Relacje z podróży ESTA Travel - ESTA Travel
Biuro Podróży ESTA Poznań

Szkocja 24.06-1.07.2022

Nowe miejsce


24-06-2022

Czwórka podróżników

Pomysł wyjazdu do Szkocji narodził się już dawno, chciałam po prostu zobaczyć coś nowego dla siebie.

Namówiłam do wspólnej podróży Becię, Asię i Wacka i tak oto we czwórkę spotykamy się w Poznaniu z małymi bagażami gotowi na tygodniową przygodę ze Szkocją.

Lecimy do Edynburga

Tu wypożyczamy samochód. Zaczynamy nasz polski maraton — pan w wypożyczalni z plakietką na piersi MAREK jest Polakiem i milej niż zwykle obsługuje nas oferując super autko dla naszej czwórki.

Wacek siada za kierownicą i ruszamy do Glasgow, gdzie mamy zarezerwowany nasz pierwszy nocleg. Pierwsze metry wydają się trudne, zaskakujące, nietypowe, kluczymy po parkingu szukając odpowiedniego pasa, ale już za chwilę suniemy wprawnie po lewej stronie, jakby to była dla nas sytuacja naturalna a uwierzcie mi — nie jest.

Glasgow

Znajdujemy bez problemów nasz hotel w centrum miasta. Obok jest parking. Zgrabnie zostawiamy tam auto, nasze bagaże w pokojach i ruszamy na poszukiwanie czegoś do zjedzenia. Mam dwa adresy, wybieramy jeden z nich. Nietypowe rozwiązanie kuchnia meksykańska, składamy zamówienie i wtedy pani kelnerka przemawia do nas po polsku.

Okazuje się, że mieszka tutaj od lat i chętnie poprawi nasze zamówienie, koryguje pewne pozycje, wybiera to, co najlepsze. Ona jeszcze przy nas dopisuje ostatnie dania z listy, a my otrzymujemy już napoje. Nie zdążymy pochwalić serwisu, że tak sprawnie i szybko a tu już podają nam kolejne dania. To prawdziwy Speedy Gonzalez tutaj. Na deserek pączki, także z listy polecajek, i już możemy ruszać na Plac Jerzego.

Murale

Po drodze rozglądamy się po ścianach budynków, bo tam sporo murali.

Jest nawet specjalna trasa murali w Glasgow. Miasto nam się podoba, ciekawa architektura, kolorowe ulice, wesoło i gwarno. Spacer do katedry zajmuje nam chwilę, stąd z cmentarza piękny widok na miasto.

Wszystkie punkty z listy zrealizowane, murale w drodze do domu też obejrzane.

Wracamy do hotelu

Trzeba dodać, że na szlaku polskich akcentów w Glasgow spotkaliśmy jeszcze panią pokojówkę, która poza dodatkową kołderką była gotowa przynieść nam wiele innych ekstrasów. A i jeszcze o pogodzie, nie padało mocno, dwa razy złapał nas deszczyk. Jest dość ciepło, akurat na małą kurteczkę.  

Trasa przebyta: 12,42 km

Pojechali i napisali: