Estera Hess - podróżnik, traveler, pilot wycieczek zagranicznych, explorer, lingwista. Smakosz kuchni świata, amator sportów motorowych. Łowca przygód egzotycznych, ekspert w planowaniu indywidualnych wyjazdów zagranicznych. Doradca przy wyborze kierunku wakacji.
14 stycznia ruszamy z kolejną grupą do Meksyku. Już 13 spotykamy się w Warszawie, ponieważ startujemy bardzo wczesnym rankiem i nocleg w stolicy jest konieczny. Skorzystamy z okazji by się wzajemnie przedstawić oraz poznać. W Amsterdamie dołączy do nas Kasia. I w składzie 18 osób ruszymy na podbój Meksyku!
Spotkaliśmy się w prawie pełnym składzie na dzień przed wylotem w Warszawie. Przy powitalnej lampce wina meksykańskiego przedstawiliśmy się sobie wzajemnie, zapadły pierwsze decyzje. Oto nasza grupa: Ula, Zosia R., Renia, Zosia H., Danusia, Hania, Basia, Asia, Kasia, Krystyna, Ludwik, Janusz, Jan, Antoni, Ryszard H., Ryszard G., Bogdan i Estera.
Nasz samolot ruszał bladym świtem z Warszawy, więc w środku nocy musieliśmy wyruszyć z hotelu. Sprawna odprawa na Okęciu i lot do Amsterdamu. Tu dołączyła do nas Kasia i już w komplecie zasiedliśmy do długiego (aż 12 godzin) lotu do Meksyku. Staraliśmy się sobie umilać czas w samolocie na różne sposoby. Był kącik literacki: Danusia połknęła polecaną lekturę, inni podczytywali artykuły o motylach, Majach, Aztekach. W innym rogu bawił się kącik towarzyski. Wymordowani wysiedliśmy z samolotu na lotnisku w Meksyku, a tu dopiero 17:50. Piękna pogoda, zachodzące słońce, świetna widoczność (jak na warunki zanieczyszczonego Meksyku). Mieliśmy dość sił, żeby dotrzeć do hotelu, zająć pokoje i zjeść kolację. Potem już tylko marzyło się nam spanie. I choć wszyscy zakładali długi odpoczynek, to mimo wczesnej pory teraz (5.30) za drzwiami pokoi słychać zażarte dyskusje i gotowość do zwiedzania. Zmiana czasu (- 7 godzin) robi swoje.
Po śniadaniu ruszamy w miasto. Dziś przed nami zwiedzanie stolicy. Powitał nas dość rzeski poranek, ale niektórzy z nas optymistycznie zapewniali, że to tylko rano, a potem na pewno wyjdzie słońce. I rzeczywiście zbyt długo nie musieliśmy na nie czekać. Już przed katedrą, na Placu Zocalo, od którego rozpoczęliśmy zwiedzanie pojawiły się pierwsze zwiastuny pogodnego, aczkolwiek dość chłodnego dnia. Oglądając ruiny na Plaza Mayor zapoznaliśmy się z historią Azteków, a na sam koniec zostawiliśmy sobie kolorowe murale Diego Rivery. Humory nam dopisywały i jeszcze przed południem udaliśmy się do Xochimilco - pływających ogrodów. Tu ku uciesze nas wszystkich Especialista - jak sam się nazwał nauczył pić nas tequilę po meksykańsku. Especialista nie tylko instruował, ale robił nam zdjęcia i był nadzwyczaj miły... Powód znalazł się i to dość szybko - w połowie drogi nasz kolega otworzył na łodzi swój kram jubilerski. Targowanie i kilka cacek kupionych. Łodzie zrobiły na nas wszystkich wrażenie, feeria kolorów i jasne barwy. Oczywiście zamówiliśmy sobie najprawdziwszych mariachi, którzy umilili nam częściowo wyprawę. W rytmach La Bamby i Guadalajary dopłynęliśmy do portu. I to jeszcze nie koniec. Muzeum Antropologiczne, ale najpierw zasłużony lunch i diabelsko ostra zupa. Odwiedziliśmy tylko wybrane sale Azteków i Majów. By nabrać przygotowania teorytecznego na to co na nas czeka podczas całej trasy. Po krótkiej sjeście w hotelu wszyscy mieliśmy dość sił, żeby pospacerować po oświetlonym centrum miasta i dojść nawet do Placu Garibaldich, gdzie widzieliśmy prawdziwych mariachi po raz drugi. Zakonczyliśmy dzień przy tequili i smakołykach meksykańsko-polskich.
"Kolejna świetnie zorganizowana impreza poprzez logistykę, pięknie "skrojony" program i znakomicie realizowany przez Esterę. Hotele otoczenie miejscowi przewodnicy i miejsca które odwiedzaliśmy - fantastyczne. Nie spodziewaliśmy się takich uroków kraju. Ja ponieważ jestem z Mazur dostąpiłem zaszczytu i obroniłem honor grupy łowiąc piranię, ciekawy punkt programu ale bezpieczny. W ogóle mimo zagrożenia o jakim się słyszy nie odczuwaliśmy tego bezpośrednio. Kolejny raz się nie zawiedliśmy, dzięki!"
"I to już jest koniec lankijskiej przygody. Dziękujemy za perfekcyjną organizację. Do następnego razu!"
"Zakończyliśmy naszą wspaniałą przygodę z Indiami. Baaardzo dziękujemy za bardzo ciekawą trasę, świetną organizację i opiekę nad nami. Jesteśmy Indiami zachwyceni i z pewnością tam wrócimy, mamy nadzieję, że z Tobą osobiście albo co najmniej z Twoim biurem. Trudno byłoby nam w Indiach żyć natomiast zdecydowanie łatwiej do Indii wracać. "
"Sudan to było nie lada wyzwanie! W ogóle nie był na mojej liście 'must visit', ale wizja wspólnego wyjazdu z Esterą Hess ESTA TRAVEL na przetarcie szlaku w kompletnie nieznane obszary sprawiła, że długo się nie zastanawiałam;) Wrażenia ogromne, olbrzymi kraj, kompletnie inna rzeczywistość, zupełnie obce nam problemy tamtejszej ludności... Super fajne jest to, że z ESTA TRAVEL widzimy, jak naprawdę wygląda życie w totalnie odmiennych kulturach, religiach i strefach klimatycznych. To jest zwiedzanie poza przetartymi już szlakami, poza 5-cio gwiazdkowymi hotelami. To jest podróż i przygoda! Ja to uwielbiam! Ładuję wówczas swoje akumulatory. Na pewno jeszcze nie raz skorzystam z oferty ESTA TRAVEL!!!! "
"Jesteśmy ciągle pod wrażeniem wspaniałej wyprawy do Toskanii pod kierunkiem Ani. Wszystko było bardzo dobrze zorganizowane. Ciekawa trasa, urozmaicona wizytami w winnicach, lanczami i kolacjami przygotowanymi tylko dla nas przez gospodarzy. Wspominamy doskonałą atmosferę. "
"Chciałabym bardzo podziękować za zorganizowanie świetnego wyjazdu na Sri Lankę! Hotel był rewelacyjny, kuchnia, zajęcia z Pauliną - rewelacja! A takiej przewodniczki jak Karolina to nigdy nie miałam, bardzo profesjonalna. "
"Jesteśmy zachwyceni Indiami i zastanawiamy się dlaczego tak długo zwlekaliśmy. Trasa super. Miejsca, które odwiedzamy powalają. Czasami warto zboczyć z drogi aby zobaczyć coś extra. Mamy super kierowcę. Przy tutejszym ruchu to prawdziwy skarb. Jesteśmy teraz w Gwaliorze w baaaardzo klimatycznym hotelu - coś na kształt paradoru hiszpańskiego. "
"My jeździmy dużo, ale ta wyprawa "Misja Wino" przebija wszystkie inne. Zorganizowana dla małej grupy i zorientowana na poznanie lokalnych atrakcji przygotowanych przez gospodarzy daje niezapomniane wrażenia. Długo będziemy te wyprawę wspominać i mamy nadzieję, że uda nam się wpisać kolejna z Pani programu do naszych planów wycieczkowych."
"Jestem po Ugandzie. Piękny kraj, piękna wyprawa, piękna organizacja wyprawy. Poza tym rzecz szalenie istotna daleko od domu - poczucie bezpieczeństwa i beztroska - wszystko podane na tacy. Komfort podziwiania rzeczywistości ugandyjskiej takiej jaka jest z zabezpieczeniem wygód, do jakich jesteśmy przyzwyczajeni - świetne noclegi, jedzenie, dojazdy itp. Polecam sceptykom myślącym, że niemożliwe jest połączenie "dzikości" kraju z naszymi potrzebami ludzi Europy. Wart uwagi jest też talent organizatorki do scalania grupy."
"Wyjątkowa właścicielka, wyjątkowe biuro, wyjątkowy serwis, rewelacyjna oferta. Tak trzymać. "
"Naturę Islandii zawsze chciałam zobaczyć. Propozycja i program wyjazdu z ESTA TRAVEL były dokładnie tym, w czym chciałam wziąć udział. Islandia wyspa lodu i ognia - lepiej nie można jej opisać. Po prostu skrajności. Trasa długa do przejechania, niewiele dni. Estera z pozytywnym nastawieniem do ludzi i podróży pomimo niesprzyjającej pogody, potrafiła przybliżyć nam wyspę, jej naturę, mieszkańców. Świetna organizacja! Dzięki za to, co widziałam!"
"Polecam gorąco. Świetna organizacja, dobre pomysły a nade wszystko wsparcie i opieka najlepszej pilotki ever :) 10/10"
"Byłam na Sri lance zorganizowanej przez Esta Travel i chciałabym podziękować za wspaniałe przygotowanie. Czułam się bezpiecznie na każdym etapie podróży. Wspaniałe miejsce a przede wszystkim organizacja, profesjonalizm biura ale również p.Karoliny Łuczak - której wsparcie i profesjonalizm czuło się przez cały okres trwania wycieczki: wesoła, przygotowana merytorycznie i organizacyjnie :) Pani Paulina Młynarska ciepła osoba i z dużą wiedzą na temat jogi, medytacji i ogólnie spraw kobiet:-) "
"Misja Wino w Andaluzji. Wyjazd taki, że żal wyjeżdżać. "
"Misja Wino w Andaluzji. Jesteśmy z mężem pod wrażeniem profesjonalizmu Ani i Ani, a gdyby nie pełne autentycznej pasji i wiedzy o Andaluzji prowadzenie imprezy, to nie byłoby to... "