Relacje z podróży ESTA Travel - ESTA Travel
Biuro Podróży ESTA Poznań

Namibia 4-16.11.2022

Wydmy, szampan i ostrygi


08-11-2022

Poranna pobudka

Maszerujemy wspólnie na śniadanie do pobliskiej kawiarni. Tutejsze porcje, ale i pomysły na śniadanie nas kompletnie szokują i zaskakują. Poza normalnymi jajami i muesli hitem okazuje się Terminator. W opisie znajdujemy pajdę chleba domowego wypieku z dodatkami, w rzeczywistości jest to mega gruba pajda chleba z mnóstwem bekonu, i roztopionego sera na wierzchu. Na pewno nie takiej porcji się spodziewaliśmy.

Mnóstwo śmiechu i ruszamy do Walvis Bay. Na dzisiaj zaplanowaliśmy rejs po zatoce, a potem szaleństwo po piachach pustyni.

Gdzie to słońce?

Za chmurami. Ale nikt z nas nie traci nadziei, że jeszcze się pojawi. Zatem wsiadamy na katamaran, pośród pozostałych osób mamy na pokładzie parę Francuzów i trójkę Polaków. Wszyscy zajmujemy ochoczo miejsca na górze, ale już po kilku metrach szybko zmieniamy je na miejsca pod pokładem albo z przodu, bo zaledwie kilka metrów od brzegu na statku lądują pelikany, które domagają się poczęstunku, a potem wskakuje na pokład uchatka, która widać, że nie jest tu po raz pierwszy. Wszyscy zajadają się rybami, a my wyciągamy kolejne warstwy kocyków, zresztą przygotowanych na pokładzie na taką zwyczajową tutaj pogodę.

Poza pelikanami i uchatkami z bardzo bliska udało się nam wypatrzeć jeszcze całkiem długie delfiny, a przez chwilę szukaliśmy także wieloryba, ale tego nie udało się nam zobaczyć z bliska.

Za to były ostrygi i szampan.

Czas na krótką przerwę w porcie, zakupy i toaleta, a potem przesiadamy się do samochodów 4x4 i gnamy na wydmy.

Sandwich Harbour

Miejsce, które zawsze zachwyca i jest po prostu nieziemskie. Tutaj piach styka się z oceanem i to robi piekielne wrażenie. Nasi kierowcy popisują się umiejętnościami i suną autami po piachu niczym resorakami po dywanie.

Znowu szampan i znowu ostrygi – tak można żyć!

I choć wydawało się nam, że mamy mało słońca i dość pochmurny dzień, to po naszych twarzach widać jednak, kto zupełnie zapomniał o Afryce i się nie posmarował. Mamy przypadki bardzo czerwone i lekko czerwone. Kilkoro z nas ostało się nietkniętych przez słońce.

Wieczorem spacer do tutejszej restauracji położonej nad samym brzegiem morza obok molo. Jesteśmy ostatnimi gośćmi, kiedy kończymy posiłek. Wracamy wspólnie do hotelu na odpoczynek. To był dzień pełen wrażeń.

Następny dzień!

 

Pojechali i napisali: