Estera Hess — podróżnik, traveler, pilot wycieczek zagranicznych, explorer, lingwista. Smakosz kuchni świata, amator sportów motorowych. Łowca przygód egzotycznych, ekspert w planowaniu indywidualnych wyjazdów zagranicznych. Doradca przy wyborze kierunku wakacji.
Dzisiaj moja Zośka ma roczek, dlatego do śniadania stawiam szampana, a że nasza Sasha przygotowała naleśniki z kawiorem i masłem pięknie się nam to komponuje od samego rana. Tak zaczynamy tydzień. Przyspieszamy nieco, bo przed nami rafting.
Mimo kilku prób nie udało się nam ustalić, co mamy zabrać na rafting i jak się ubrać. Zatem trochę po omacku pakujemy bieliznę termoaktywną, nasze kurtki na deszcz, spodnie trekkingowe i nawet buty. Jedziemy do miasta, a potem na przystań. Tu okazuje się, że nasze obawy były bezpodstawne, dostajemy cienkie sztormiaki i spodnie, a nawet kalosze.
Jednak szybko orientujemy się, czego nie zabraliśmy. Nieocenione mogłyby być siatki na komary, spraye na komary, a może nawet krem na słońce.
Ruszamy do rzeki, tu odbywa się krótki instruktaż co i jak na łodzi, poznajemy kolejne komendy oraz przedstawiamy się sobie nawzajem. Płynie dzisiaj 20 osób z Rosji, Polski i Niemiec.
Komary nie dają nam żyć, tylu ich jeszcze nie było nigdzie jak do tej pory. Nie nadążamy się oganiać, chcemy jak najszybciej wsiąść do pontonu licząc na to, że na rzece będzie ich mniej. I rzeczywiście jak tylko zaczynamy spływ komary rozpraszają się, słońce świeci, woda chlapiące spod dzioba pontonu nawet nie wydaje się bardzo zimna.
Ale kiedy nasz kapitan zapowiada, że przed nami aż 33 kilometry na rzece to miny nam trochę rzedną.
Nie zamierzamy się jednak tym przejmować. W naszej łódce 10 osób z Polski. Bawimy się przednio pokonując kolejne progi. Nie jest to z pewnością najtrudniejszy rafting na świecie, nie jest też bardzo wymagający, za to rzeka jest piękna, widoki na prawo i lewo cudne.
Kapitan dzielnie wydaje kolejne komendy przeprowadzając nas bardzo wprawnie przez kolejne zakręty na rzece.
W połowie trasy mamy przerwę na obiad. Ten jednak musimy najpierw sami przygotować. Rozpalamy ognisko, na wielkim ruszcie stawiamy dwa czajniki i kocioł wody. Będzie zupa ucha. Na razie jednak ciasnym kręgiem otaczamy ognisko wierząc, że dym i ciepło odgonią komary, niestety te szaleją dzisiaj jak opętane. Nie wiemy, jak się ustawić i co zrobić, by choć na chwilę przed nimi uciec. Nasze rzeczy są całkowicie mokre, kolejne fale nieźle nas zalały, od skarpetek po czubek głowy. Ociekamy, suszymy się trochę i czekamy na obiad.
Jako przekąskę podkradamy kilka kromek chleba i pomidory oraz cebulę, do kociołka z wodą panowie wrzucają ziemniaki, dodają przyprawy, wkładają ponacinane dwa wielkie łososie, potem dodają listek laurowy, przyprawy, sól i pieprz, wrzucają pomidory i cebulę i każą jeszcze chwilę czekać.
Zupa gotuje się całkiem mocno, a komary nie dają za wygraną, dookoła nas jest aż czarno. Włażą do ust, nosa, uszu, oczu, nikt nie ma odwagi pójść do toalety, bo najpierw musi przedrzeć się przez komary, których w powietrzu są miliony, a potem jeszcze przykucnąć w naszym przypadku i wystawić kawałek ciała na zewnątrz. Krąg wokół ogniska jest bardzo ciasny, nie wszystkim udało się zająć miejsca w bezpośrednim dymie, zatem rozpalają obok naszego ogniska konkurencyjny ogień, by móc się ogrzać, ale i okadzać.
Widzimy jak wprawnie panowie kapitanowie wyławiają wielką chochlą utopione i już zapewne ugotowane komary i muszki z zupy. My stajemy się coraz bardziej głodni. Wreszcie na stole pojawiają się przekąski: słonina rosyjska, chleb czarny, salami, ogórki a jako danie główne każdy dostaje wielką miseczkę zupy z kawałem łososia w środku. Zajadamy się, bo zgłodnieliśmy już mocno.
Na deser są cukierki i placki z kondensowanym mlekiem. Pada deszcz, ale nam powoli trzeba się zbierać, musimy na nowo ubrać nasze stroje raftingowe i zmierzyć się z drugą częścią trasy. Zapał trochę w nas opadł, ale nie dając po sobie poznać, odganiając się coraz szerszymi łukami idziemy do łodzi. Musimy jeszcze chwilę zaczekać, bo trzeba wygasić ognisko, posprzątać po sobie śmieci, umyć naczynia, a to trochę trwa. Niektórzy w tym czasie łapią za wędki i wyciągają jeden za drugim piękne i tłuściutkie pstrągi rzeczne.
Z trofeum wsiadamy wreszcie na pontony i ruszamy. Mamy 13 kilometrów do przepłynięcia, pierwsze już zakręty zapowiadają wiele emocji, może nawet więcej niż przed obiadem, woda chlapie i to mocno, my piszczymy z zachwytu. Nie wiadomo kiedy robi się prawie 17, a my przybijamy do brzegu. Teraz zdejmujemy nasze kamizelki i wyciągamy na brzeg ponton, przed nami jeszcze jedno zadanie, trzeba wypompować powietrze z pontonu. Układamy się niczym śledzie gęsto jeden obok drugiego na pontonie i wyduszamy z niego powietrze, ale się nam to podoba. Kiedy i to zadanie gotowe, zdejmujemy nasze stroje ochronne, kalosze, pakujemy to do specjalnych worków i sięgamy po rozgrzewający koniaczek, a panowie na sam koniec przygotowali toast za rafting: szampanskoje.
Oddaliliśmy się od Esso, gdzie mieszkamy, ponad 60 kilometrów. Teraz przed nami droga powrotna. Pan podwozi nas pod sam hotel. Czasu mało, a planów sporo. Szybki prysznic i wskakujemy do bani, która już przygotowana czeka na nas. Jest jeszcze i basen. A Sasha działa w kuchni szykując dla nas jak zwykle pyszną kolację.
"Chciałabym serdecznie podziękować za wspaniałą keralską przygodę! Dziękuję za wszelką pomoc okazaną przed i w trakcie wyjazdu, dziękuję za wspaniałą opiekę pięknie uśmiechniętej, pomocnej i świetnie zorganizowanej Karoliny, dziękuję za inspirujące warsztaty z Pauliną w niezwykle urokliwym Kondai Lip. To był piękny czas!"
" Wyprawa do Peru to była niesamowita przygoda, pełna wrażeń i wyzwań. Wracamy zadowoleni, z tysiącem zdjęć i głowami pełnych wspomnień. "
"Dziękuję Ci bardzo za ostatnie cudowne, dwie wyprawy. Spełniłaś moje młodzieńcze marzenia poznania Egiptu i zabrałaś mnie w przepiękne góry, o których śniłam przez ostatnie miesiące, pozwoliłaś mi uciec od stresu i pooddychać światem; wspaniały czas! Czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy! "
"Serdecznie dziękujemy ESTA TRAVEL za zorganizowanie niesamowitej wyprawy do Ugandy. To była absolutnie niezapomniana przygoda, która przyniosła nam wiele radości, emocji i niezwykłych doświadczeń. Wszystko od samego początku było perfekcyjnie zorganizowane, od transportu, zakwaterowania w malowniczych klimatycznych loggiach, po sam program wycieczki. Doceniamy Pani pasję i zaangażowanie w organizację wyprawy wyjątkowej i niepowtarzalnej. Dopracowanie wszystkich szczegółów sprawiły, że była to podróż magiczna - komfortowa i bezpieczna. Jesteśmy bardzo wdzięczni. Specjalnie podziękowania dla Pani za wsparcie na samym początku podróży kiedy nasze bilety lotnicze raz za razem były anulowane, a my przerażeni… ale co źle się zaczyna, dobrze się kończy. Pani spokój był dla nas wybawieniem."
"Chciałbym podziękować w imieniu swoim i żony za super wycieczkę, najlepsza do tej pory, na jakiej byliśmy, wszystko dopięte na ostatni guzik. No i wielkie dzięki za Izę i super przewodników!"
"Właśnie wróciłam z drugiego wyjazdu z Waszym biurem w tym roku. Nie jestem osobą zbyt otwartą, opisując wrażenia i odczucia, ale nie mogę, nie wyrazić swojego zachwytu z tych pobytów. Jesteście niesamowicie profesjonalnym, rzetelnym biurem podróży. Już po pierwszym wyjeździe czułam się niesamowicie zaopiekowana, dopieszczona i zadowolona, ale pomyślałam, że to może przypadek, miałam szczęście, ale po drugim wyjeździe stwierdziłam, że to nie przypadek. Wy jesteście po prosu ŚWIETNI !!! Bardzo dziękuję za wspaniałe wakacje. Były to wyjazdy do Pauliny Młynarskiej, którą uwielbiam i na pewno jeszcze nie raz skorzystam z takich wyjazdów. Polecam biurko Esta Travel znajomym, bo wiem, że warto. Obserwuję Was w mediach społecznościowych i razem z mężem planujemy wyjazd z Esta Travel w jakieś ciekawe miejsce na Ziemi, może Azja ? Do..."
"Dziękujemy! Było bardzo bardzo bardzo trudno. To była dla nas najtrudniejsza rzecz w życiu. Wiatr był potężnie silny, wiele osób zrezygnowało. Generalnie bardzo dobra organizacja podczas trekingu jak i poza. Dziękujemy serdecznie za te niesamowite wakacje. Tanzańczycy to świetni ludzie. Świetnie przeżycie! "
"Chciałam w imieniu całej rodziny podziękować za super safari. Kierowcę mieliśmy bardzo sympatycznego. Lodge tez była świetna. Wielkie dzięki!"
"Safari fantastyczne! Naprawdę super. Kierowca ekstra, park przepiękny, super warunki. Wszystkim nam BARDZO SIĘ PODOBA !!! Dziękujemy"
"Chciałam gorąco podziękować z możliwość poznania Madagaskaru. Wyprawa, choć trudna absolutnie niezwykła i niezapomniana Podróżowanie z Anią to czysta przyjemność; nawet w absolutnie ekstremalnych warunkach. Cieszę się bardzo z tego czasu i mam nadzieję, że niedługo znowu wyruszę z Esta Travel. Pozdrawiam serdecznie"
"Chciałabym bardzo podziękować za cudownie zorganizowany wyjazd. Wszystko było dopracowane i zapięte na ostatni guzik."
"Chcieliśmy jeszcze raz wyrazić nasze zadowolenie z udziału w ekspedycji pod hasłem "Wielka włóczęga po Egipcie". Jest nam bardzo miło, że poznaliśmy się osobiście. Pełen szacunek za szeroko rozumiany profesjonalizm."
"Chcielibyśmy serdecznie podziękować za zorganizowaną wycieczkę do Apulii, a w szczególności podziękować Martynie za perfekcyjną opiekę i organizację. Udało nam się nawet wspólnie odkryć nieznany dotąd akcent polski w Apulii, więc w trakcie wyjazdu staliśmy się nawet odkrywcami. "
"Dziękujemy za wspaniały program, znakomitą oprawę - pilotka i przewodnicy, znakomicie dobranych uczestników (może to przypadkowa selekcja, ale wyszła znakomicie pomimo dużej rozpiętości wieku). I oczywiście za świetną organizację wyjazdu „ku chwale Ernesta Malinowskiego”. Świetny i program i godny polecenia! "
"Dzień dobry Pani Estero. Chciałbym bardzo podziękować za wspaniałą wycieczkę. Muszę przyznać, że Pakistan zrobił na mnie ogromne wrażenie. Cieszę się, że to akurat z Pani biurem i Anią "przetarłem szlak". Nie będę się rozpisywał na temat programu, hoteli itp. ponieważ Ania zna moją opinię na te tematy i na pewno Pani przekaże (nie było na co narzekać). Jeśli chodzi o Anię, to napiszę tylko, że z taką kobietą aż chcę się podróżować. Mam nadzieję, że to nie ostatnia wyprawa z Pani biurem. Jeszcze raz dziękuję za super spędzony czas. Pozdrawiam"