Estera Hess - podróżnik, traveler, pilot wycieczek zagranicznych, explorer, lingwista. Smakosz kuchni świata, amator sportów motorowych. Łowca przygód egzotycznych, ekspert w planowaniu indywidualnych wyjazdów zagranicznych. Doradca przy wyborze kierunku wakacji.
Na przejażdżkę po mieście ruszyliśmy popołudniem. Pierwszą atrakcją był Stadion Maracana. Niczym najprawdziwsi zawodnicy najpierw odwiedziliśmy szatnie, potem garderoby, wreszcie truchtem wbiegliśmy na murawę stadionu. A potem widok na kolos z góry znad loży honorowej. Pamiątkowe zdjęcia naszej Trzynastki i kolej na sambodrom. Nikt z nas nie ukrywał, że inaczej wyobrażał sobie to słynne miejsce. Jesteśmy akurat niespełna miesiąc po karnawale, widzieliśmy resztki wielkich platform, na samym sambodromie szaro - panowie składali pozostałości dekoracji. A gdzie ten cały blichtr, kolory? To nie to... Czas na centrum. A że pora była kawowa to rozsiedliśmy się nad filiżanką czarnej aromatycznej kawy w kawiarni Colombo. Piękne wnętrza z wielkimi lustrami, włoską podłogą, kryształowymi żyrandolami. Eleganckie wnętrze, prócz kawki skusiliśmy się też na słodycze. Spacerem do Katedry, i na sam koniec Głowa Cukru. Niebo jak na zamówienie, wraz z ostatnimi promieniami różowego słońca wjeżdzaliśmy kolejką na górę. Monika i Ewa M. dzielnie zniosły kołysanie i wysiedliśmy na górze mając przed sobą widok na całe miasto. Coraz więcej świateł rozświetlało Rio. Aż zapadła całkiem ciemność i mieliśmy jak na dłoni migoczący spektakl przed sobą. Na koniec dnia jeszcze kolacja. Pierwsze nasze spotkanie z kuchnią brazylijską wypadło bardzo pomyślnie. Wybraliśmy się do restauracji słynącej z serwowania przepysznych soczystych mięsiw. Było wszystko: sałaty, sushi, pieczone banany, wołowinka, wieprzowina, kurczak, indyk. Same rarytasy. Ledwo żywi ale zachwyceni Rio poszliśmy spać. Nie wszyscy od razu, Marysia, Ewa, Jola, Jarek, Adam i Irek jeszcze wydłużyli sobie wieczór.
Leje... No może nie jest aż tak źle. Pada. A nawet tylko siąpi. Niebo zasnute na amen chmurami i żadnej szansy że będzie lepiej. A my na dzisiaj zaplanowaliśmy kolejny punkt widokowy w mieście - Chrystusa. Zaczynamy od śniadania zerkając niespokojnie w okno i wyczekując słońca. Jeszcze nie ma go. Plany pozostają bez zmian i ruszamy. Nasza Iraci (przewodniczka) rozgląda się za Chrystusem, badając jak sytuacja na górze. Okazuje się, że słońca brak, chmury gęste ale figura odsłonięta. Szybka odważna decyzja, że jednak wjeżdżamy. Ostatnie miejsca w kolejce i jedziemy przez Las Tijuca. Dziś u nas przegląd mody deszczowej. Pelerynki, kurteczki, albo nic. A deszczyk nadal siapi. Jesteśmy już na górze i rzeczywiście podjęliśmy dobrą decyzję, Chrystus jak na dłoni, a i widok dość dobry. Oglądamy miasto tym razem za dnia. Toczą się dyskusje skąd Rio prezentuje się lepiej. Większość jednogłośnie opowiada się za Głową Cukru. Kolejną atrakcją ma być Ogród Botaniczny. Tu przydałyby się nam kalosze, ścieżki rozmiękły i rozmywają się pod nogami. Ale i to nas nie zniechęca. I oczywiście, kiedy już zwiedziliśmy wszystkie najbardziej charakterystyczne zakątki w ogrodzie deszcz ustaje. Nawet pojawia się pierwsze słońce. Od razu zmiana nastrojów. Szybko zaglądamy na Ipanemie do jubilerów i czas na nas. Małą grupą zaglądamy do sklepu w Leblon - ale nie odkrywamy żadnych rewelacji. Popołudnie spędzamy nad basenem i na spacerach po plaży. Kolacja również mięsna w Ipanemie. A po kolacji w dziewiątkę wybieramy się do Lapy. To najbardziej roztańczona dzielnica Rio. Wybieramy jeden z bardziej nietypowych klubów i nie jesteśmy rozczarowani. Trzy piętra w całkowitym pomieszaniu stylów. Nad naszymi głowami rowery, motory, obok małe modele samolotów, w szafie znaleźliśmy krasnale i pingwiny z gliny. Obok gitary, tam było wszystko. I kapela (banda), która na żywo bawiła gości rytmami samby i bossa novy. Same nogi tańczyły.
Zanim zacznę opisywać nasz kolejny dzień pozdrawiamy Wszystkich Tych, którzy nas naglą z opisywaniem naszych przygód. Specjalne uściski dla Ludwika i Mamy Moniki!!! Już nadrabiamy zaległości.
"Misja Wino w Andaluzji. Wyjazd taki, że żal wyjeżdżać. "
"Naturę Islandii zawsze chciałam zobaczyć. Propozycja i program wyjazdu z ESTA TRAVEL były dokładnie tym, w czym chciałam wziąć udział. Islandia wyspa lodu i ognia - lepiej nie można jej opisać. Po prostu skrajności. Trasa długa do przejechania, niewiele dni. Estera z pozytywnym nastawieniem do ludzi i podróży pomimo niesprzyjającej pogody, potrafiła przybliżyć nam wyspę, jej naturę, mieszkańców. Świetna organizacja! Dzięki za to, co widziałam!"
"Sudan to było nie lada wyzwanie! W ogóle nie był na mojej liście 'must visit', ale wizja wspólnego wyjazdu z Esterą Hess ESTA TRAVEL na przetarcie szlaku w kompletnie nieznane obszary sprawiła, że długo się nie zastanawiałam;) Wrażenia ogromne, olbrzymi kraj, kompletnie inna rzeczywistość, zupełnie obce nam problemy tamtejszej ludności... Super fajne jest to, że z ESTA TRAVEL widzimy, jak naprawdę wygląda życie w totalnie odmiennych kulturach, religiach i strefach klimatycznych. To jest zwiedzanie poza przetartymi już szlakami, poza 5-cio gwiazdkowymi hotelami. To jest podróż i przygoda! Ja to uwielbiam! Ładuję wówczas swoje akumulatory. Na pewno jeszcze nie raz skorzystam z oferty ESTA TRAVEL!!!! "
"Jesteśmy ciągle pod wrażeniem wspaniałej wyprawy do Toskanii pod kierunkiem Ani. Wszystko było bardzo dobrze zorganizowane. Ciekawa trasa, urozmaicona wizytami w winnicach, lanczami i kolacjami przygotowanymi tylko dla nas przez gospodarzy. Wspominamy doskonałą atmosferę. "
"Misja Wino w Andaluzji. Jesteśmy z mężem pod wrażeniem profesjonalizmu Ani i Ani, a gdyby nie pełne autentycznej pasji i wiedzy o Andaluzji prowadzenie imprezy, to nie byłoby to... "
"My jeździmy dużo, ale ta wyprawa "Misja Wino" przebija wszystkie inne. Zorganizowana dla małej grupy i zorientowana na poznanie lokalnych atrakcji przygotowanych przez gospodarzy daje niezapomniane wrażenia. Długo będziemy te wyprawę wspominać i mamy nadzieję, że uda nam się wpisać kolejna z Pani programu do naszych planów wycieczkowych."
"Jestem po Ugandzie. Piękny kraj, piękna wyprawa, piękna organizacja wyprawy. Poza tym rzecz szalenie istotna daleko od domu - poczucie bezpieczeństwa i beztroska - wszystko podane na tacy. Komfort podziwiania rzeczywistości ugandyjskiej takiej jaka jest z zabezpieczeniem wygód, do jakich jesteśmy przyzwyczajeni - świetne noclegi, jedzenie, dojazdy itp. Polecam sceptykom myślącym, że niemożliwe jest połączenie "dzikości" kraju z naszymi potrzebami ludzi Europy. Wart uwagi jest też talent organizatorki do scalania grupy."
"Wyjątkowa właścicielka, wyjątkowe biuro, wyjątkowy serwis, rewelacyjna oferta. Tak trzymać. "
"Kolejna świetnie zorganizowana impreza poprzez logistykę, pięknie "skrojony" program i znakomicie realizowany przez Esterę. Hotele otoczenie miejscowi przewodnicy i miejsca które odwiedzaliśmy - fantastyczne. Nie spodziewaliśmy się takich uroków kraju. Ja ponieważ jestem z Mazur dostąpiłem zaszczytu i obroniłem honor grupy łowiąc piranię, ciekawy punkt programu ale bezpieczny. W ogóle mimo zagrożenia o jakim się słyszy nie odczuwaliśmy tego bezpośrednio. Kolejny raz się nie zawiedliśmy, dzięki!"
"Zakończyliśmy naszą wspaniałą przygodę z Indiami. Baaardzo dziękujemy za bardzo ciekawą trasę, świetną organizację i opiekę nad nami. Jesteśmy Indiami zachwyceni i z pewnością tam wrócimy, mamy nadzieję, że z Tobą osobiście albo co najmniej z Twoim biurem. Trudno byłoby nam w Indiach żyć natomiast zdecydowanie łatwiej do Indii wracać. "
"Byłam na Sri lance zorganizowanej przez Esta Travel i chciałabym podziękować za wspaniałe przygotowanie. Czułam się bezpiecznie na każdym etapie podróży. Wspaniałe miejsce a przede wszystkim organizacja, profesjonalizm biura ale również p.Karoliny Łuczak - której wsparcie i profesjonalizm czuło się przez cały okres trwania wycieczki: wesoła, przygotowana merytorycznie i organizacyjnie :) Pani Paulina Młynarska ciepła osoba i z dużą wiedzą na temat jogi, medytacji i ogólnie spraw kobiet:-) "
"Chciałabym bardzo podziękować za zorganizowanie świetnego wyjazdu na Sri Lankę! Hotel był rewelacyjny, kuchnia, zajęcia z Pauliną - rewelacja! A takiej przewodniczki jak Karolina to nigdy nie miałam, bardzo profesjonalna. "
"Polecam gorąco. Świetna organizacja, dobre pomysły a nade wszystko wsparcie i opieka najlepszej pilotki ever :) 10/10"
"I to już jest koniec lankijskiej przygody. Dziękujemy za perfekcyjną organizację. Do następnego razu!"
"Jesteśmy zachwyceni Indiami i zastanawiamy się dlaczego tak długo zwlekaliśmy. Trasa super. Miejsca, które odwiedzamy powalają. Czasami warto zboczyć z drogi aby zobaczyć coś extra. Mamy super kierowcę. Przy tutejszym ruchu to prawdziwy skarb. Jesteśmy teraz w Gwaliorze w baaaardzo klimatycznym hotelu - coś na kształt paradoru hiszpańskiego. "