Estera Hess — podróżnik, traveler, pilot wycieczek zagranicznych, explorer, lingwista. Smakosz kuchni świata, amator sportów motorowych. Łowca przygód egzotycznych, ekspert w planowaniu indywidualnych wyjazdów zagranicznych. Doradca przy wyborze kierunku wakacji.
Długą podróż na Seszele wynagrodziły nam widoki z samolotu tuż przed lądowaniem na największej seszelskiej wyspie – Mahe. Naszym oczom ukazał się niesamowity kolor wody i piękne zielone wyspy skąpane w turkusie. Co za widoki!
Lądujemy, odbieramy bagaże (znowu jedna walizka mniej… doleci dopiero następnego dnia – czy tylko ja mam ostatnio takiego pecha?), wymieniamy pieniądze i wsiadamy do 2 vanów, by udać się w kierunku przystani promowej, skąd będziemy odpływać na wyspę La Digue, na której spędzimy kolejne dni. Zanim jednak tam dojedziemy, zatrzymujemy się na pięknej jachtowej przystani, Paradise i w spokoju pijemy kawę, jemy śniadanie i robimy pierwsze zakupy.
Nasz prom jest wyładowany po brzegi. Chętnych na rejs na Praslin (tu pierwszy przystanek) i naszą wysepkę La Digue jest całkiem sporo. Siadamy i, mimo że widoki podczas nieco ponad godzinnego rejsu są wspaniałe… część z nas zasypia. No cóż, zmęczenie po podróży.
La Digue wita nas słońcem, palmami, turkusowym kolorem oceanu i wielobarwnymi ptakami. Jak tu pięknie! Nasz hotel od przystani promowej dzieli kilkaset metrów i po 3 minutach przejażdżki na pace (!) przystosowanej do przewozu pasażerów ciężarówki – docieramy na miejsce. Do naszego rajskiego ogrodu, przepięknego hotelu położonego nad samym morzem. Już powoli czujemy niespieszny klimat wyspy i lokalny vibe. Gra lokalna muzyczka, wszędzie pełno lokalnych kolorowych kwiatów, zielonych jaszczurek, różnobarwnych ptaków, motyli… Raj odnaleziony!
Chociaż dzisiaj mamy dzień wolny przeznaczony na wypoczynek, odespanie podróży i wyspiarski luz, odbieramy nasze rowery. To na nich będziemy się poruszać po wyspie przez najbliższe dni. La Digue ma 10 km2 i rower to fantastyczna opcja na poruszanie się po wyspie i dotarcie do kolejnych plaż. Już jutro wybierzemy się na pierwszą wspólną wycieczkę.
