Jesteśmy na miejscu
Długą podróż na Seszele wynagrodziły nam widoki z samolotu tuż przed lądowaniem na największej seszelskiej wyspie – Mahe. Naszym oczom ukazał się niesamowity kolor wody i piękne zielone wyspy skąpane w turkusie. Co za widoki!
Lądujemy, odbieramy bagaże (znowu jedna walizka mniej… doleci dopiero następnego dnia – czy tylko ja mam ostatnio takiego pecha?),...