Estera Hess - podróżnik, traveler, pilot wycieczek zagranicznych, explorer, lingwista. Smakosz kuchni świata, amator sportów motorowych. Łowca przygód egzotycznych, ekspert w planowaniu indywidualnych wyjazdów zagranicznych. Doradca przy wyborze kierunku wakacji.
Po śniadaniu zaplanowaliśmy dzisiaj spacer po dżungli. Pogoda jak na zamówienie. Prawdziwa kapryśna Amazonia, wczoraj ulewny deszcz, po którym dzisiaj nie zostało ani śladu. Od rana piękne błękitne niebo i cudne obłoczki. Ubrani od stóp po szyję ruszamy do dżungli. Nasz przewodnik prowadzi nas iście krętymi ścieżkami wypatrując różnych dziwacznych roślin. A to drzewo kapokowe, tu drzewo tygrysie i wiele innych. Pot ciekł po nas ciurkiem, mrówki wielokrotnie przecinały naszą trasę. W gałęziach i koronach drzew szczebiotały ptaki. Wśród nas znalazła się bohaterska Dwójka - Ewa S. i Jarek, którzy bez mrugnięcia okiem zjedli na naszych oczach grube, białe i jeszcze żywe robale wydłubane wprost z nasionek palmy. A my robiliśmy zdjęcia. Taki lokalny smakołyk wprost z dżungli. Po wielogodzinnej wędrówce wycieńczeni ale zadowoleni dotarliśmy do naszej łodzi. Na deser zajrzeliśmy do lokalnej wioski. Znowu były zdjęcia i wymiana prezentów. Po lunchu czas na wizytę u Indian. Powitało nas dęcie w muszle i plemię roznegliżowanych mężczyzn oraz dzieci. Panie czekały na nas w wiosce. Były pozdrowienia w lokalnym narzeczu, występy, wspólne pląsy, a na sam koniec wizyta u szamana. Monia skorzystała nawet z porad. Nie mam pojęcia na czym polegała konsultacja, bo cała nasza grupa została wyproszona z apteki. Efekt zaskoczył nas wszystkich. Tuż po konsultacji Monia odżyła. Magia. Przed nami długa droga. W trakcie oglądamy stare drzewo, a potem delfiny rzeczne. Na sam koniec docieramy do wielkiego rozlewiska, rzeka Rio Negro wygląda tu niczym morze. Niebo zaczyna się przygotowywać do zachodu słońca, a my na połów piranii. Dostaliśmy wędki. Ćwiczymy najpierw nadziewanie na haczyk wołowinki. Wędkowanie nie jest naszą specjalnością. Ja złapałam 2 małe piranie (choć wtedy wydawały mi się ogromne) a nasz kierowca w łódce trzy i na tym niestety koniec. Nie ma co marzyć o zupie z piranii. Za to dużo chętniej niektórzy z nas wskakują do ciepłej wody Rio Negro. Najpierw Marysia, potem Wiesiek W., Jarek, Dziunia, Irek. Kąpiel o zachodzie słońca w ciemnych wodach Rio Negro zakończyła nasz przepiękny dzień w Amazonii.
Nasz pobyt w lodży dobiega końca. Pogoda jak pierwszego dnia - pada. Wracamy dużą łodzią do Manaus. Popołudniem fundujemy sobie zwiedzanie miasta. Nic szczególnego, zgodnie twierdzimy, że jednak Brasilia była ładniejsza niż stolica Amazonii. Docieramy na targ z rybami i owocami, potem Teatro Amazonas i pływający port. W samym hotelu mini zoo i zwierzaki, których nie dane nam było wypatrzeć w dżungli. Krótki nocleg i samolot do Salwadoru przez Brasilię.
Tym razem nasz przewodnik jest o czasie. Zabiera nas na śniadanie do szwajcarskiej kawiarni. Jesteśmy pod wrażeniem wielkiego wyboru różnych smakołyków. Wracamy na lotnisko. Nasz samolot podstawiony o czasie. Już cieszymy się na punktualny przylot do Salwadoru, kiedy okazuje się, że jednak będzie małe spóźnienie. I to znosimy cierpliwie. Startujemy i nagle hamujemy i lądujemy ponownie. Najedliśmy się trochę strachu. Usterka techniczna. Zamieszanie na pokładzie. Wreszcie zapada decyzja - zmieniamy maszynę. Tylko po co musieliśmy czekać aż 3 godziny na całą akcję? Manana brazylijska w pełnej krasie. Lądujemy w Salwadorze, na pociechę mamy piękną pogodę i dużo zapału by odpoczywać. Kolacja w naszej ulubionej restauracji typu jesz ile chcesz. Na stole królują owoce morza, pyszne krewetyki, mięsko, dobre wino.
Dziś od rana zwiedzanie miasta. Ruszamy jak na nas wyjątkowo późno, bo o 9.00, co zresztą zostaje zauważone przez grupę. (ale jutro wracamy do naszego wstawania w środku nocy). Przez kilka godzin w straszliwym upale zwiedzamy całe miasto. Najpierw starówkę, potem kościółek Bonfim. Na sam koniec zostaje nam trochę czasu na ostatnie zakupy rękodzieła, kolorowych koszulek. W hotelu chwila na relaks, ale przedtem lunch w wydaniu afrykańskim. Salwador słynie ze swych specjałów, które dotarły do miasta wraz z Czarnymi mieszkańcami. Nie jesteśmy pełni zapału wobec lokalnej kuchni. Papki, gulasze, ulepkowate słodycze nie są dla nas szczególnie smaczne. Odbijemy sobie już za chwilę - kolacja. Jak zwykle szpady i jedzonko brazylijskie.
" Wyprawa do Peru to była niesamowita przygoda, pełna wrażeń i wyzwań. Wracamy zadowoleni, z tysiącem zdjęć i głowami pełnych wspomnień. "
"Chciałam gorąco podziękować z możliwość poznania Madagaskaru. Wyprawa, choć trudna absolutnie niezwykła i niezapomniana Podróżowanie z Anią to czysta przyjemność; nawet w absolutnie ekstremalnych warunkach. Cieszę się bardzo z tego czasu i mam nadzieję, że niedługo znowu wyruszę z Esta Travel. Pozdrawiam serdecznie"
"Bardzo dziękuję firmie ESTA Travel za cudowną podróż do Namibii. Było na tym wyjeździe wszystko: od burzliwego Oceanu, poprzez wydmy i pustynie na Jeepach i Quadach, aż do sawanny i buszu z bogactwem zwierząt (od jaszczurek po słonie i żyrafy). Niezapomniane spotkania z kobietami z plemienia Himba i innymi tubylczymi plemionami. Wspaniałe noclegi w lodżiach na sawannie i w górach oraz troskliwa opieka samej Szefowej, Estery. Dzięki!"
"Zakończyliśmy naszą wspaniałą przygodę z Indiami. Baaardzo dziękujemy za bardzo ciekawą trasę, świetną organizację i opiekę nad nami. Jesteśmy Indiami zachwyceni i z pewnością tam wrócimy, mamy nadzieję, że z Tobą osobiście albo co najmniej z Twoim biurem. Trudno byłoby nam w Indiach żyć natomiast zdecydowanie łatwiej do Indii wracać. "
"Jesteśmy ciągle pod wrażeniem wspaniałej wyprawy do Toskanii pod kierunkiem Ani. Wszystko było bardzo dobrze zorganizowane. Ciekawa trasa, urozmaicona wizytami w winnicach, lanczami i kolacjami przygotowanymi tylko dla nas przez gospodarzy. Wspominamy doskonałą atmosferę. "
"Chcieliśmy jeszcze raz wyrazić nasze zadowolenie z udziału w ekspedycji pod hasłem "Wielka włóczęga po Egipcie". Jest nam bardzo miło, że poznaliśmy się osobiście. Pełen szacunek za szeroko rozumiany profesjonalizm."
"Chciałabym bardzo podziękować za cudownie zorganizowany wyjazd. Wszystko było dopracowane i zapięte na ostatni guzik."
"Ale nasza Kamczatka była super przygodą!!! Jeszcze raz dziękuję za piękny czas, który z Wami spędziłem… To był mój dobry i piękny czas! "
"Chciałam w imieniu całej rodziny podziękować za super safari. Kierowcę mieliśmy bardzo sympatycznego. Lodge tez była świetna. Wielkie dzięki!"
"Safari fantastyczne! Naprawdę super. Kierowca ekstra, park przepiękny, super warunki. Wszystkim nam BARDZO SIĘ PODOBA !!! Dziękujemy"
"Chciałabym bardzo podziękować za zorganizowanie świetnego wyjazdu na Sri Lankę! Hotel był rewelacyjny, kuchnia, zajęcia z Pauliną - rewelacja! A takiej przewodniczki jak Karolina to nigdy nie miałam, bardzo profesjonalna. "
"Dziękuję Ci bardzo za ostatnie cudowne, dwie wyprawy. Spełniłaś moje młodzieńcze marzenia poznania Egiptu i zabrałaś mnie w przepiękne góry, o których śniłam przez ostatnie miesiące, pozwoliłaś mi uciec od stresu i pooddychać światem; wspaniały czas! Czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy! "
"Kolejna świetnie zorganizowana impreza poprzez logistykę, pięknie "skrojony" program i znakomicie realizowany przez Esterę. Hotele otoczenie miejscowi przewodnicy i miejsca które odwiedzaliśmy - fantastyczne. Nie spodziewaliśmy się takich uroków kraju. Ja ponieważ jestem z Mazur dostąpiłem zaszczytu i obroniłem honor grupy łowiąc piranię, ciekawy punkt programu ale bezpieczny. W ogóle mimo zagrożenia o jakim się słyszy nie odczuwaliśmy tego bezpośrednio. Kolejny raz się nie zawiedliśmy, dzięki!"
"Chciałabym serdecznie podziękować za wspaniałą keralską przygodę! Dziękuję za wszelką pomoc okazaną przed i w trakcie wyjazdu, dziękuję za wspaniałą opiekę pięknie uśmiechniętej, pomocnej i świetnie zorganizowanej Karoliny, dziękuję za inspirujące warsztaty z Pauliną w niezwykle urokliwym Kondai Lip. To był piękny czas!"