Relacje z podróży ESTA Travel - ESTA Travel
Biuro Podróży ESTA Poznań

Namibia 7-23.06.2019

Trudne początki


07-06-2019

Czas zacząć kolejną wyprawę do Namibii

Tym razem dzieje się już od samego początku, zanim wjedziemy na dobre do Afryki. Szóstka z nas leci z Berlina, wszyscy obstawialiśmy, że dojazd na lotnisko w piątkowe popołudnie może być utrudniony i że powinniśmy założyć większy zapas czasu, by dotrzeć punktualnie do odprawy. Tymczasem okazało się, że nasze obawy były tym razem niezasadne i o czasie stawiliśmy się na lotnisku.

Opóźnienie lotu

Pierwszy samolot przez Londyn ma godzinne opóźnienie co od razu zburzyło misternie zaplanowany przelot na trasie Berlin – Londyn – Johannesburg – Windhoek, tym bardziej że to dwa osobne bilety i żadnej inne rozsądnej alternatywy przelotu.

Po głębokiej analizie wszystkich zaproponowanych nam połączeń wyszło na to, że najrozsądniej jest trzymać się rozkładu i lecieć z dobowym opóźnieniem.

To jeszcze nie koniec kłopotów

Kiedy sytuacja z Londynem wydawała się bez rozwiązana i przyszedł czas na małą przekąskę oraz kieliszek wina, zadzwoniła dwójka lecąca z Warszawy, że po udanej odprawie zabrakło trochę szczęścia, bo dziewczyny przegapiły swój lot i kiedy podeszły do odprawy, ta była już zamknięta, a lot anulowany i to w obie strony.

Szukamy połączeń

Zatem telefonicznie szybka akcja szukania połączeń alternatywnych, piątek, późno, biuro już nie pracuje, jest telefon alarmowy, udaje się nam wyłuskać dwie opcje, na jedną z nich jest za późno, ale druga proponowana z przelotem przez Zurych wydaje się bardzo dobrym i jedynym rozwiązaniem. Teraz tylko należy szybko odebrać bagaże, nadać je ponownie i lecieć.

Czas na nas

W obawie byśmy teraz my nie przegapili własnej odprawy na lot przez Amsterdam idziemy do nadania bagaży, tu gładko przechodzą także nasze kartony i po oddaniu wszystkich naszych pakunków zmierzamy do bramki.

Mimo bardzo krótkiego połączenia w Amsterdamie udaje się nam złapać samolot, który tylko na nas czekał, a cudem okazuje się, że przepakowano także nasze bagaże i tak szczęśliwi już następnego dnia lądujemy w Afryce.

Pojechali i napisali: