Relacje z podróży ESTA Travel - ESTA Travel
Biuro Podróży ESTA Poznań

Rodzinna podróż do Meksyku 15-29.01.2022

U Azteków i Fridy


16-01-2022

Poranna lekcja hiszpańskiego

Przy śniadaniu jest okazja, by przećwiczyć pierwsze słówka po hiszpańsku. Lekcja w praktyce. Pan kelner przemiły, nasze blond włosy robią tu furorę.

Teotihuacan

Ruszamy poza miasto do Teotihuacan. Nocujemy w małym butikowym hotelu nieopodal samego centrum miasta. Pan odbiera od nas kluczyki i przyprowadza nam auto pod drzwi, kolejny pan dba o wodę na drogę. Żyć nie umierać. Jest dość luksusowo.

Teotihuacan to miejsce, gdzie będziemy oglądać pozostałości ruin miasta Azteków, w tym wielką Piramidę Słońca i Księżyca. Jesteśmy tutaj w niedzielę i to dość wcześnie. Prawdą okazuje się, przed czym ostrzegała nas Aga, że od 10:00 zaczynają tutaj nadciągać tłumu Meksykanów, którzy w niedzielę mają tu wstęp wolny. My akurat kończymy zwiedzanie o tej porze.

Wracając do miasta mamy mały przystanek techniczny na ulicy czekolady, która nas nie zachwyca tak jak nasza gęsta, kremowa czekolada z Wedla, ta tutejsza przypomina raczej nasze dobre kakao. Za to lody są już całkiem smaczne.

Targ Jamaica

Targ Jamaica to wielka niespodzianka. Stoiska z kwiatami zachwycają nas kolorami i zapachami. Można tu kupić wszystkie kolory i kształty kwiatów. Jest pięknie. Próbujemy zaczepić o coś do jedzenia, huarachos to mini pizza z nadzieniem z fasoli i dodatkami, mamy głosy podzielone. Jednym smakuje, innym nie, kończy się na porcji na wynos jedzonej w samochodzie, z sosami w woreczkach.

Muzeum Fridy Kahlo

Do wejścia do Muzeum Fridy Kahlo mamy jeszcze chwilę, zatem zaczepiamy o San Angel — piękną dzielnicę z wieloma galeriami, sklepami z pamiątkami i wspaniałymi budowlami. Bardzo się nam tu podoba. W momencie kiedy wejdziemy do Fridy za oknem zaczyna się wielka ulewa, deszcz dudni o szyby i zacina przyginając gałęzie drzew. To tylko nadaje charakteru temu miejscu.

Wracamy do hotelu, a burza przechodzi bokiem. Jesteśmy nieprzytomni, zmęczenie wygrywa z nami. Ja padam niby na chwilową drzemkę, ale tak śpię do 3 w nocy, dzieciaki siedzą najdłużej. Ale chwilę po 19:00 wszyscy zapadamy w głęboki sen. Niestety już od 3:30 wszyscy jesteśmy na nogach.

Następny dzień

Pojechali i napisali: