Relacje z podróży ESTA Travel - ESTA Travel
Biuro Podróży ESTA Poznań

Etiopia 22.09-11.10.2019

U fryzjera


03-10-2019

Kościoły Etiopii

Od rana śniadanie w hotelu, a potem ruszamy na zwiedzanie drugiej grupy kościołów. Już wiemy na czym to polega, mijamy kilkoro wiernych, robimy zdjęcia, turystów jak na lekarstwo, to akurat wielki atut zwiedzania.

Na sam koniec zostawiamy sobie Kościół Św. Jerzego. Jesteśmy tuż przed jego zamknięciem, jako ostatnia grupa. Udaje się nam zwiedzać go w zupełnych pustkach, tak jak chciałam najbardziej. Wnętrza surowe nie robią tak wielkiego wrażenia jak sama bryła kościoła. A ta jest imponująca i mamy czas, by ją obejrzeć z każdej strony.

Lunch w śmiesznej restauracji, której bryła jest zupełnie zaskakująca w tym miejscu, ale daje nam możliwość podziwiania krajobrazu wokół. A że i dzisiaj pogoda imponująca, a przezierność powietrza świetna to jest na co popatrzeć.

Czas wolny

Mamy wolne popołudnie, po drodze do hotelu planujemy trzy przystanki: salon piękności, kolejny stop to shopping w mieście, a trzeci to hotel. Grupa dzieli się na podgrupy, spotkamy się na kolacji.

Wizyta w salonie piękności

My we trzy, z Asią i Beatą wybieramy się do salonu piękności, za całe 11 zł każda z nas zaplata sobie warkoczyki. Salon wygląda bardzo nieeuropejsko. Sprzęt jak z muzeum, czystość średnia, siedzi się na niskich stołeczkach zaledwie kilkanaście centymetrów nad podłogą. Dwie panie fryzjerki czeszą akurat inne klientki. Siadamy i czekamy mając sporo czasu na podziwianie wszystkiego wokół. Wreszcie przychodzi nasza kolej. Każdej panie zaplatają po kilka warkoczyków, chyba mają z nami niezły ubaw. Nasze włosy plecie się inaczej niż afrykańskie, szybciej się plączą, są bardziej śliskie, nie da się ich tak zamotać, żeby bez gumki się nie rozplatały.

Wreszcie wielki finał, wszystkie trzy mamy komplet warkoczyków na głowie, pamiątkowe zdjęcia i żegnamy się. Wzbudzamy teraz w mieście trochę sensacji, bo rzeczywiście fryzury wyszły przednie. Tuk tukiem dajemy się podwieźć pod sklepiki, tu wracamy do upatrzonych wczoraj suwenirów.

Na sam koniec jedziemy do hotelu na chwilę przerwy przed kolacją, a potem już w komplecie kolacja wyjściowa.

Następny dzień

Pojechali i napisali: