Estera Hess — podróżnik, traveler, pilot wycieczek zagranicznych, explorer, lingwista. Smakosz kuchni świata, amator sportów motorowych. Łowca przygód egzotycznych, ekspert w planowaniu indywidualnych wyjazdów zagranicznych. Doradca przy wyborze kierunku wakacji.
Od dzisiaj zwiedzamy w dwóch grupach. Nasza Jedenastka ma w planie całodzienne zwiedzanie Świętej Doliny Inków. Ruszamy wcześnie, żeby zdążyć zobaczyć największe atrakcje Doliny przed zachodem słońca. Najpierw nisko zawieszone chmury przemieszane z mgłą przerażają nas trochę. Jednakże po pokonaniu przełęczy ukazuje się nam przecudny widok na Dolinę. Jeden przystanek za drugim na zdjęcia. Docieramy do pierwszej atrakcji: Moray. Miejsce, gdzie Ikowie przygotowali okrągłe tarasy uprawne. Bardzo malownicze, tu zaliczamy pierwszy mini treking tego dnia. Następnie udajemy się bocznymi drogami do solanek. Szczególnie czekam na to miejsce. Będzie to premiera także dla mnie. Pomysł okazuje się trafiony, widoki piękne. Zaliczamy kolejny, tym razem dłuższy treking. Kontynuujemy nasze zwiedzanie, po raz pierwszy dzisiaj ruiny inkaskie Ollantantambo. Pniemy się do góry słuchając opowieści o starym mieście Inków. Przerwa na obiad i dalsze zwiedzanie. Przejeżdżamy do Pisac. Miła niespodzianka: na targu z wszystkimi możliwymi pamiątkami z całego Peru zabawimy tylko godzinę!!!! Tego się zupełnie nie spodziewałam. Na sam koniec dnia udaje się nam złapać ostatnie promienie zachodzącego słońca nad Pisac. Maszerujemy dzielnie zwiedzając ostatnie na dzisiaj ruiny.
