Estera Hess — podróżnik, traveler, pilot wycieczek zagranicznych, explorer, lingwista. Smakosz kuchni świata, amator sportów motorowych. Łowca przygód egzotycznych, ekspert w planowaniu indywidualnych wyjazdów zagranicznych. Doradca przy wyborze kierunku wakacji.
Niektórzy z nas zmarzli w nocy, choć pewnie dlatego, że nie wypatrzyli wstawionego do domku piecyka. On wystarczająco nagrzał całe pomieszczenie, by było ciepło. Rano było rześko, na trawie widać wielkie krople rosy, słońce powoli przebija się coraz śmielej i ogrzewa powietrze, jednak do śniadania siadamy w kurtkach i polarach.
Nasza Sasha, która towarzyszy wyprawie i która jest naszą szefową kuchni zaskakuje nas każdego dnia, po wczorajszej pysznej kolacji, dzisiaj serwuje nam owsiankę z owocami, poza tym mamy pieczywo, dżem i wędlinę oraz ser. Każdy z nas rozsmakowuje się także w sernikach, małych plackach z twarogiem, które wyjątkowo dobrze komponują się z dżemem porzeczkowym.
Po śniadaniu mamy chwilę, by spakować swoje rzeczy, auto podjeżdża najpierw pod kuchnię, bo trzeba zabrać cały nasz dobytek, który ciągniemy ze sobą po bezdrożach Kamczatki. Jedzie z nami wszystko — od butli gazowej, przez naczynia, wodę pitną i wodę do mycia, zapasowe paliwo, jaja, mąkę, owoce i warzywa, ryby, jedzie z nami i mięso. Trochę to trwa, zanim wszystkie naczynia i produkty zostaną najpierw posegregowane do odpowiednich pojemników, a potem wprawnie ułożone w samochodzie. Dopiero wtedy możemy pakować nasze torby i plecaki. Dzisiaj zapowiada się prawdziwa droga po wertepach, bo nasi przewodnicy zupełnie inaczej, znacznie ciaśniej i bezpieczniej poukładali nasze torby.
Nie mamy wcale asfaltu w planach, przed nami 5 godzin drogi off road. Zaczyna się niewinnie, ale to tylko droga dojazdowa, zaraz zamieni się w wąską drogę leśną, wcale nie taką pustą. To jedyny szlak, by dotrzeć do wulkanu Tołbakczik, nie tylko tam dojechać, ale i stamtąd wrócić. Zatem co jakiś czas zjeżdżamy na bok taranując sosny i krzewy, by przepuścić auta jadące z naprzeciwka, a że nikt tutaj nie jeździ samochodami małymi, na trasie spotykamy tylko Kamazy i Iły to nierzadko trwa mała narada pomiędzy kierowcami, który z nich i dokąd powinien zjechać, by ten drugi mógł przejechać.
Musimy zrobić przystanek, by skorzystać z leśnej toalety. To dopiero jest przeżycie, jak tylko wysiądziemy z auta nagle pojawia się wokół nas bzycząca i zjadliwa chmara komarów, są straszliwie natrętne, wciskają się do ust, oczu i uszu. Łatwo sobie wyobrazić, jak wygląda sikanie w krzakach, jak tylko wystawimy pupę w krzaki ta sama chmara komarów obsiada wszystko, co wystawiliśmy z naszych spodni. I jak się tu oganiać, jak je odgonić?
To dopiero trudność.
Jednak wracamy do auta i jedziemy dalej, po kilku godzinach drogi zgłodnieliśmy nieco, najpierw przeprawialiśmy się przez szerokie koryto rzeki, akurat suchej teraz, potem była rzeką z wodą, ale było zbyt wcześnie by zrobić przerwę na piknik, nie w lesie w obawie przed komarami, ale na polanie. Teraz znaleźliśmy jednak miejsce idealne, wielka czarna pustynia, wszędzie dookoła mnóstwo pyłu wulkanicznego, cudny widok na wulkany i nasz stolik z naleśnikami, owocami i chlebem. Sasha po raz kolejny miała świetny pomysł co przygotować, by nas chwycić za serca.
Zajadamy się i jedziemy dalej. Około 15 docieramy na miejsce. Nasza baza leży pośród wulkanów, w martwym lesie, który w wyniku erupcji pozostał całkiem suchy, jednak w niektórych miejscach odkrywamy już odżywająca świeżą zieleń. Najpierw musimy rozstawić namioty, które staną się naszym domem na najbliższe dwie noce.
Nasz przewodnik szybko robi instruktaż i za chwilę rozstawiamy namioty, a potem szykujemy się na trekking.
Najpierw naszym autkiem nazwanym przez Ulę „Zieloną budką” ruszamy pod jeden z wulkanów, dzisiaj celem będzie wejście na jedną z hałd usypanych w wyniku erupcji. Ścieżka wydeptana, jednak wejście nie jest takie łatwe, bo usypujący się spod stóp żużel nam nie pomaga. Każdy musi wyrobić sobie swoje tempo marszu.
Zdobywamy szczyt dość szybko. Nasz przewodnik robi nam test, jak sprawnie maszerujemy, by jutro wyprawić się wyżej i dalej.
Na szczycie rozsiadamy się z widokiem na całą okolicę. Nie chce się nam wcale schodzić.
Docieramy do bazy po tym jak obeszliśmy krąg z życzeniem po środku i złożeniem na samym końcu kamienia.
W bazie robi się ciemno. My zasiadamy przy wspólnym stole na kolejnej pysznej kolacji. W namiotach chłodno, rozkładamy nasze śpiwory, dopompowujemy maty i po długich rozmowach układamy się do snu. Jeszcze ostatnie zdjęcia naszych namiotów pod gwiazdami i licząc, że nie zrobi się zbyt zimno staramy się zasnąć.
"Dziękuję Ci bardzo za ostatnie cudowne, dwie wyprawy. Spełniłaś moje młodzieńcze marzenia poznania Egiptu i zabrałaś mnie w przepiękne góry, o których śniłam przez ostatnie miesiące, pozwoliłaś mi uciec od stresu i pooddychać światem; wspaniały czas! Czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy! "
"Chciałam gorąco podziękować z możliwość poznania Madagaskaru. Wyprawa, choć trudna absolutnie niezwykła i niezapomniana Podróżowanie z Anią to czysta przyjemność; nawet w absolutnie ekstremalnych warunkach. Cieszę się bardzo z tego czasu i mam nadzieję, że niedługo znowu wyruszę z Esta Travel. Pozdrawiam serdecznie"
" Wyprawa do Peru to była niesamowita przygoda, pełna wrażeń i wyzwań. Wracamy zadowoleni, z tysiącem zdjęć i głowami pełnych wspomnień. "
"Chcieliśmy jeszcze raz wyrazić nasze zadowolenie z udziału w ekspedycji pod hasłem "Wielka włóczęga po Egipcie". Jest nam bardzo miło, że poznaliśmy się osobiście. Pełen szacunek za szeroko rozumiany profesjonalizm."
"Serdecznie dziękujemy ESTA TRAVEL za zorganizowanie niesamowitej wyprawy do Ugandy. To była absolutnie niezapomniana przygoda, która przyniosła nam wiele radości, emocji i niezwykłych doświadczeń. Wszystko od samego początku było perfekcyjnie zorganizowane, od transportu, zakwaterowania w malowniczych klimatycznych loggiach, po sam program wycieczki. Doceniamy Pani pasję i zaangażowanie w organizację wyprawy wyjątkowej i niepowtarzalnej. Dopracowanie wszystkich szczegółów sprawiły, że była to podróż magiczna - komfortowa i bezpieczna. Jesteśmy bardzo wdzięczni. Specjalnie podziękowania dla Pani za wsparcie na samym początku podróży kiedy nasze bilety lotnicze raz za razem były anulowane, a my przerażeni… ale co źle się zaczyna, dobrze się kończy. Pani spokój był dla nas wybawieniem."
"Chcielibyśmy serdecznie podziękować za zorganizowaną wycieczkę do Apulii, a w szczególności podziękować Martynie za perfekcyjną opiekę i organizację. Udało nam się nawet wspólnie odkryć nieznany dotąd akcent polski w Apulii, więc w trakcie wyjazdu staliśmy się nawet odkrywcami. "
"Dzień dobry Pani Estero. Chciałbym bardzo podziękować za wspaniałą wycieczkę. Muszę przyznać, że Pakistan zrobił na mnie ogromne wrażenie. Cieszę się, że to akurat z Pani biurem i Anią "przetarłem szlak". Nie będę się rozpisywał na temat programu, hoteli itp. ponieważ Ania zna moją opinię na te tematy i na pewno Pani przekaże (nie było na co narzekać). Jeśli chodzi o Anię, to napiszę tylko, że z taką kobietą aż chcę się podróżować. Mam nadzieję, że to nie ostatnia wyprawa z Pani biurem. Jeszcze raz dziękuję za super spędzony czas. Pozdrawiam"
"Dziękujemy! Było bardzo bardzo bardzo trudno. To była dla nas najtrudniejsza rzecz w życiu. Wiatr był potężnie silny, wiele osób zrezygnowało. Generalnie bardzo dobra organizacja podczas trekingu jak i poza. Dziękujemy serdecznie za te niesamowite wakacje. Tanzańczycy to świetni ludzie. Świetnie przeżycie! "
"Chciałabym serdecznie podziękować za wspaniałą keralską przygodę! Dziękuję za wszelką pomoc okazaną przed i w trakcie wyjazdu, dziękuję za wspaniałą opiekę pięknie uśmiechniętej, pomocnej i świetnie zorganizowanej Karoliny, dziękuję za inspirujące warsztaty z Pauliną w niezwykle urokliwym Kondai Lip. To był piękny czas!"
"Safari fantastyczne! Naprawdę super. Kierowca ekstra, park przepiękny, super warunki. Wszystkim nam BARDZO SIĘ PODOBA !!! Dziękujemy"
"Dziękujemy za wspaniały program, znakomitą oprawę - pilotka i przewodnicy, znakomicie dobranych uczestników (może to przypadkowa selekcja, ale wyszła znakomicie pomimo dużej rozpiętości wieku). I oczywiście za świetną organizację wyjazdu „ku chwale Ernesta Malinowskiego”. Świetny i program i godny polecenia! "
"Chciałam w imieniu całej rodziny podziękować za super safari. Kierowcę mieliśmy bardzo sympatycznego. Lodge tez była świetna. Wielkie dzięki!"
"Właśnie wróciłam z drugiego wyjazdu z Waszym biurem w tym roku. Nie jestem osobą zbyt otwartą, opisując wrażenia i odczucia, ale nie mogę, nie wyrazić swojego zachwytu z tych pobytów. Jesteście niesamowicie profesjonalnym, rzetelnym biurem podróży. Już po pierwszym wyjeździe czułam się niesamowicie zaopiekowana, dopieszczona i zadowolona, ale pomyślałam, że to może przypadek, miałam szczęście, ale po drugim wyjeździe stwierdziłam, że to nie przypadek. Wy jesteście po prosu ŚWIETNI !!! Bardzo dziękuję za wspaniałe wakacje. Były to wyjazdy do Pauliny Młynarskiej, którą uwielbiam i na pewno jeszcze nie raz skorzystam z takich wyjazdów. Polecam biurko Esta Travel znajomym, bo wiem, że warto. Obserwuję Was w mediach społecznościowych i razem z mężem planujemy wyjazd z Esta Travel w jakieś ciekawe miejsce na Ziemi, może Azja ? Do..."
"Chciałabym bardzo podziękować za cudownie zorganizowany wyjazd. Wszystko było dopracowane i zapięte na ostatni guzik."
"Chciałbym podziękować w imieniu swoim i żony za super wycieczkę, najlepsza do tej pory, na jakiej byliśmy, wszystko dopięte na ostatni guzik. No i wielkie dzięki za Izę i super przewodników!"