Estera Hess — podróżnik, traveler, pilot wycieczek zagranicznych, explorer, lingwista. Smakosz kuchni świata, amator sportów motorowych. Łowca przygód egzotycznych, ekspert w planowaniu indywidualnych wyjazdów zagranicznych. Doradca przy wyborze kierunku wakacji.
Dzień zaczęliśmy wyjątkowo wcześnie. Czekała nas podróż w Góry Semien. Są to jedne z najwyższych afrykańskich pasm górskich, w których przynajmniej 12 szczytów przekracza 4000 m n.p.m.
Najwyższy szczy to Ras Daszen - 4550 m n.p.m.
W 1979 r. całe pasmo zostało wpisane na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO.
Udaliśmy się na 2-godzinny trekking. Towarzyszył nam przewodnik, skaut i oczywiście lokalne dzieci oferujące własnoręcznie wykonane kije do łatwiejszej wędrówki.
Widoki, które nam się ukazywały, zapierały dech w piersiach. Góry widziane z dołu zachwycały kolorami i kształtami. Kilkukrotnie zatrzymywaliśmy się, aby zrobić zdjęcia malowniczym urwiskom i panoramie majestatycznych gór.
Tylko w górach Semien żyje kaberu, zwany szakalem, wilkiem lub lisem etiopskim. Żyje w hierarchicznych stadach (jak wilk), ale poluje samotnie- jak lis. Ich populacja jest niewielka i występują na najwyższych pasmach górskich.
Koziorożec abisyński to kolejny gatunek, który żyje tylko w Semienie.
Bezsprzecznie największą atrakcją tych rejonów są Dżelady- tzw. małpy o krwawiącym sercu. Powodem jest charakterystyczny, nieowłosiony fragment skóry na klatce piersiowej w kształcie dwóch złączonych trójkątów. U samców jest on zawsze czerwony, u samic zaś nabrzmiewa i czerwienieje w okresie pobudzenia seksualnego.
Dżelady są niezwykle miłe i przyjazne turystom. Żywią się wyłącznie trawą, korzeniami, nasionami. Dorosłe samce charakteryzują się bujną, spływającą do ziemi grzywą oraz doniosła postura.
Pełni wrażeń po całym dniu wróciliśmy na przepyszną kolację do hotelu Goha.
