Estera Hess — podróżnik, traveler, pilot wycieczek zagranicznych, explorer, lingwista. Smakosz kuchni świata, amator sportów motorowych. Łowca przygód egzotycznych, ekspert w planowaniu indywidualnych wyjazdów zagranicznych. Doradca przy wyborze kierunku wakacji.
Po długim locie w końcu jesteśmy na miejscu. Bali witaj! Zaczyna się nasz wyjątkowy czas na tej pięknej wyspie w naszym kobiecym gronie mocy.
W drodze z lotniska, mimo zmęczenia długim lotem, rozglądamy się na wszystkie strony. Co chwilę pojawiają się kolejne westchnienia "Jak tu inaczej?" i pytania "Co to jest?", "Co to znaczy?", "Do czego to służy?". Trochę jak dzieci oglądamy zupełnie inny świat.
Kwaterujemy się w naszym pełnym zieleni hotelu i nastaje czas na odpoczynek. Cześć z nas pada do łóżek, inne spacerują alejkami robiąc pierwsze zdjęcia, prowadzone są pierwsze kobiece rozmowy o wszystkim, oddajemy się błogiemu lenistwu nad basenem. Robimy więc wszystko to, czego same w tej chwili potrzebujemy. To jest nasz czas!
O 19 spotykamy się na uroczystą kolację powitalną. W pięknych, zwiewnych sukienkach idziemy do ogrodu, gdzie wśród kwiatów i zieleni czekają na nas pięknie zastawione stoły. Nagle milką wszystkie rozmowy, a w naszym kierunku zbliża się procesja ubranych w tradycyjne balijskie stroje pań niosących na głowach patery w kolorze złota i czerwieni. Towarzyszy temu regularny miarowy dźwięk wygrywany przez jednego z pracowników. Pani otaczają nas półkolem, a następnie stawiają przed nami pięknie wyglądające talerze z naszą kolacją. Wyjątkowo zaczyna się nasz pobyt mocy na Bali. Witaj wyspo! Pełne wrażeń czekamy na to, co przyniosą nam kolejne dni.
