Relacje z podróży ESTA Travel - ESTA Travel
Biuro Podróży ESTA Poznań

Tromso 7-10.12.2024

Świąteczny klimat Tromsø


10-12-2024

Fiordy

Dzisiaj ostatni dzień pobytu w Tromsø. Zaczynamy go tradycyjnie – przepysznym śniadaniem, a potem ruszamy na wycieczkę po fiordach. Prognozy pogody nie zapowiadały się najlepiej, ale rzeczywistość okazała się znacznie bardziej łaskawa. Zaplanowaliśmy wizytę w najpiękniejszych okolicznych fiordach wraz z polskim przewodnikiem, co – już po pierwszych minutach i kilometrach – okazało się strzałem w dziesiątkę.

Podczas wycieczki, oprócz podziwiania zapierających dech w piersiach widoków, słuchaliśmy wielu ciekawych opowieści o Norwegii, życiu w Tromsø, samym mieście, polowaniu na zorzę oraz prowadzeniu tu własnego biznesu. W końcu uzyskaliśmy odpowiedzi na nurtujące nas pytania dotyczące cen nieruchomości, podatków czy kosztów energii – wszystko z pierwszej ręki.

Co jakiś czas zatrzymujemy się na krótkie przerwy. Gdy nie pada, wszyscy ochoczo wyskakujemy z busa, by podziwiać okolicę i robić zdjęcia. Jednak kiedy deszcz zaczyna lać rzęsiście, mniej chętnie opuszczamy ciepły, wygodny pojazd.

Nie poddajemy się jednak, nawet gdy pogoda chwilowo stawia opór. Marzyliśmy o śniegu w Tromsø, ale deszcz nie daje za wygraną.

Plaża!

Nasz przewodnik, Robert, zaskakuje nas zupełnie, zabierając na piękną plażę. Może porównania do Malediwów czy Seszeli są nieco na wyrost, ale widoki rzeczywiście zachwycają. Zamiast miałkiego białego piasku pod nogami mamy koralowce – coś zupełnie niespodziewanego.

Urodziny Agnieszki

Na zakończenie wycieczki czeka nas słodka niespodzianka – gorąca czekolada i torcik z okazji okrągłych urodzin Agnieszki. Śpiewamy gromkie „Sto lat” i składamy serdeczne życzenia jubilatce.

Wracamy do Tromsø akurat na kawę i pożegnalną cynamonkę albo kardamonkę, a potem płynnie przechodzimy do pizzy.

Czas na przejazd na lotnisko

Pogoda na koniec spełnia nasze zimowe marzenie – zaczyna padać piękny śnieg. Grube, wirujące w powietrzu płatki zachwycają wszystkich turystów.

Samolot długo czeka na boarding, potem na odlodzenie i odśnieżenie pasa startowego, ale wreszcie startujemy.

Choć wyjazd był krótki, spełnił wszystkie nasze założenia. Zorza została zobaczona, renifery jadły nam z ręki, a fiordy kłaniały się w pas. Tromsø absolutnie nas zauroczyło, przerosło nasze oczekiwania i wprowadziło w magiczny, świąteczny klimat. Polecamy z całego serca!

Pojechali i napisali: