Relacje z podróży ESTA Travel - ESTA Travel
Biuro Podróży ESTA Poznań

Apulia 6-13.06.2023

Matera wstydem Włoch


09-06-2023

Jedziemy do Matery

Dzisiaj wcześniejszy wyjazd i pożegnanie ze wspaniałą Masserią. 

Od rana jedziemy do Matery — miasta wykutego częściowo w skale, wpisanego w 1993 roku na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO, którego historia jest przerażająca, a mimo to miasto urzeka niepowtarzalnym urokiem. Matera była też scenografią dla wielu filmów — wystarczy wymienić tutaj ostatniego Jamesa Bonda — Nie czas umierać czy Pasję Mela Gibsona. 

Wstyd Włoch

Na miejscu czeka na nas polska przewodniczka, mieszkająca tu już od lat. Oprowadza nas po Sassi — czyli dwóch historycznych dzielnicach Matery opowiadając o życiu w tym mieście.

Zwane było w latach 60 tych XX wieku Wstydem Włoch, ponieważ rząd kraju nie wiedział, w jakich warunkach żyją ludzie — bez prądu, bieżącej wody, w wilgotnych ciemnych domach wykutych w wapieniu, z którego zbudowane są tutejsze wzgórza. Było to miasto zapomniane przez ludzi i boga, mimo że kościołów jest tu wiele… 

W tej chwili można zwiedzać domy, w których jest oryginalne wyposażenie sprzed 60 lat, dowiedzieć się jak mieszkańcy radzili sobie z dostarczaniem wody, jak toczyło się życie rodzinne. W wielu domach powstały restauracje, hotele, sklepiki. Warto zagubić się w tych uliczkach, przejść z jednego Sasso do drugiego, podziwiać ta jedyna w swoim rodzaju architekturę, bowiem fasady domów wyglądają, jakby za nimi kryły się normalne budynki, a nie groty. Nad miastem góruje katedra, wokół której rozrastały się i powstawały kolejne uliczki. 

Popołudniem przejeżdżamy do kolejnego miejsca na mapie Apulii — Lecce. 

Lecce

Po odpoczynku w hotelu idziemy do historycznego centrum miasta na kolacje. Dzisiaj w menu mamy specjalność z Lecce — makaron z soczewicą, a na przystawkę między innymi faszerowane pieczarki i nadziewana ziemniakami focaccia, do tego domowe wino. Jesteśmy już zmęczeni, ale jeszcze idziemy na wieczorny spacer po mieście- przepięknie oświetlonym, tętniącym życiem. Część z nas postanawia zostać jeszcze- w malej knajpce przy muzyce na żywo. Kto jak kto, ale Włosi umieją się bawić, cala ulica śpiewa. 

W drodze powrotnej przechodzimy obok monumentalnej bazyliki Świętego Krzyża, która krzyczy swoim charakterystycznym nadzwyczaj zdobnym barokiem we dnie i w nocy. W nocy dodatkowo pięknie oświetlona.

Następny dzień!

Pojechali i napisali: