których śniłam przez ostatnie miesiące, pozwoliłaś mi uciec od stresu i pooddychać światem; wspaniały czas! Czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy! "
"Chciałabym serdecznie podziękować za wspaniałą keralską przygodę! Dziękuję za wszelką pomoc okazaną przed i w trakcie wyjazdu, dziękuję za wspaniałą opiekę pięknie uśmiechniętej, pomocnej i świetnie zorganizowanej Karoliny, dziękuję za inspirujące warsztaty z Pauliną w niezwykle urokliwym Kondai Lip. To był piękny czas!"
"Dziękujemy za wspaniały program, znakomitą oprawę - pilotka i przewodnicy, znakomicie dobranych uczestników (może to przypadkowa selekcja, ale wyszła znakomicie pomimo dużej rozpiętości wieku). I oczywiście za świetną organizację wyjazdu „ku chwale Ernesta Malinowskiego”. Świetny i program i godny polecenia! "
"Safari fantastyczne! Naprawdę super. Kierowca ekstra, park przepiękny, super warunki. Wszystkim nam BARDZO SIĘ PODOBA !!! Dziękujemy"
"Chciałam gorąco podziękować z możliwość poznania Madagaskaru. Wyprawa, choć trudna absolutnie niezwykła i niezapomniana Podróżowanie z Anią to czysta przyjemność; nawet w absolutnie ekstremalnych warunkach. Cieszę się bardzo z tego czasu i mam nadzieję, że niedługo znowu wyruszę z Esta Travel. Pozdrawiam serdecznie"
"Chciałbym podziękować w imieniu swoim i żony za super wycieczkę, najlepsza do tej pory, na jakiej byliśmy, wszystko dopięte na ostatni guzik. No i wielkie dzięki za Izę i super przewodników!"