Relacje z podróży ESTA Travel - ESTA Travel
Biuro Podróży ESTA Poznań

Sokotra 20.02-1.03.2024

Do zobaczenia Sokotro!


01-03-2024

Czas na przejazd na lotnisko

Przed nami ostatnie śniadanie. Pamiątkowe zdjęcia z całą ekipą. I wreszcie runda honorowa jeśli chodzi o pożegnanie. Na lotnisku nie wypada, a wręcz nie wolno się ściskać i sobie serdecznie dziękować, a jest za co. Dlatego korzystamy z okazji i jak zwykle robimy to na ostatnim campie.

Przy lotnisku większy ruch, sporo turystów już czeka w hali odlotów, inni jeszcze docierają. My także wyciągamy rzeczy z samochodów i stajemy w kolejce do odprawy.

Kończy się nasz wspólna wyprawa na Sokotrę. Mi mniej smutno dzisiaj, bo zostaję jeszcze cztery dni na wyspie.

Wyprawa życia

Jak mi miło usłyszeć, że to dla wielu z nas spełnienia marzenia o dzikiej Sokotrze. Inni podsumowując mówią wprost: To nasza wyprawa życia.

Są i tacy, dla których wyspa ta przyniosła dużo wyciszenia i spokoju, z dala od cywilizacji, od internetu, zasięgu i WiFi skłoniła do głębszych refleksji.

Oczywiście są i tacy wśród nas, dla których 7 nocy w namiotach i skrajnych warunkach sanitarnych był poświęceniem i dobrze, że trasa właśnie się kończy.

Grupa cudna

Otwarta na nowości, na wyzwania, aktywna, bardzo dzielna. Mimo różnic w oczekiwaniach i lepszym czy gorszym zaadoptowaniu do lokalnych warunków wspieraliśmy siebie na co dzień. Udało się nam uniknąć jakichkolwiek chorób, wypadków, nieporozumień czy zdenerwowania, a wiadomo, że bywa różnie.

Spędziliśmy wspólnie cudny czas, który obfitował w cudne rozmowy, wymianę spostrzeżeń. Czuję, że za każdym razem wsiąkam w tę wyspę coraz bardziej, co bardzo mi pomaga w przybliżaniu jej moim gościom. Znam tu już sporo osób, które nieprzerwanie od roku są na tych samych pozycjach, ten sam pan na lotnisku sprawdzający wizy, ten sam wojskowy przeglądający paszporty, znajome panie przy bagażach, mój kontrahent i jego ekipa, zawsze trzon niezmienny, pod ich skrzydłami wiem, że będzie wszystko dobrze i bezpiecznie.

To wreszcie nieprzestające mnie zachwycać miejsca na Sokotrze, wspaniała przyroda, naturalne zjawiska, drzewa smocze, butelkowce, ludzie i ich historie.

Przez ponad rok nasza ekipa powiększyła się już o dwójkę dzieci, obie to dziewczynki, jedna liczy zaledwie miesiąc, druga trzy tygodnie. To pierwsze dzieci naszych kierowców. Kolejna dwójka dzieci w drodze.

Kobiety na Sokotrze

Miałam wielką przyjemność w czasie wolnym po pożegnaniu grupy wejść do wielu domów na zaproszenie mojego kontrahenta, jego rodziny czy kierowców. Poznać wreszcie kobiety, żony, siostry, matki. Zajrzałam do zaprzyjaźnionej pani od henny, udało się nam nawet łamanym arabskim (Sokotra ma własny język) i łamanym angielskim pogadać jak kobieta z kobietą. Uczę się czytać te oczy spod zakrytych twarzy. Zaskoczona jestem jak chętnie i szczerze wszyscy opowiadają o sobie, rodzinie, sprawach prywatnych. Nie było mowy o jedzeniu śniadań w hotelu czy kolacji w pojedynkę. Codziennie mini uczty i zawsze w całkiem sporym towarzystwie.

Odwiedziłam dwie szkoły

Zawiozłam tam przywiezione przybory szkolne, nie zdążyliśmy tego zrobić już wspólnie. Cieszę się, bo za przekazane ostatnio szkole pieniądze powstał piękny płot ogradzający całą szkołę i boisko z myślą o bezpieczeństwie dla najmłodszych.

Dotarłam jeszcze raz na najbardziej na wschód wysunięty cypel Sokotry, by zobaczyć, jak wygląda coroczny połów homarów. Męska rzecz, ale udało mi się za ładny uśmiech dostać pozwolenie na zdjęcia i filmy, a nawet selfie z homarem i rybakami.

Wreszcie spałam na nieziemsko pięknej plaży, która stała się nowym moim ulubionym miejscem na Sokotrze.

Wsiadam do samolotu, ale już planuję powrót. I cieszy mnie, że nie tylko ja, bo otworzyłam właśnie listę dla osób powracających na Sokotrę w 2025!

Pojechali i napisali: