Relacje z podróży ESTA Travel - ESTA Travel
Biuro Podróży ESTA Poznań

Sokotra 20-29.03.2023

Trekking w jaskini


22-03-2023

Wietrzna noc

Całą noc świszczy wiatr, podrywa nasze tropiki i hula pomiędzy ciasno ustawionymi namiotami. Pewnie dlatego, że poszłam tak wcześnie spać, nie mogę dospać do bardzo wczesnej pobudki. Umówiliśmy się, że o 4:40 lokalny przewodnik obudzi mnie, by zdecydować wspólnie czy robimy wschód słońca, czy jednak niebo będzie zbyt zachmurzone. Nie śpię od 2 w nocy. Ale głowa mnie nie boli. Wiatr hula, jest ciepło, obok mnie posapują współtowarzysze podróży, komuś się co jakiś czas nawet zachrapie.

Noc nad nami cudna. W okolicach namiotów widziane były słynne cywety. Po oficjalnej pobudce nie mogę już zasnąć, zresztą właśnie pełną parą ruszyła kuchnia. Nasz szef zagniata ciasto na chleb.

Pidżama party na wydmie

Wychodzę w poszukiwaniu toalety, jest jeszcze bardzo ciemno. Staram się nikogo nie obudzić. Jest ciepło i gdzieś daleko zaczyna dnieć. Postanawiam wskrobać się na wydmę naprzeciwko mojego namiotu. To prawda, śpię w namiocie, którego wejście dzielą dwa kroki od pięknej białej wydmy. Za chwilę słyszę kolejne zamki w namiotach, budzą się Magda i Jagoda, jest też Aga, wszystkie skrobiemy się dzielnie na szczyt mniejszej wydmy. Takie piżamowe podziwianie wschodu słońca. Jest cudnie, biały piasek pięknie kontrastuje z niebieskim niebem. Chmury jeszcze na niebie, ale widok jest piękny.

Pojawiają się nasi organizatorzy, dziarsko zabierają się do pracy. Wstaje pozostała część naszych wycieczkowiczów. Wspólne śniadanie, równie smaczne co kolacja.

W planach wyjazd do jaskini. Upał daje się we znaki mimo bardzo wczesnej godziny.

Nie wszyscy decydują się na wejście, my jednak najwytrwalsi jedziemy nieopodal, by zacząć wspinaczkę. Mamy nawet młodego lokalnego przewodnika, który narzuca nam takie tempo, że ledwo nadążamy. Na szczęście jest z nami przewodnik i trzyma nas w ryzach. Widok coraz piękniejszy, po drodze na szlaku dziesiątki kwitnących drzew butelkowych, piękne różowe kwiaty, przez które widać błękit wody i wspaniałego nieba.

Jaskinia

Po dobrej 1,5 godzinie jesteśmy na szczycie, jaskinia to nie tylko wielka jama, ale wspaniała głęboka i zupełnie ciemna jaskinia z wszelkimi możliwymi formacjami z góry i z dołu. Oglądamy, podziwiamy, w sumie trasa w jedną stronę to trochę ponad 4 km, jest co iść. Po wyjściu z jaskini, gdzie było chłodno i dość przyjemnie zderzamy się z piekarnikiem. Nie ma czym oddychać, powietrze jest upalne, ale suche. Dostajemy po jabłku i pomarańczy, które okazują się tutaj zbawienne i zaczynamy schodzenie. Idzie szybciej, ale wcale nie jest dużo łatwiej.

Po powrocie do namiotów marzy się nam tylko zimna pepsi i lodowata woda, oba marzenia spełnione. A ja już drugi raz dzisiaj namierzam chłopaków, którzy tańczą, naprawdę tańczą pomiędzy samochodami. Piękny widok. Od jutra ramadan, dzisiaj ostatnia okazja na ucztę.

Czas wolny

Czas wolny to zaproszenie do pływania w tutejszym morzu, podziwianie rybek, długi spacer po pięknej plaży, zbieranie muszelek i robienie im zdjęć.

Odkrywamy po drodze prysznic naturalny i strumyk ze słodką wodą.

Popołudniem jedziemy na najbardziej na wschód wysunięty cypelek, gdzie miesza się Morze Arabskie z Oceanem Indyjskim. W małej wiosce spotykamy sporo dzieciaków, zaglądamy do wnętrza typowego małego sklepiku.

Cudne widoki, bo wybrzeże piękne, niestety i tu sporo śmieci.

Uczta na koniec dnia

Wracamy do obozowiska, a tu wcale nie zapowiada się na szybki koniec dnia. Na stole już nakryto do kolacji, a po niej tańce i śpiewanie. Gra się na kanistrze, pokrywkach i garnkach, a śpiewa wymyślając spontanicznie teksty w lokalnym języku. Pamiętajcie — Sokotra słynie z poezji.

Jest wspaniale, płomienie ogniska mieszają się z błyszczącymi i to całkiem nisko gwiazdami. Jeszcze nocny spacer po plaży, a nawet kąpiele przy księżycu.

Następny dzień!

 

 

Pojechali i napisali: