Relacje z podróży ESTA Travel - ESTA Travel
Biuro Podróży ESTA Poznań

Uzbekistan 8-19.06.2021

Zwiedzamy Bucharę


14-06-2021

Zwiedzanie o świcie?

Plan był taki, żeby zwiedzić miasto o świecie. Poddałam się. Kolejna bardzo krótka noc i o 5:30, kiedy zadzwonił budzik oczy nie chciały się otworzyć. Na szczęście jutro też jest świt i na pewno nie poddam się zbyt szybko. Zabrałam się do pracy biurowej, a za oknem wstawał nowy dzień. Dzisiaj w planach zwiedzanie miasta z przewodnikiem. Śniadanie w patio hotelowym. Ciekawostką były trzy, a czasem nawet cztery żółwie, które szybko odkryliśmy kiedy maszerowały sobie po placu.

Buchara

Nasz przewodnik zabrał się od razu do pracy oprowadzając nas po mieście. Zaczął od dwóch madras położonych nieopodal naszego hotelu. Oczywiście nie odmówiliśmy sobie wejścia do środka, a tam stragan na straganie i bez zakupów się nie obyło.

Dalej poszliśmy wąskimi uliczkami zwykłej Buchary mijając najpierw piekarnię, skąd jeszcze dochodził zapach świeżego chleba, do małego meczetu, minęliśmy szkołę i kolejne uliczki z całym mnóstwem domostw.

Nagle naszym oczom ukazała się bardzo zabytkowa piękna madrasa, stylizowana inspiracją budynków hinduskich. Mała, ale piękna, z czterema wieżami wydawała się taka malutka w zestawieniu z ogromnymi gmaszyskami, oglądanymi na placu. Za rogiem czekał na nas kierowca, który zabrał nas do domu mieszkalnego ostatniego emira Buchary. I choć nic nie zapowiadało z zewnątrz wspaniałych zdobień ani nietypowej architektury, już za bramą zobaczyliśmy wspaniały budynek z jeszcze piękniejszymi malowidłami.

Po raz kolejny natknęliśmy się na parę pozująca do zdjęć ślubnych. W jednym z pomieszczeń pałacu przerobionych teraz na muzeum mogliśmy zobaczyć, jak wyglądają tutejsze kołyski oraz system zamiast pampersów. Kiedy pani zaprezentowała nam pasy do przywiązywania dzieci do kołyski wydało się nam to nieludzkie.

Dyskutując o zwyczajach i odmiennościach kulturowych przejechaliśmy busikiem do mauzoleum pamiętającego IX wiek. Naszym oczom ukazał się piękny, bardzo symetryczny budynek, misternie zdobiony, z wieloma dekoracjami. Byliśmy wszyscy pod wrażeniem maestrii wykonania zdobień oraz finezji samej kopuły.

Na sam koniec zwiedzania wybraliśmy się jeszcze do Pałacu, gdzie mieliśmy wielką nadzieję na kawę, ale okazało się, że kawiarnia jest zamknięta. Został nam do obejrzenia harem, piękna sala tęczowa, wspaniałe stare meble i tkaniny. W parku przed pałacem spacerowały pawie. Atmosfera iście pałacowa.

Lunch przy fontannach

Na lunch wróciliśmy do miasta. Zasiedliśmy przy fontannach i tu pożegnaliśmy się z naszym przewodnikiem, a sami po posiłku udaliśmy się na zakupy. Każdy z nas upatrzył sobie pamiątki do zakupienia i teraz był na to czas.

A mi udało się znaleźć całkiem blisko naszego hotelu małą rodzinną kawiarnię z pyszną kawą oraz wspaniałym sernikiem.

Pyszna kolacja w Bucharze

Wieczorem mieliśmy udać się w pobliże naszej wczorajszej restauracji na kolację. Okazało się jednak, że wyłączono prąd i gaz po tej stronie miasta. Na szczęście w tym samym czasie do miasteczka dotarł nasz kolejny przewodnik, który poratował mnie w problemie i szybko udało się nam znaleźć godne zastępstwo. Kto wie, czy nie lepsze. I choć kuchnia musi jeszcze kilkadziesiąt posiłków wydać, by nabrać doświadczenia i wprawy to widok na minaret i obie madrasy, ich kopuły i wspaniałe minarety był jednorazowy i taki, że się go nigdy nie zapomni.

Zasiedzieliśmy się i to długo. Krótko przed północą byliśmy w hotelu.

Pojechali i napisali: