Estera Hess — podróżnik, traveler, pilot wycieczek zagranicznych, explorer, lingwista. Smakosz kuchni świata, amator sportów motorowych. Łowca przygód egzotycznych, ekspert w planowaniu indywidualnych wyjazdów zagranicznych. Doradca przy wyborze kierunku wakacji.
Dzisiaj od rana budzi nas wschód słońca nad dwoma jeziorami, widok na nie z naszych tarasów jest rzeczywiście wyborny. Gdyby nie pokusa zobaczenia jak najwięcej pewnie chcielibyśmy trochę poleniuchować. Jednak spotykamy się na wczesnym, ale bardzo smacznym śniadaniu i zaraz jedziemy nad Jezioro Chamo.
Po drodze zabieramy kapitana. Pogoda nas ciut przeraża — pada, a momentami nawet leje, ale kiedy zbliżamy się do samej przystani nagle deszcz ustaje i przejaśnia się na tyle, że okrętujemy się niemal w słońcu. Już po drodze wypatrzyliśmy sporo zapowiedzianych ptaków, my jednak zamierzamy wypatrzeć też krokodyle i hipopotamy.
Ściskamy się w łódce, myśląc, że w ten sposób będzie nam cieplej i przyjemniej i ruszamy. Silnik terkocze ledwo dając radę, a kapitan ustalił sobie bardzo odległy cel. Na szczęście na łasze piachu wyleguje się kilka krokodyli, inne wychylają z wody głowę albo kawałek ogona.
Zawijamy, niestety już w sporym deszczu, by pomiędzy pelikanami i marabutami na brzegu wypatrzeć hipopotamy. I tak cel został osiągnięty, widzieliśmy wszystko, co było do zobaczenia nad wodą.
Kolejny punkt programu to wioska Dorze. Tutaj szanse na dobrą pogodę nikną z kolejnymi metrami, które pokonujemy wspinając się w góry. Wioska leży bardzo wysoko, na ponad 2900 metrów i niestety gęste chmury oraz rzęsisty deszcz nie pozwolą nam w pełni nacieszyć się osobliwą architekturą. Na dodatek dzisiaj obchodzone jest w Etiopii jedno z dwóch najważniejszych świąt: Meskal, upamiętniające znalezienie krzyża przez Helenę. W Dorze świętowano już wczoraj, by uciec przed piątkowym postem. Ślady balangi widać i czuć także dzisiaj. W sali, gdzie zazwyczaj turyści mogą obejrzeć filmik albo wysłuchać opowieści o wiosce, dzisiaj przesiaduje zgraja mocno już podpitych młodziaków, którym wcale nie przeszkadza nasza wizyta, oni bawią się dalej.
Na nasze szczęście, zza płotu dobiega coraz głośniejszy śpiew zbliżającej się procesji. Wychylamy się spoza chaty, by zobaczyć co to i okazuje się, że nadciąga cały rozśpiewany pochód elegancko ubranych mieszkańców Dorze, którzy wraz z Arką Przymierza ciągną do kościoła.
Są bardzo mili, dają się fotografować, mamy pierwszą świąteczną procesję za nami.
No właśnie, bo to Meskal zadecydował o dacie naszego pobyt tutaj w tym czasie. To charakterystyczne święto, kiedy płoną wielkie stosy drewna i celebrowane są specjalne uroczystości. W Dorze świętowano wczoraj, w Addis będziemy o 1 dzień za późno, zatem stawiamy na miejscowość pomiędzy, gdzie chcielibyśmy zobaczyć obchody tego święta. Kiedy dotrzemy na miejsce okazuje się, że sporo osób zgromadziło się już wokół ustawionego stogu, zbudowano tu specjalną scenę, na której mieści się ołtarz z prominentami kościelnymi i administracyjnymi. Powoli oswajamy się z tłumem podchodząc coraz bliżej głównych obchodów. Ludzie reagują na nas bardzo miło, pozwalają wejść dalej i dalej, ustępują miejsca, aż jesteśmy pod samym ołtarzem, kiedy jeden z księży porządkowych zaprasza nas wyraźnie na sam ołtarz usadzając w pierwszym rzędzie za biskupem. Jesteśmy trochę skrępowani, ale póki miejsca przed nami, choć przygotowane dla kogoś ważnego, bo wyściełane kocami i dywanami są puste, nie mamy wrażenia, że zajęliśmy najlepsze miejsca na imprezie.
W miarę rozwoju wypadków, kiedy księża na dole śpiewają, tańczą, modlą z się z tłumem, jesteśmy świadkami kilku płomiennych przemówień, nawet zaproszeni do udzielenia aż trzech wywiadów.
Wreszcie miejsca przed nami zajmują specjalni goście, których specjalne limuzyny dowiozły pod sam ołtarz. Teraz już nie mamy wątpliwości, że dostaliśmy najlepsze miejsca na imprezie, poza tym będziemy na wszystkich możliwych zdjęciach oraz w telewizji siedząc tak blisko vipów, że nie sposób nas będzie wykasować, lub zasłonić. Spora grupa białych jest poza tym widoczna z daleka. My robimy zdjęcia, nam robią zdjęcia, sytuacja wydaje się opanowana. Kiedy jednak po 2,5 godzinach czekania stóg wielki ustawiony na wprost nas jeszcze nie zamierza zapłonąć, a my wiemy, że przed nami jeszcze kawał drogi, delikatnie staramy się opuścić ołtarz i udać się w dalszą drogę. To dobra decyzja, bo już w następnej miejscowości trafiamy na płonący stóg i tym samym kompletujemy obrządek święta Meskal w Etiopii.
Do hotelu docieramy późno, chce się nam tylko jeść i spać.
"Serdecznie dziękujemy ESTA TRAVEL za zorganizowanie niesamowitej wyprawy do Ugandy. To była absolutnie niezapomniana przygoda, która przyniosła nam wiele radości, emocji i niezwykłych doświadczeń. Wszystko od samego początku było perfekcyjnie zorganizowane, od transportu, zakwaterowania w malowniczych klimatycznych loggiach, po sam program wycieczki. Doceniamy Pani pasję i zaangażowanie w organizację wyprawy wyjątkowej i niepowtarzalnej. Dopracowanie wszystkich szczegółów sprawiły, że była to podróż magiczna - komfortowa i bezpieczna. Jesteśmy bardzo wdzięczni. Specjalnie podziękowania dla Pani za wsparcie na samym początku podróży kiedy nasze bilety lotnicze raz za razem były anulowane, a my przerażeni… ale co źle się zaczyna, dobrze się kończy. Pani spokój był dla nas wybawieniem."
"Chciałbym podziękować w imieniu swoim i żony za super wycieczkę, najlepsza do tej pory, na jakiej byliśmy, wszystko dopięte na ostatni guzik. No i wielkie dzięki za Izę i super przewodników!"
"Dziękuję Ci bardzo za ostatnie cudowne, dwie wyprawy. Spełniłaś moje młodzieńcze marzenia poznania Egiptu i zabrałaś mnie w przepiękne góry, o których śniłam przez ostatnie miesiące, pozwoliłaś mi uciec od stresu i pooddychać światem; wspaniały czas! Czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy! "
"Właśnie wróciłam z drugiego wyjazdu z Waszym biurem w tym roku. Nie jestem osobą zbyt otwartą, opisując wrażenia i odczucia, ale nie mogę, nie wyrazić swojego zachwytu z tych pobytów. Jesteście niesamowicie profesjonalnym, rzetelnym biurem podróży. Już po pierwszym wyjeździe czułam się niesamowicie zaopiekowana, dopieszczona i zadowolona, ale pomyślałam, że to może przypadek, miałam szczęście, ale po drugim wyjeździe stwierdziłam, że to nie przypadek. Wy jesteście po prosu ŚWIETNI !!! Bardzo dziękuję za wspaniałe wakacje. Były to wyjazdy do Pauliny Młynarskiej, którą uwielbiam i na pewno jeszcze nie raz skorzystam z takich wyjazdów. Polecam biurko Esta Travel znajomym, bo wiem, że warto. Obserwuję Was w mediach społecznościowych i razem z mężem planujemy wyjazd z Esta Travel w jakieś ciekawe miejsce na Ziemi, może Azja ? Do..."
" Wyprawa do Peru to była niesamowita przygoda, pełna wrażeń i wyzwań. Wracamy zadowoleni, z tysiącem zdjęć i głowami pełnych wspomnień. "
"Chciałabym bardzo podziękować za cudownie zorganizowany wyjazd. Wszystko było dopracowane i zapięte na ostatni guzik."
"Dziękujemy! Było bardzo bardzo bardzo trudno. To była dla nas najtrudniejsza rzecz w życiu. Wiatr był potężnie silny, wiele osób zrezygnowało. Generalnie bardzo dobra organizacja podczas trekingu jak i poza. Dziękujemy serdecznie za te niesamowite wakacje. Tanzańczycy to świetni ludzie. Świetnie przeżycie! "
"Dzień dobry Pani Estero. Chciałbym bardzo podziękować za wspaniałą wycieczkę. Muszę przyznać, że Pakistan zrobił na mnie ogromne wrażenie. Cieszę się, że to akurat z Pani biurem i Anią "przetarłem szlak". Nie będę się rozpisywał na temat programu, hoteli itp. ponieważ Ania zna moją opinię na te tematy i na pewno Pani przekaże (nie było na co narzekać). Jeśli chodzi o Anię, to napiszę tylko, że z taką kobietą aż chcę się podróżować. Mam nadzieję, że to nie ostatnia wyprawa z Pani biurem. Jeszcze raz dziękuję za super spędzony czas. Pozdrawiam"
"Chciałam gorąco podziękować z możliwość poznania Madagaskaru. Wyprawa, choć trudna absolutnie niezwykła i niezapomniana Podróżowanie z Anią to czysta przyjemność; nawet w absolutnie ekstremalnych warunkach. Cieszę się bardzo z tego czasu i mam nadzieję, że niedługo znowu wyruszę z Esta Travel. Pozdrawiam serdecznie"
"Chcieliśmy jeszcze raz wyrazić nasze zadowolenie z udziału w ekspedycji pod hasłem "Wielka włóczęga po Egipcie". Jest nam bardzo miło, że poznaliśmy się osobiście. Pełen szacunek za szeroko rozumiany profesjonalizm."
"Safari fantastyczne! Naprawdę super. Kierowca ekstra, park przepiękny, super warunki. Wszystkim nam BARDZO SIĘ PODOBA !!! Dziękujemy"
"Chciałabym serdecznie podziękować za wspaniałą keralską przygodę! Dziękuję za wszelką pomoc okazaną przed i w trakcie wyjazdu, dziękuję za wspaniałą opiekę pięknie uśmiechniętej, pomocnej i świetnie zorganizowanej Karoliny, dziękuję za inspirujące warsztaty z Pauliną w niezwykle urokliwym Kondai Lip. To był piękny czas!"
"Chciałam w imieniu całej rodziny podziękować za super safari. Kierowcę mieliśmy bardzo sympatycznego. Lodge tez była świetna. Wielkie dzięki!"
"Dziękujemy za wspaniały program, znakomitą oprawę - pilotka i przewodnicy, znakomicie dobranych uczestników (może to przypadkowa selekcja, ale wyszła znakomicie pomimo dużej rozpiętości wieku). I oczywiście za świetną organizację wyjazdu „ku chwale Ernesta Malinowskiego”. Świetny i program i godny polecenia! "
"Chcielibyśmy serdecznie podziękować za zorganizowaną wycieczkę do Apulii, a w szczególności podziękować Martynie za perfekcyjną opiekę i organizację. Udało nam się nawet wspólnie odkryć nieznany dotąd akcent polski w Apulii, więc w trakcie wyjazdu staliśmy się nawet odkrywcami. "