Estera Hess — podróżnik, traveler, pilot wycieczek zagranicznych, explorer, lingwista. Smakosz kuchni świata, amator sportów motorowych. Łowca przygód egzotycznych, ekspert w planowaniu indywidualnych wyjazdów zagranicznych. Doradca przy wyborze kierunku wakacji.
Wybór Indii na kolejny rodzinny wyjazd był dość spontaniczny, po pięknych rajskich plażach przyszedł czas na kraj inny, bardziej wymagający od dzieci i od nas rodziców. Po zaprawie w Egipcie przed rokiem wybór Indii wcale nie był taki strasznie trudny.
Z pewnością połączenie bezpośrednie pomiędzy Warszawą a Delhi tylko utwierdziło nas w przekonaniu, że warto spróbować. Ułożyłam trasę dość intensywną, ale i bardzo różnorodną, od Delhi po Waranasi. Wybraliśmy opcję kierowcy z samochodem, gdyż prowadzenie samodzielnie auta w Indiach to wcale nie taka łatwa sprawa. A pociągi to jednak jeszcze zbyt wielkie wyzwanie jak na nasze dziecięce wyprawy.
Siedmiogodzinny, do tego nocny przelot do Indii był dość łatwy i minął szybko. Delhi o tej porze roku bywa zazwyczaj mocno pochmurne, a gdy dodać do tego smog wiszący nisko nad miastem, nie wydawało się na bardzo przyjazne zaraz po lądowaniu. Ale jak tylko ruszyliśmy do miasta na pierwsze zwiedzanie, szybko co innego przykuło naszą uwagę. Ruch uliczny, korki, inność na ulicach, krowy, stragany z owocami, piesi, rowerzyści, riksze motorowe.
Mnóstwo pytań i odpowiedzi, na pierwsze popołudnie wybraliśmy Meczet Piątkowy, który zawsze robi wrażenie, jako największa muzułmańska budowla w Starym Delhi, dzisiaj wypełniona dodatkowo miejscowymi, była pięknym początkiem naszej indyjskiej przygody. Szybko okazało się, że i my staliśmy się i to niemałą gratką dla odwiedzających meczet, jak grzyby po deszczu pojawiały się wokół nas coraz to nowe osoby z prośbą o wspólne zdjęcie, kolejne selfie. Zosia spała w nosidle, czyli dzisiaj pozowali głównie Olek i Basia, naprzemiennie rozrywani do zdjęć. Póki co im to nie przeszkadza i dzielnie znoszą kolejne prośby. Wiemy, że to tylko kwestia czasu i odechce się im ustawiać do wspólnych ujęć.
Przy wyjeździe ze Starego Delhi wpadliśmy w małe tarapaty — nasz kierowca jakoś niefortunnie ustawił się dokładnie w samym środku ruchliwego skrzyżowania i tym samym zablokował ruch zarówno dla wjeżdżających i zjeżdżających ze skrzyżowania. Nie trzeba było długo czekać na reakcję — najpierw było trąbienie zewsząd, potem pokrzykiwano na nas i to coraz głośniej i bliżej, aż zaczęli nam walić w okna, a potem wtargnęli do środka samochodu, szarpanina, policzek, krzyki, my próbując ratować sytuację z przodu staraliśmy się przegonić intruzów, ale z marnym skutkiem. Gdzieś pomiędzy autami mrugnął mi mundur policjanta, ale na pomoc czekaliśmy nadaremnie.
Kierowca był nieco zmieszany całą sytuacją, coś tam burknął pod nosem o muzułmanach i powolutku ruszyliśmy do przodu. No niezły wstęp, tym bardziej że dopiero co wychwalał Indie, jaki to tolerancyjny multireligijny kraj.
Tu było już spokojnie i bez niespodzianek, najpierw wskazano nam drogę do szafek z butami, potem pokazano gdzie jest główna sala modlitewna, a następnie zaprowadzono do kuchni. A tu dopiero się działo, o 19:00 wydawano kolejny darmowy posiłek dla setek ludzi, gotowano daal – potrawę z soczewicy, w wielkim kotle jak z bajek, do tego pełną parą działał piec wypiekający chlebki naan i ćapati. Przy wałkowaniu zatrudnieni byli wolontariusze, w gigantycznym garze parował się ryż. Było na co popatrzeć.
Na kolację kierowca zaproponował nam małą indyjską restaurację, gdzie poza smacznym jedzeniem, Zosia wypatrzyła cztery rude koty, a Olek małpy na dachu, i to one zostały największą atrakcją tego miejsca. A potem, choć to zabrzmi nieprawdopodobnie zapadliśmy w głęboki sen na 13 godzin. Naprawdę. Chyba po raz pierwszy w życiu spaliśmy wszyscy tak głęboko i długo.
"Serdecznie dziękujemy ESTA TRAVEL za zorganizowanie niesamowitej wyprawy do Ugandy. To była absolutnie niezapomniana przygoda, która przyniosła nam wiele radości, emocji i niezwykłych doświadczeń. Wszystko od samego początku było perfekcyjnie zorganizowane, od transportu, zakwaterowania w malowniczych klimatycznych loggiach, po sam program wycieczki. Doceniamy Pani pasję i zaangażowanie w organizację wyprawy wyjątkowej i niepowtarzalnej. Dopracowanie wszystkich szczegółów sprawiły, że była to podróż magiczna - komfortowa i bezpieczna. Jesteśmy bardzo wdzięczni. Specjalnie podziękowania dla Pani za wsparcie na samym początku podróży kiedy nasze bilety lotnicze raz za razem były anulowane, a my przerażeni… ale co źle się zaczyna, dobrze się kończy. Pani spokój był dla nas wybawieniem."
"Safari fantastyczne! Naprawdę super. Kierowca ekstra, park przepiękny, super warunki. Wszystkim nam BARDZO SIĘ PODOBA !!! Dziękujemy"
"Chciałabym serdecznie podziękować za wspaniałą keralską przygodę! Dziękuję za wszelką pomoc okazaną przed i w trakcie wyjazdu, dziękuję za wspaniałą opiekę pięknie uśmiechniętej, pomocnej i świetnie zorganizowanej Karoliny, dziękuję za inspirujące warsztaty z Pauliną w niezwykle urokliwym Kondai Lip. To był piękny czas!"
"Dziękuję Ci bardzo za ostatnie cudowne, dwie wyprawy. Spełniłaś moje młodzieńcze marzenia poznania Egiptu i zabrałaś mnie w przepiękne góry, o których śniłam przez ostatnie miesiące, pozwoliłaś mi uciec od stresu i pooddychać światem; wspaniały czas! Czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy! "
"Chciałbym podziękować w imieniu swoim i żony za super wycieczkę, najlepsza do tej pory, na jakiej byliśmy, wszystko dopięte na ostatni guzik. No i wielkie dzięki za Izę i super przewodników!"
"Chciałam w imieniu całej rodziny podziękować za super safari. Kierowcę mieliśmy bardzo sympatycznego. Lodge tez była świetna. Wielkie dzięki!"
"Chcieliśmy jeszcze raz wyrazić nasze zadowolenie z udziału w ekspedycji pod hasłem "Wielka włóczęga po Egipcie". Jest nam bardzo miło, że poznaliśmy się osobiście. Pełen szacunek za szeroko rozumiany profesjonalizm."
"Właśnie wróciłam z drugiego wyjazdu z Waszym biurem w tym roku. Nie jestem osobą zbyt otwartą, opisując wrażenia i odczucia, ale nie mogę, nie wyrazić swojego zachwytu z tych pobytów. Jesteście niesamowicie profesjonalnym, rzetelnym biurem podróży. Już po pierwszym wyjeździe czułam się niesamowicie zaopiekowana, dopieszczona i zadowolona, ale pomyślałam, że to może przypadek, miałam szczęście, ale po drugim wyjeździe stwierdziłam, że to nie przypadek. Wy jesteście po prosu ŚWIETNI !!! Bardzo dziękuję za wspaniałe wakacje. Były to wyjazdy do Pauliny Młynarskiej, którą uwielbiam i na pewno jeszcze nie raz skorzystam z takich wyjazdów. Polecam biurko Esta Travel znajomym, bo wiem, że warto. Obserwuję Was w mediach społecznościowych i razem z mężem planujemy wyjazd z Esta Travel w jakieś ciekawe miejsce na Ziemi, może Azja ? Do..."
"Chciałam gorąco podziękować z możliwość poznania Madagaskaru. Wyprawa, choć trudna absolutnie niezwykła i niezapomniana Podróżowanie z Anią to czysta przyjemność; nawet w absolutnie ekstremalnych warunkach. Cieszę się bardzo z tego czasu i mam nadzieję, że niedługo znowu wyruszę z Esta Travel. Pozdrawiam serdecznie"
" Wyprawa do Peru to była niesamowita przygoda, pełna wrażeń i wyzwań. Wracamy zadowoleni, z tysiącem zdjęć i głowami pełnych wspomnień. "
"Chciałabym bardzo podziękować za cudownie zorganizowany wyjazd. Wszystko było dopracowane i zapięte na ostatni guzik."