Estera Hess — podróżnik, traveler, pilot wycieczek zagranicznych, explorer, lingwista. Smakosz kuchni świata, amator sportów motorowych. Łowca przygód egzotycznych, ekspert w planowaniu indywidualnych wyjazdów zagranicznych. Doradca przy wyborze kierunku wakacji.
Wczesnym rankiem poganiamy kuchnię, która spóźnia się z wydawaniem śniadania. Udajemy się przez wioski stanu Chiapas do Lagun Montebello. Niestety zachodzi nam słońce za chmury i nie wszystkie mienią się obiecanymi kolorami. Ale i tak udany wyjazd. Spacery po dżungli, i przesympatyczny przewodnik po jeziorkach. Zaledwie 8-letni Carlos, który bawi nas swoim dowcipem ale i zaskakuje profesjonalizmem. Obławia się w słodkości, kredki i ołówki. My po drodze wjeżdżamy na lokalny cmentarz i jedziemy do wioski indiańskiej w San Juan de Chamula. Kościółek, gdzie niestety nie można pod żadnym pretekstem robić zdjęć robi na nas wszystkich ogromne wrażenie. Na podłodze wysypane igliwie, grupki Indian klęczą lub siedzą na podłodze, mamroczą w swoim narzeczu modlitwy. Przynoszą ze sobą dary, są Coca Cola, wódka, jaja, nawet żywe koguty i kury, którym na naszych oczach ukręcają kark. Wszędzie unosi się zapach płonących świec. Na sam koniec dnia krótki spacer po mieście i kolacja. Teraz wszyscy wybierają się na pożegnalną przechadzkę po mieście. Od jutra najprawdziwsze ruiny Majów.
Ruszamy wczesnym rankiem, droga zapowiadana jako horror spełnia wszelkie najgorsze wyobrażenia. W sumie do przejechania zaledwie 208 kilometrów, ale droga straszliwie kręta i prócz tego sami śpiący policjanci nazywani przez nami hopkami. Wreszcie po 5 długich niezwykle godzinach docieramy do naszego pierwszego punktu programu to jest do kaskad Aguas Azul. Woda iście lazurowa i zachecająca do kąpieli. My najpierw udajemy się wzdłuż kaskad na spacer korzystając ze wszystkich możliwych punktów widokowych, by zrobić ładne zdjęcia. Po San Cristobal, gdzie było dość chłodno, tu rozpieszcza nas słońce i dość wysoka temperatura. Janusz i Jaś wskakują do wody. My zasiadamy przy stole w oczekiwaniu na jedzenie. Pyszności, obiad będziemy wspominać przez następne kilka dni. Większość z nas decyduje się na filet z ryby. Ale są i tacy, którzy wybierają rybę w całości a smakosze zamawiają krewetki w czosnku. PYCHA!!! Do Palenque docieramy na godzinę przed zamknięciem stanowiska, jesteśmy tym samym ostatnią zwiedzajacą grupą. Mamy ruiny tylko dla siebie, do czasu, bo na chwilę przed zamknięciem będą poganiać nas pilnujący. Co my wyżej i wyżej, to oni głośniej pogwizdują nawołując do opuszczenia stanowiska. W koronach drzew wyją wyjce, wszędzie świergoczą ptaki. Bardzo urokliwe miejsce. W hotelu czeka na nas miła niespodzianka bo mamy basen. Jeszcze przed kolacją większość z nas decyduje się na orzeźwiającą kąpiel pod gwiazdami. Potem ściganie zwierzaków w pokoju. Asia i Kasia znalazly u siebie kilka jaszczurek i jedną wielką ćmę. Antek w basenie żmiję wodną...
Yaxchilan i Bonampak to dwa miasta Majów położone przy rzece Usumacinta na granicy z Gwatemalą. Musimy wstać bladym świtem, żeby dotrzeć na czas. Dosypiamy w autobusie, choć nasz kierowca zmusza nas do pełnej gotowości. Dzisiaj znowu sporo hopków, w tym nie wszystkie widoczne i oznakowane. Na jeden z nich wpadamy z pełnym impetem... Ale docieramy na miejsce bezpiecznie. Przesiadamy się z autobusu do łódki i udajemy się do prawdziwej dżungli. Słońce zaczyna się przedzierać przez chmury i mgła unosi się znad wody. W nocy padało, wilgoć ogromna. Nasza ekipa w jednej z łódek ma awarię silnika, i dzięki temu, że musi poczekać na zmianę pojazdu ląduje w Gwatemali. My robimy zdjęcia, oni cali dumni zabierają ze sobą na pamiątkę kamienie z plaży w Gwatemali. Po wymianie docieramy na miejsce. Yaxchilan jest piękny. Inny niż Palenque, nieuporządkowany, dziki, jesteśmy jedną z trzech małych grup, które zwiedzają miasto. Tym samym znowu delektujemy się samotnością. Cesar nasz miejscowy przewodnik pokazuje nam wszystkie ważniejsze budowle i opowiada ich historie. Zdjęcia, zdjęcia, zdjęcia. I znowu odkrywamy wyjce, mnóstwo kolorowych ptaków, piękne zielone drzewa.
Po Yaxchilan przerwa na mały obiad i przejazd do Bonampak. Tu głównie interesuje nas świątynia malowideł. Kątem oka zerkamy na grupę młodzieży odprawiającą swe indiańskie rytuały. Potem na kilka chwil zatrzymujemy się w wiosce miejscowych Indian. Czas na drogę powrotną. Znowu kąpiel w basenie.
Palenque zostawiła po sobie duży niedosyt i dlatego decydujemy się na powrót do ruin. Tym razem jesteśmy jedną z pierwszych grup. Wchodzimy na stanowisko wraz ze wschodem słońca. Mgiełka spowijająca ruiny dodaje im tajemniczości. Omijamy zwiedzane przez wszystkich najważniejsze budynki, gdzie gromadzą się inne grupy i udajemy się do grupy północnej, boiska do gry w pelotę. Spacer piękny. Czas na zadumę i fenomenalne zdjęcia. Dalsza droga jak zwykle zabiera nam sporo czasu. To największa niedogodność, małe na pozór odleglości zabierają sporo czasu ze względu na stan dróg. W planach mieliśmy Calakmul - rezerwat biosfery wraz z ruinami Majów, ale ulewne deszcze od kilku dni w tym rejonie na tyle rozmiękczyły drogę, iż nie możemy dotrzeć do ruin naszym dużym autobusem. Na szczęście nasza nowa przewodniczka Hilde podczas gdy my zajadaliśmy się tortillami z serem wypytała o warunki grupy nadjeżdżające z przeciwnej strony i w ten sposób szybko zmieniliśmy nasze plany, zamieniając Calakmul na Becan. Najpierw jednak Xpujil. Ruiny położone w dżungli w nowym dla nas stylu Rio Bec. Potem Becan i wspinaczka na szczyt piramidy. Dzisiaj po raz kolejny oprowadzal nas 12-letni przewodnik, wysokiej klasy, który na koniec prócz braw został zasypany kredkami, długopisami i słodyczami. Przed zachodem słońca docieramy do naszego hotelu. Właściwie leżący samotnie w dżungli mógłby zostać łatwo przeoczony. Piekne domki, mały basen, i sama przyroda wokół. Kilkoro z nas decyduje się nawet na porannny spacer w poszukiwaniu ptaków. Udaje się nam ich wypatrzeć całkiem sporo. Niestety nie widzieliśmy tukana, na którym nam wszystkim szczególnie zależało. Kolejny punkt programu to Uxmal i Kabah. Upał straszliwy, ale dzielnie zwiedzamy kolejne ruiny. Koncentrujemy się na nowych budynkach i detalach odróżniających nowe miasta, od tych, które widzieliśmy już wcześniej. Popołudniem docieramy do Meridy. Tu czeka na nas przejażdżka dorożkami po mieście i zwiedzanie zocalo. Nocleg w Meridzie a jutro przez Chitchen Itza i podwodną jaskinię do Cancun.
"Chciałam gorąco podziękować z możliwość poznania Madagaskaru. Wyprawa, choć trudna absolutnie niezwykła i niezapomniana Podróżowanie z Anią to czysta przyjemność; nawet w absolutnie ekstremalnych warunkach. Cieszę się bardzo z tego czasu i mam nadzieję, że niedługo znowu wyruszę z Esta Travel. Pozdrawiam serdecznie"
"Właśnie wróciłam z drugiego wyjazdu z Waszym biurem w tym roku. Nie jestem osobą zbyt otwartą, opisując wrażenia i odczucia, ale nie mogę, nie wyrazić swojego zachwytu z tych pobytów. Jesteście niesamowicie profesjonalnym, rzetelnym biurem podróży. Już po pierwszym wyjeździe czułam się niesamowicie zaopiekowana, dopieszczona i zadowolona, ale pomyślałam, że to może przypadek, miałam szczęście, ale po drugim wyjeździe stwierdziłam, że to nie przypadek. Wy jesteście po prosu ŚWIETNI !!! Bardzo dziękuję za wspaniałe wakacje. Były to wyjazdy do Pauliny Młynarskiej, którą uwielbiam i na pewno jeszcze nie raz skorzystam z takich wyjazdów. Polecam biurko Esta Travel znajomym, bo wiem, że warto. Obserwuję Was w mediach społecznościowych i razem z mężem planujemy wyjazd z Esta Travel w jakieś ciekawe miejsce na Ziemi, może Azja ? Do..."
"Chcielibyśmy serdecznie podziękować za zorganizowaną wycieczkę do Apulii, a w szczególności podziękować Martynie za perfekcyjną opiekę i organizację. Udało nam się nawet wspólnie odkryć nieznany dotąd akcent polski w Apulii, więc w trakcie wyjazdu staliśmy się nawet odkrywcami. "
"Dziękujemy za wspaniały program, znakomitą oprawę - pilotka i przewodnicy, znakomicie dobranych uczestników (może to przypadkowa selekcja, ale wyszła znakomicie pomimo dużej rozpiętości wieku). I oczywiście za świetną organizację wyjazdu „ku chwale Ernesta Malinowskiego”. Świetny i program i godny polecenia! "
"Dziękujemy! Było bardzo bardzo bardzo trudno. To była dla nas najtrudniejsza rzecz w życiu. Wiatr był potężnie silny, wiele osób zrezygnowało. Generalnie bardzo dobra organizacja podczas trekingu jak i poza. Dziękujemy serdecznie za te niesamowite wakacje. Tanzańczycy to świetni ludzie. Świetnie przeżycie! "
"Dziękuję Ci bardzo za ostatnie cudowne, dwie wyprawy. Spełniłaś moje młodzieńcze marzenia poznania Egiptu i zabrałaś mnie w przepiękne góry, o których śniłam przez ostatnie miesiące, pozwoliłaś mi uciec od stresu i pooddychać światem; wspaniały czas! Czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy! "
"Serdecznie dziękujemy ESTA TRAVEL za zorganizowanie niesamowitej wyprawy do Ugandy. To była absolutnie niezapomniana przygoda, która przyniosła nam wiele radości, emocji i niezwykłych doświadczeń. Wszystko od samego początku było perfekcyjnie zorganizowane, od transportu, zakwaterowania w malowniczych klimatycznych loggiach, po sam program wycieczki. Doceniamy Pani pasję i zaangażowanie w organizację wyprawy wyjątkowej i niepowtarzalnej. Dopracowanie wszystkich szczegółów sprawiły, że była to podróż magiczna - komfortowa i bezpieczna. Jesteśmy bardzo wdzięczni. Specjalnie podziękowania dla Pani za wsparcie na samym początku podróży kiedy nasze bilety lotnicze raz za razem były anulowane, a my przerażeni… ale co źle się zaczyna, dobrze się kończy. Pani spokój był dla nas wybawieniem."
"Chciałabym serdecznie podziękować za wspaniałą keralską przygodę! Dziękuję za wszelką pomoc okazaną przed i w trakcie wyjazdu, dziękuję za wspaniałą opiekę pięknie uśmiechniętej, pomocnej i świetnie zorganizowanej Karoliny, dziękuję za inspirujące warsztaty z Pauliną w niezwykle urokliwym Kondai Lip. To był piękny czas!"
"Safari fantastyczne! Naprawdę super. Kierowca ekstra, park przepiękny, super warunki. Wszystkim nam BARDZO SIĘ PODOBA !!! Dziękujemy"
"Chciałbym podziękować w imieniu swoim i żony za super wycieczkę, najlepsza do tej pory, na jakiej byliśmy, wszystko dopięte na ostatni guzik. No i wielkie dzięki za Izę i super przewodników!"
"Chciałabym bardzo podziękować za cudownie zorganizowany wyjazd. Wszystko było dopracowane i zapięte na ostatni guzik."
"Dzień dobry Pani Estero. Chciałbym bardzo podziękować za wspaniałą wycieczkę. Muszę przyznać, że Pakistan zrobił na mnie ogromne wrażenie. Cieszę się, że to akurat z Pani biurem i Anią "przetarłem szlak". Nie będę się rozpisywał na temat programu, hoteli itp. ponieważ Ania zna moją opinię na te tematy i na pewno Pani przekaże (nie było na co narzekać). Jeśli chodzi o Anię, to napiszę tylko, że z taką kobietą aż chcę się podróżować. Mam nadzieję, że to nie ostatnia wyprawa z Pani biurem. Jeszcze raz dziękuję za super spędzony czas. Pozdrawiam"
" Wyprawa do Peru to była niesamowita przygoda, pełna wrażeń i wyzwań. Wracamy zadowoleni, z tysiącem zdjęć i głowami pełnych wspomnień. "
"Chcieliśmy jeszcze raz wyrazić nasze zadowolenie z udziału w ekspedycji pod hasłem "Wielka włóczęga po Egipcie". Jest nam bardzo miło, że poznaliśmy się osobiście. Pełen szacunek za szeroko rozumiany profesjonalizm."
"Chciałam w imieniu całej rodziny podziękować za super safari. Kierowcę mieliśmy bardzo sympatycznego. Lodge tez była świetna. Wielkie dzięki!"