Relacje z podróży ESTA Travel - ESTA Travel
Biuro Podróży ESTA Poznań

Gruzja kontynuacja 31.05-7.06.2022

Trekking, morsowanie i kino


03-06-2022

Nie pada

Nie sprawdzają się prognozy pogody co do tego, że miało padać. Choć niebo nie jest dzisiaj aż tak bardzo niebieskie jak wczoraj. Zasiadamy do śniadania, dzisiaj w pensjonacie, zestawy dość zaskakujące, albo makaron, albo kasza gryczana, niektórzy w opcji na słodko zostają przy śmietanie i dżemie.

Wzmocnieni pakujemy się do dwóch terenówek, które pokonując spore przewyższenia pną się po wertepach w górę. Dzisiaj mamy w planach spacer, który szybko zmieni nazwę na trekking. Wcale niełatwy, ale za to bardzo przyjemny.

Celem są jeziorka

Po drodze, poza całkiem stromymi podejściami sporo śniegu, zalega na ścieżkach, ale im wyżej tym go więcej. Na szczęście jesteśmy całkiem dobrze przygotowani, tylko wizja morsowania w jeziorkach zaczyna się nam jakoś dziwnie oddalać, ale nie składamy broni i wszyscy docieramy na samą górę.

Morsowanie

Jeziorko rzeczywiście jest, niemal całkowicie zamarznięte, choć w przeręblu zasmakujemy kąpieli. Rafał morsuje w pełni, dziewczyny wchodzą do kostek, potem po kolana. Coraz więcej chętnych na morsowanie, a są i tacy, co wchodzą ponownie.

Sesja zdjęciowa i schodzimy do platformy widokowej, a im niżej, tym  cieplej i więcej słońca, wspięliśmy się ponad nasze Rysy, na tutejszych łąkach kwitną kwiaty, piękne połacie małych żółtych i niebieskich kwiatków umilają nam drogę, ale i spowalniają nas, bo stale robimy zdjęcia.

Potem jeszcze widok panoramiczny i zjeżdżamy do miasteczka.

Jesteśmy zmęczeni, co tu dużo mówić, dlatego po lunchu marzy się nam odpoczynek, ale kiedy pada hasło, że możemy iść na zakupy w Mestii wielu z nas szybko się ożywia i na kilka minut wyskakujemy po zakupy.

Dede — Macierzyństwo

Przed kolacją, którą dzisiaj mamy w pensjonacie wybieramy się do… kina, najprawdziwszego kina gruzińskiego. Film to „Dede” bardzo wzruszająca historia opowiadająca o losach kobiety pochodzącej właśnie stąd z wioski Ushguli, do której wybieramy się jutro. Kino o tyle nietypowe, że zbudowane dla potrzeb tylko tego jednego filmu, w sali kinowej można pić winko albo piwo i leżeć na wygodnych poduchach. Film porusza nas wszystkich, nie wiemy kiedy mija 90 minut, a wielu z nas leci łezka.

Poruszająca i bardzo przejmująca historia, w zadumie wracamy do pensjonatu na kolację.

Następny dzień!

 

Pojechali i napisali: