Relacje z podróży ESTA Travel - ESTA Travel
Biuro Podróży ESTA Poznań

Namibia 4-16.11.2022

Wizyta w szkole


11-11-2022

Ptasie radio

Równie piękny jest tutaj poranek, przy śniadaniu mamy przegląd tutejszych ptaków, prym wiodą papugi, niedaleko stolika jest karmnik, i zapewne od zawsze codziennie rano obsługa podsypuje w nim ziarno, a ptaki mają prawdziwy raj, i te małe, które wydziobują ziarenka prosto z pojemnika i te duże, które zgarniają resztki spod karmnika.

Rozpoznajemy także mnóstwo gryzoni, które tutaj rajcują na skałach. Jest ich wyjątkowo dużo, wśród nich najwięcej góralków, podobnych do dużych świnek morskich albo nutrii bez ogona. Ale to nie jedyne zwierzaki, które można tutaj wypatrzeć, mamy mnóstwo wiewiórek, a i udało się nam zobaczyć maleńkiego ryjoskoczka, który wygląda jak skrzyżowanie słonia z myszką, bo to mysz na długich nóżkach z ryjkiem w kształcie trąby.

Aż żal stąd wyjeżdżać, bo jest tu naprawdę pięknie ale droga daleka i jest naprawdę co jechać. A w planie wiele atrakcji. W małym miasteczku zatrzymujemy się w supermarkecie, dzisiaj lunch piknikowy w plenerze, musimy kupić składniki. Wybieram wraz z moim przewodnikiem kurczaka z grilla, musimy chwilkę na niego poczekać bo jest jeszcze w piekarniku.

Wykorzystujemy ten czas na obserwowanie tutejszych kobiet Herero, których przychodzi tutaj do sklepu całkiem sporo i siedzą sobie w tych swoich pięknych wielkich sukniach, a do tego w czapkach z rogami.

Kawa w cieniu drzew

Mamy wrażenie, że spotykają się tutaj wszyscy biali z miasteczka. Wreszcie dostaję informację, że kurczak gotowy - jedziemy dalej.

Mamy jeszcze trochę rzeczy dla dzieciaków, w tym przyborów szkolnych, zupełnie spontanicznie postanawiamy zapytać się jedną z Pań, typujemy, że nauczycielkę spacerującą przy drodze, o możliwość odwiedzenia szkoły.

Mamy nosa, pani zawraca i zaprasza nas do środka. Dołączają do niej jeszcze dwie koleżanki, które pokrótce opowiadają o szkole i pokazują poszczególne budynki. To szkoła z internatem, uczęszcza do niej 159 uczniów, są 4 panie nauczycielki, dwie panie do gotowania i jedna do sprzątania. Akurat teraz dzieciaki jedzą na stołówce obiad, jest cichutko. Sale bardzo ładne, czyste, z ławkami i krzesełkami, ale nijak ich liczba nie pasuje nam do liczby dzieci, więc pewnie uczą się siedząc na ziemi, albo lekcje trwają bardzo długo.

Smutny obrazek to internat

W dwóch budynkach pokoje chłopców i dziewczynek, materace bez poszewek, gdzieniegdzie poduszka, zwinięte rzeczy osobiste, o ile w ogóle są, jedna koszulka, jedne spodnie, żadnych zabawek, żadnych maskotek, a uczą się tu dzieci od 5 do 13 lat. Jesteśmy poruszeni. W hallu akurat wielkie pranie, wszystkie rzeczy dzieci leżą na jednej stercie i czekają na swoją kolej.

Na stołówce cisza jak makiem zasiał, dzieciaki jedzą ryż polany sosem z mięsem mielonym, zaglądamy dyskretnie w garnki. Czekamy aż zjedzą i mamy dla nich mały deserek. Nawet wtedy każde dziecko patrzy na nas swoimi wielkimi oczami, ale jest nadal cicho, spokojnie i nie ma szaleństwa jak to bywa czasami wśród dzieci.

Zostawiamy przywiezione rzeczy i długo jeszcze myślimy o tym miejscu.

Przystanek przy straganach kobiet Herero

To zawsze spora dawka śmiechu, panie są piękne, poza tym chętnie pozują w swoich strojach razem z turystami, dzisiaj nie jest inaczej.

Oczywiście liczą, że coś kupimy, a my wybieramy ostatnie pamiątki.

Lunch pod daszkiem

Udaje się nam znaleźć miejsce, gdzie szybciutko w czynie społecznym rozkładamy się z jedzeniem, a nawet czerwonym winem.

Wioska Damara

Tuż przed zamknięciem udaje się nam wskoczyć do wioski Damara, tu z wielkim uśmiechem od wejścia poznajemy po kolei tajniki ich życia jak to przed laty bywało. Teraz jest już nowocześnie, ale inicjatywa bardzo się nam podoba, miejsce jest prowadzone z głową i bawimy się tutaj bardzo dobrze, tym bardziej, że Damara mają frajdę ze swojej pracy.

Mieszkamy pośród skał i kamieni, na kolację znowu dziczyzna, a niespodzianką jest personel, który śpiewa i podryguje. Tutejszy chór to głos jak dzwon. Wreszcie kończymy długi dzień.

Następny dzień!

 

Pojechali i napisali: