Relacje z podróży ESTA Travel - ESTA Travel
Biuro Podróży ESTA Poznań

Maroko 2-13.05.2023

Fez


05-05-2023

Pałac królewski

Dzisiejsze zwiedzanie miasta zaczynamy od bramy pałacu królewskiego. Przepięknie ornamentowana, z kolorowymi płytkami ułożonymi w symboliczne kształty. Również wykute ręcznie wzory na bramach są pełne symboliki nawiązującej do kultury islamskiej, żydowskiej i chrześcijańskiej.

Tuż obok pałacu rozciąga się niewielka dzielnica żydowska zwana Mellah. Spacerujemy główną ulicą, podziwiając architekturę — różną od tradycyjnej marokańskiej- piękne zdobione balustrady balkonów, okiennice, zabytkowe drzwi.

Kolejnym punktem dzisiejszego zwiedzania jest wzgórze, z którego rozciąga się widok na całe stare miasto medynę, uniwersytet i meczety. Przed tym jak zanurzymy się w labirynt uliczek, podjeżdżamy do zakładu produkującego oryginalną ceramikę, z której słynie Maroko oraz region, w którym obecnie jesteśmy.

Niektóre wyroby wykonywane są ręcznie — na kole garncarskim, wypalane w specjalnym piecu. Największy zachwyt wzbudzili panowie, którzy z małych kolorowych kwadratowych płytek wycinali maleńkie kawałeczki różnych kształtów, które później układa się w mozaiki. Praca bardzo trudna i precyzyjna, a narzędziami, których używają, są specjalne młotki. Nie możemy oderwać wzroku pełni podziwu dla ich dokładności.

Teraz czas na zwiedzanie mediny

Z miejscową przewodniczką zagłębiamy się w labirynty wąskich uliczek. Niektórymi z nich trudno przejść, nie dotykając ścian budynków. Dzisiaj piątek wiec spora część sklepików jest zamknięta — z jednej strony unikamy chodzenia w tłumie, z drugiej nie poznajemy całego uroku miasta założonego na początku IX wieku przez Idrisa I.

Zwiedzamy najstarszą cześć miasta z meczetami, medresą i najstarszym uniwersytetem na świecie.

Farbiarnia i garbarnia

Będąc w Fezie, nie można nie pójść zobaczyć garbarni, z których słynie to miasto. Po zapachu, który się rozchodzi w pobliskich uliczkach, można poznać, czy jesteśmy już blisko tego miejsca, czy nie.

Widok na farbiarnie i garbarnie, który znany z programów o Maroku czy zdjęć t nic innego jak duże podwórze otoczone kamienicami. Wdrapujemy się na ostatnie piętro jednej z nich zaopatrzeni w porządne gałązki mięty, które chętnie wąchamy zamiast zapachu unoszącego się w powietrzu. Widok z tarasu na warsztat z kadziami wypełnionymi kolorowymi barwnikami oraz roztworami zmiękczających skóry jest jedyny w swoim rodzaju. Możemy się w tym miejscu również dowiedzieć, jak wygląda cały cykl produkcji wyrobów ze skóry i zobaczyć różnice pomiędzy gatunkami.

Mimo że widok jest malowniczy, to jednak zapach wygania nas z tego miejsca. Poruszając się maleńkimi uliczkami docieramy do restauracji mieszczącej się w przepięknym riadzie, w której jemy Lunch. Dla odmiany tajin…

Po posiłku kontynuujemy zwiedzanie miasta aż do późnego popołudnia. Każda uliczka kryje w sobie przepiękne zabytki oraz historię… żaby poczuć klimat tego miejsca trzeba tam po prostu być…

Następny dzień!

Pojechali i napisali: