Estera Hess — podróżnik, traveler, pilot wycieczek zagranicznych, explorer, lingwista. Smakosz kuchni świata, amator sportów motorowych. Łowca przygód egzotycznych, ekspert w planowaniu indywidualnych wyjazdów zagranicznych. Doradca przy wyborze kierunku wakacji.
Przez okno widać szczyty otulone chmurami, przez które przedzierają się pomarańczowe promienie wschodzącego słońca. Wystarczy kilkanaście minut, by chmury zniknęły, a zostało tylko piękne lazurowe niebo.
Po śniadaniu spakowane plecaki lądują na plecach i idziemy w dalsza wędrówkę.
Dzisiaj naszym celem jest schronisko Zsigismond (Comici).
Szlak, który prowadzi najpierw wzdłuż Trzech Sióstr (Tre Cime) jest szeroki, łagodny, w oddali możemy dostrzec świstaki na łąkach i usłyszeć jak sie nawzajem nawołują.
Przechodzimy obok malowniczego turkusowego jeziorka, wspinamy się wyżej.
Na szlaku jest wielu turystów w przeróżnym wieku, wszyscy przesympatyczni, uśmiechnięci.
Również teraz rozdzielamy się na dwie grupy. Spotykamy się w malutkim Pian di Cengia - najmniejszym i najwyżej położonym schronisku w tej czesci Alp. Jemy tutaj lunch - między innymi rewelacyjne Keisershmarren - chyba najlepsze jakie do tej pory jadłam!
Szlak który wiedzie do miejsca naszego noclegu prowadzi w dół - do położonego na skale Zsigismond.
Po dotarciu na miejsce, rozlokowaniu w pokojach, idziemy na spacer w dolinę, gdzie towarzyszą nam przepiękne widoki na wysokie i postrzępione szczyty górujące nad dolina, skąpane w słońcu. Tutaj do zdjęć nie trzeba filtra, natura daje nam intensywne i czyste kolory, a błękit nieba jest niczym niezmącony.
Kolejna dobra kolacja, i cisza nocna o 22:00
