Estera Hess — podróżnik, traveler, pilot wycieczek zagranicznych, explorer, lingwista. Smakosz kuchni świata, amator sportów motorowych. Łowca przygód egzotycznych, ekspert w planowaniu indywidualnych wyjazdów zagranicznych. Doradca przy wyborze kierunku wakacji.
Umbria jest często określana "zielonym sercem Włoch". Jest regionem pełnym wzgórz, dolin, pięknych lasów i strumieni, a wśród nich znajdują się niewielkie i urocze miasta.
Przez najbliższe dni będziemy mieszkać w średniowiecznym zamku, górującym nad jeziorem Corbara. Otacza nas cisza, spokój, piękno przyrody, a każdego poranka budzą trele niesamowitej ilości ptaków.
Jak cudownie odpocząć w takim miejscu, dalekim od gwaru, obowiązków i pośpiechu dnia codziennego.
Dziś odwiedziliśmy stolicę Umbrii Perugię i niedaleki Asyż.
Perugia wznosi się na wysokim wzgórzu, skąd rozpościerają się cudowne widoki w każdą stronę świata. Gdy tylko przybyliśmy do miasta, spotkaliśmy się z lokalną przewodniczką Eleną, która poświęciła nam poranek i opowiedziała historię miasta od czasów Etrusków, którzy jako pierwsi docenili to miejsce, aż po czasy współczesne.
Już wejście do miasta podziemnym tunelem, zrobiło na nas ogromne wrażenie!
Przeszliśmy elegancką ulicą Corso Vanucci i dotarliśmy do Piazza IV Novembre, gdzie znajduje się średniowiecza fontanna Fontana Maggiore, zaprojektowana przez mnicha Fra Bevignatego.
W katedrze Św. Wawrzyńca znajduje się wg tradycji pierścień, który nosiła Matka Boża!
Po porannym zwiedzaniu udaliśmy się na znakomity obiad w typowej umbryjskiej restauracji. Odpoczęliśmy w chłodnym cieniu wysokich murów Perugii.
Popołudnie spędziliśmy w Asyżu. Elena oprowadziła nas po mieście i bazylikach Św. Franciszka i Św. Klary.
Obejrzeliśmy wspaniałe freski mistrza Giotta i nawiedziliśmy grób Św. Franciszka. Zejście do krypty Świętego było dla wielu z nas wielkim przeżyciem.
Następnie długą ulicą wspięliśmy się do wyższej części miasta i dotarliśmy do bazyliki Św. Klary. Pnąc się w górę, naszą uwagę rozpraszały urocze sklepiki, pełne lokalnych produktów, zachęcające, aby wejść do środka i oddać się zakupom.
Po całym dniu zwiedzania spotkaliśmy naszą krajankę Izabelę, która od wielu już lat prowadzi sklep z umbryjskimi przysmakami. Izabela przygotowała dla nas degustację serów, szyneczek i pysznej oliwy.
Ostatnie zdjęcia, odpoczynek, zakupy i w nagrodę pojechaliśmy na kolację.
Nikt nie spodziewał się, że nasza wieczerza odbędzie się w tak cudownym miejscu.
Dotarliśmy do starego wiejskiego "casale", gdzie w bajecznym ogrodzie przygotowano dla nas kolację.
Wokół rozpościerał się sielski widok na okolicę niczym nieskażoną działaniem człowieka.
Nasze biesiadowanie trwało kilka godzin, a my nie chcieliśmy, aby się kończyło. I tylko wizja kolejnego dnia zwiedzania, pozwoliła nam opuścić ten niesamowity ogród...
