Estera Hess — podróżnik, traveler, pilot wycieczek zagranicznych, explorer, lingwista. Smakosz kuchni świata, amator sportów motorowych. Łowca przygód egzotycznych, ekspert w planowaniu indywidualnych wyjazdów zagranicznych. Doradca przy wyborze kierunku wakacji.
Udało się nam zrealizować część planu z metrem jeszcze wczoraj. Na dzisiaj zaplanowaliśmy sobie oglądanie Placu Czerwonego. Pogoda nam sprzyja. W metrze pustki, bo to niedziela rano. Wysiadamy na Placu Rewolucji, szybko orientujemy się gdzie jesteśmy, za nami Teatr Balszoj, idziemy na plac. Tu się okazuje, że stoi wielgachna scena, bo akurat na dzisiaj i jutro zaplanowano Międzynarodową Galę Boksu. Tego nie mieliśmy w planach.
Wykorzystujemy czas i zaczynamy nasze zwiedzanie od Soboru Wasyla. Bilety mamy kupione już wcześniej przez Internet. Jesteśmy przy kasie nawet przed panią, która dopiero za chwilę otworzy okienko. Jak na złość Pani niedowidzi i pochyla się nad naszymi biletami niemal nosem dotykając zapisków. Idzie powoli, bo posiłkuje się telefonem do sekretariatu, musi ustalić numer naszych biletów, który potrzebny jest do nabicia na paragon. Wreszcie po kilku minutach gorąco nas przepraszając wydaje wydrukowane bilety i życzy wszystkiego najlepszego.
Wewnątrz cerkwi jeszcze pustki, w jednej dolnej kaplicy odbywa się akurat nabożeństwo przy wtórze pięknych głosów chóralnych. My jednak rozglądamy się za słuchawkami, które wykupiliśmy sobie wraz z biletem. Okazuje się, że pani w cerkwi odsyła nas do tej samej pani od biletów, gdzie dopiero co byliśmy. Nie ma mocnych, muszę zawrócić i cała procedura rozpoczyna się na nowo. Ommm.
Wnętrza są niesamowite, barwnie zdobione, zaglądamy do każdego kościoła, rozumiejąc teraz ideę budowania kościoła głównego i doklejonych bocznych. Jest co oglądać. Po wyjściu na zewnątrz zaskakuje nas przelotny deszcz, którego nawet nasze prognozy pogody nie namierzyły. Chowamy się zatem w GUMie. A tu dopiero widać rozmach, żywe kwiaty na każdym piętrze, hortensje, pelargonie, mnóstwo zieleni, najprawdziwsze rowery zdobiące półki poszczególnych pięter. Bardzo eleganckie sklepy i butiki. Rozmach nas przytłacza.
Postanawiamy przysiąść na kawie. W pierwszej wybranej przez nas kawiarni nikt się nami nie interesuje, więc po kilku minutach bezowocnego czekania ruszamy do kawiarni piętro wyżej. Tam jest lepiej, choć bez czekania się nie obędzie.
Kawa smakuje średnio, ale kosztuje krocie, w takim miejscu domyślamy się, że jednak musi kosztować. Nie ona jednak zaskoczy nas najbardziej, przy wyjściu ze sklepu korzystamy z toalety, która jest tylko o 20 rubli tańsza niż sama kawa. Niespodzianek ciąg dalszy.
To kolejne atrakcje, muzeum oglądamy tylko z zewnątrz. Robi się już późno, zanim jednak skusimy się na coś do jedzenia maszerujemy wzdłuż murów Kremla w stronę wody i Soboru Chrystusa Zbawiciela. Ten przytłacza majestatem i wielkością.
Czujemy już Moskwę w nogach, zatem decydujemy się wrócić w okolice Parku Zaradje metrem. Idzie nam dość sprawnie, trochę kluczymy po wyjściu z metra, ale ostatecznie podążając za znakami wskazującymi drogę jesteśmy na miejscu. Teraz jesteśmy już bardzo głodni.
Po krótkim rekonesansie odnajdujemy wielką halę gastronomiczną a w niej kilka różnych tematycznych stoisk z jedzeniem, i tak na pierwszym specjalnością są ryby i owoce morza, tuż obok mięsiwa, potem kurczak, My idziemy dalej, by dotrzeć do stoiska z pierogami, naleśnikami i ciastami. Znajdujemy wygodny stolik z kanapą na zewnątrz, z ulgą zapadamy się w miękkim siedzisku dając odpocząć strudzonym nogom. Mamy chwilowo dość spacerowania. Zamawiamy przekrój kuchni rosyjskiej z akcentami gruzińskimi. Są pielmieny, pierogi, piróg smażony, kaczapuri, kwas, wino, piwo ciemne i jasne. Wszystko smakuje wybornie, a nam wcale nie chce się wstać.
Ustalamy zgodnie, że zasłużyliśmy na sjestę w hotelu przed wieczornym zwiedzaniem miasta. W hotelu każdy z nas chwilę odpoczywa, spotykamy się w komplecie na kolacji, wybieramy pobliską, ale bardzo smaczną restaurację gruzińską, po raz kolejny degustujemy zupy, pierogi, bakłażany z orzechami i zapiekane z serem i pomidorami. Nasyceni ruszamy metrem do miasta, na naszej liście zostało kilka stacji, które chcielibyśmy zobaczyć i koniecznie Plac Czerwony by night.
Dzisiejszy mecz piłki nożnej krzyżuje nam nieco plany na obejrzenie panoramy moskiewskiego city, bo policja zablokowała przejście i wyjście z metra, zatem wycofujemy się do centrum gdzie spacerujemy po znanych nam już uliczkach teraz wyglądających zupełnie inaczej. Nie jesteśmy bynajmniej sami. I znowu nie wiadomo kiedy robi się niemal 1:00 w nocy.
Wycisnęliśmy czas przeznaczony na Moskwę maksymalnie.
"Chciałabym bardzo podziękować za cudownie zorganizowany wyjazd. Wszystko było dopracowane i zapięte na ostatni guzik."
"Właśnie wróciłam z drugiego wyjazdu z Waszym biurem w tym roku. Nie jestem osobą zbyt otwartą, opisując wrażenia i odczucia, ale nie mogę, nie wyrazić swojego zachwytu z tych pobytów. Jesteście niesamowicie profesjonalnym, rzetelnym biurem podróży. Już po pierwszym wyjeździe czułam się niesamowicie zaopiekowana, dopieszczona i zadowolona, ale pomyślałam, że to może przypadek, miałam szczęście, ale po drugim wyjeździe stwierdziłam, że to nie przypadek. Wy jesteście po prosu ŚWIETNI !!! Bardzo dziękuję za wspaniałe wakacje. Były to wyjazdy do Pauliny Młynarskiej, którą uwielbiam i na pewno jeszcze nie raz skorzystam z takich wyjazdów. Polecam biurko Esta Travel znajomym, bo wiem, że warto. Obserwuję Was w mediach społecznościowych i razem z mężem planujemy wyjazd z Esta Travel w jakieś ciekawe miejsce na Ziemi, może Azja ? Do..."
"Chcieliśmy jeszcze raz wyrazić nasze zadowolenie z udziału w ekspedycji pod hasłem "Wielka włóczęga po Egipcie". Jest nam bardzo miło, że poznaliśmy się osobiście. Pełen szacunek za szeroko rozumiany profesjonalizm."
" Wyprawa do Peru to była niesamowita przygoda, pełna wrażeń i wyzwań. Wracamy zadowoleni, z tysiącem zdjęć i głowami pełnych wspomnień. "
"Chciałam gorąco podziękować z możliwość poznania Madagaskaru. Wyprawa, choć trudna absolutnie niezwykła i niezapomniana Podróżowanie z Anią to czysta przyjemność; nawet w absolutnie ekstremalnych warunkach. Cieszę się bardzo z tego czasu i mam nadzieję, że niedługo znowu wyruszę z Esta Travel. Pozdrawiam serdecznie"
"Safari fantastyczne! Naprawdę super. Kierowca ekstra, park przepiękny, super warunki. Wszystkim nam BARDZO SIĘ PODOBA !!! Dziękujemy"
"Chciałam w imieniu całej rodziny podziękować za super safari. Kierowcę mieliśmy bardzo sympatycznego. Lodge tez była świetna. Wielkie dzięki!"
"Dziękuję Ci bardzo za ostatnie cudowne, dwie wyprawy. Spełniłaś moje młodzieńcze marzenia poznania Egiptu i zabrałaś mnie w przepiękne góry, o których śniłam przez ostatnie miesiące, pozwoliłaś mi uciec od stresu i pooddychać światem; wspaniały czas! Czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy! "
"Serdecznie dziękujemy ESTA TRAVEL za zorganizowanie niesamowitej wyprawy do Ugandy. To była absolutnie niezapomniana przygoda, która przyniosła nam wiele radości, emocji i niezwykłych doświadczeń. Wszystko od samego początku było perfekcyjnie zorganizowane, od transportu, zakwaterowania w malowniczych klimatycznych loggiach, po sam program wycieczki. Doceniamy Pani pasję i zaangażowanie w organizację wyprawy wyjątkowej i niepowtarzalnej. Dopracowanie wszystkich szczegółów sprawiły, że była to podróż magiczna - komfortowa i bezpieczna. Jesteśmy bardzo wdzięczni. Specjalnie podziękowania dla Pani za wsparcie na samym początku podróży kiedy nasze bilety lotnicze raz za razem były anulowane, a my przerażeni… ale co źle się zaczyna, dobrze się kończy. Pani spokój był dla nas wybawieniem."
"Chciałbym podziękować w imieniu swoim i żony za super wycieczkę, najlepsza do tej pory, na jakiej byliśmy, wszystko dopięte na ostatni guzik. No i wielkie dzięki za Izę i super przewodników!"
"Chciałabym serdecznie podziękować za wspaniałą keralską przygodę! Dziękuję za wszelką pomoc okazaną przed i w trakcie wyjazdu, dziękuję za wspaniałą opiekę pięknie uśmiechniętej, pomocnej i świetnie zorganizowanej Karoliny, dziękuję za inspirujące warsztaty z Pauliną w niezwykle urokliwym Kondai Lip. To był piękny czas!"