Estera Hess — podróżnik, traveler, pilot wycieczek zagranicznych, explorer, lingwista. Smakosz kuchni świata, amator sportów motorowych. Łowca przygód egzotycznych, ekspert w planowaniu indywidualnych wyjazdów zagranicznych. Doradca przy wyborze kierunku wakacji.
Zakończyliśmy nasz pobyt w średniowiecznym zamku, leżącym w zielonym sercu Umbrii i wyruszyliśmy do Toskanii.
Opuszczając Umbrię, wjechaliśmy w rejon doliny rzeki Chiani, słynącej z hodowli bydła i produkcji cenionych florenckich befsztyków. Wspięliśmy się długą krętą drogą na szczyt wzgórza, na którym została zbudowana Cortona. Po drodze zauważyliśmy grupę etruskich nagrobków. Nasze zwiedzanie rozpoczęliśmy od samej góry, gdzie znajduje się kościół poświęcony patronce miasta Św. Małgorzacie.
Następnie malowniczą trasą, która jest również drogą krzyżową, zeszliśmy do centrum miasteczka. Nasze schodzenie w dół trwało dość długo, ponieważ co chwilę zatrzymywaliśmy się, aby sfotografować wspaniałe widoki na dolinę i jezioro Trazymeńskie.
Zatrzymaliśmy się na Piazza della Repubblica, gdzie koncentruje się życie miasteczka.
Tam odpoczęliśmy w klimatycznej kafejce.
Po południu dojechaliśmy do wspaniałej willi, do której prowadziła długa i elegancka aleja z cyprysów. Willa zaskoczyła nas położeniem, pięknym wyglądem i interesującą architekturą, łącząca w sobie elementy średniowiecza i współczesności. Doskonale komponowała się z otaczającą nas przyroda.
Na przewiewnym tarasie z widokiem na winnice i ukryty wśród kwiatów basen z błękitną wodą, podano nam wykwinty obiad, podkreślony degustacją lokalnych win.
Popołudnie spędziliśmy bardzo leniwie, korzystając z udogodnień willi.
Dopiero wieczorem pojechaliśmy na kolację do miasteczka Pienza. Nasza restauracyjka znajdowała się w samym centrum miasteczka.
