Estera Hess — podróżnik, traveler, pilot wycieczek zagranicznych, explorer, lingwista. Smakosz kuchni świata, amator sportów motorowych. Łowca przygód egzotycznych, ekspert w planowaniu indywidualnych wyjazdów zagranicznych. Doradca przy wyborze kierunku wakacji.
Wjeżdżamy do wioski. Nasi przewodnicy starają się zasięgnąć języka u wodza zostawiając nas na pożarcie przez tumult dzieciaków. Oczywiście wszyscy zachęcają nas do robienia sobie zdjęć. Wreszcie zapada decyzja: najpierw lunch potem ceremonia.
Nasza wizyta zbiegła się z bardzo smutnym wydarzeniem w wiosce. Wczoraj zmarła jedna z ośmiu żon wodza wioski. Przez chwilę nie było wiadomo czy w tych okolicznościach ceremonia pieczenia świnki dla nas będzie mogła się odbyć. Ostatecznie jednak zadecydowano, że tak. Udaliśmy się na pole tuż obok wioski żeby zobaczyć charakterystyczny taniec wojowników. Zza kęp traw i drobnych krzewinek nagle pokazali się mężczyźni w swych strojach uzbrojeni w długie dzidy i strzały. Wszyscy oczywiście w kotekach. Przez chwilę demonstrowali swe umiejętnosci wojowników. Potem pozowali do zdjęć.
Następnie zostaliśmy zaproszeni do wioski. U plemienia Dani, gdzie teraz gościmy wioską nazywanych jest kilka chatek umieszczonych w bardzo charakterystyczny sposób. Najważniejszym domem jest Chata Wodza (często jedynego mężczyzny w wiosce). Stoi na wprost od wejścia i ma kształt kwadratu. Po jej prawej stronie mieszczą się małe chatki okrągłe kryte strzechą dla kobiet. Mają bardzo charakterystyczne małe wejścia, przypominające otwory w klatkach dla królików. Całe życie natomiast koncentruje się w długim prostokątnym budynku po przeciwnej stronie, który jest miejscem, gdzie przebywają kobiety wraz z dziećmi. Tu mieści się także kuchnia i przygotowywane są posiłki dla całej wioski. W razie wizyty tu także nocować będą goście.
Zostaliśmy zaproszeni na plac w wiosce. Towarzyszyli nam mężczyźni pokazały się także kobiety. Ubrane były w charakterystyczne przepaski z rafii z jednej strony opasane na brzuchu, z drugiej opięte pod pośladkami kobiet. Na czole prawie wszystkie panie miały nokeny - siatkowe torby przesłaniające plecy i pośladki. Gołe biusty. Dołączyły do powitalnego tańca. Wypatrzyliśmy też coraz więcej dzieci. Zostaliśmy zaproszeni do wspólnego tańca i śpiewów a potem pamiątkowe zdjęcia. Wreszcie przed nami ukazała się też bohaterka całej ceremonii mała świnka. Świnie u Dani stanowią największe dobro i są bardzo drogie. Zabija się je tylko przy szczególnych okazjach. Dzisiaj mieliśmy uczestniczyć w tradycyjnej uroczystości zabijania i pieczenia takiej swinki. Najpierw dwóch mężczyzn złapało zwierzaka i trzymając za przednie i tylnie nogi unieruchomiło w powietrzu. Potem jeden z mężczyzn, następca wodza wioski przygotował swój łuk i jedną strzałę. Wycelował i trafił prosto w serce świnki (w naszym przypadku nieco sie omylił i niestety byliśmy świadkami długiej śmierci świnki). Ranione zwierzę zostało położone na ziemi i wszyscy czekali aż odda ostatnie tchnienie. Trochę to trwało. Nie chcąc patrzeć na męki zwierzaka schowaliśmy się pod daszek, gdzie miejscowi zrobili nam miejsce. Tym bardziej, że znowu zaczęło padać. Najbardziej przeżyła to Krysia, która nie mogła patrzeć na męki świnki.
Do chatki przyszedł sam wódz. Nie sposób było nie dojrzeć ogromnego smutku na jego twarzy i szklistych oczu zdradzających żałobę po swej wczoraj zmarłej żonie. Przywitał się z nami przepraszając, że nie może wziąć udziału w ceremonii. Zrobiło się nam smutno, tym bardziej doceniliśmy starania wioski. Okazało się, że ciało Kobiety zostało skremowane wczorajszego wieczoru a prochy rozrzucone. Dzisiaj za płotem odbywała sie stypa. Nasza świnka nieruchomo leżała na ziemi. Została po raz kolejny schwycona za nogi i przeniesiona za płot do kolejnej już wioski. A my za nią.
Tuż obok trwała wielka uroczystość - to właśnie wspomniana przez wodza wioski stypa. W sumie nieszczęśliwe zdarzenie było dla nas bardzo nietypowym i przede wszytskim autentycznym zdarzeniem, w którym mieliśmy okazję uczestniczyć. Przez ogrodzenie oddzielające wioskę od pozostałej części, będące jednocześnie barierą dla żyjących wewnątrz wioski świnek ściągało coraz więcej osób. W większości były to kobiety ze swymi torbami na głowach. Przed domem wodza rozciągnięte były specjalne niebieskie daszki, i na matach zasiadali kobiety i mężczyźni zgromadzeni w związku ze śmiercią Żony wodza.
Po środku placu płonęło ognisko. Tuż obok ustawiony był kopiec dymiący z daleka. Nie bardzo wiedzieliśmy czy to nasz piec na świnkę, tym bardziej, że widzieliśmy już końcowe prace stawiania tego pieca. Za chwilę wszystko miało się wyjaśnić. Zostaliśmy zaproszeni do jednej z otwartych chatek, gdzie wraz z nami zgromadzili się mężczyźni. Częstowaliśmy ich papierosami, dzieciom rozdaliśmy cukierki. Wielu z nich obnosiło się brakiem palców u swych dłoni. To kolejny zwyczaj wśród Dani. Po śmierci bliskich sobie osób obcinają fragmenty palców i wraz z ciałem osoby zmarłej palą na stosie.
"Dziękujemy! Było bardzo bardzo bardzo trudno. To była dla nas najtrudniejsza rzecz w życiu. Wiatr był potężnie silny, wiele osób zrezygnowało. Generalnie bardzo dobra organizacja podczas trekingu jak i poza. Dziękujemy serdecznie za te niesamowite wakacje. Tanzańczycy to świetni ludzie. Świetnie przeżycie! "
"Dziękujemy za wspaniały program, znakomitą oprawę - pilotka i przewodnicy, znakomicie dobranych uczestników (może to przypadkowa selekcja, ale wyszła znakomicie pomimo dużej rozpiętości wieku). I oczywiście za świetną organizację wyjazdu „ku chwale Ernesta Malinowskiego”. Świetny i program i godny polecenia! "
"Chciałabym bardzo podziękować za cudownie zorganizowany wyjazd. Wszystko było dopracowane i zapięte na ostatni guzik."
"Chcielibyśmy serdecznie podziękować za zorganizowaną wycieczkę do Apulii, a w szczególności podziękować Martynie za perfekcyjną opiekę i organizację. Udało nam się nawet wspólnie odkryć nieznany dotąd akcent polski w Apulii, więc w trakcie wyjazdu staliśmy się nawet odkrywcami. "
"Chciałam w imieniu całej rodziny podziękować za super safari. Kierowcę mieliśmy bardzo sympatycznego. Lodge tez była świetna. Wielkie dzięki!"
"Dzień dobry Pani Estero. Chciałbym bardzo podziękować za wspaniałą wycieczkę. Muszę przyznać, że Pakistan zrobił na mnie ogromne wrażenie. Cieszę się, że to akurat z Pani biurem i Anią "przetarłem szlak". Nie będę się rozpisywał na temat programu, hoteli itp. ponieważ Ania zna moją opinię na te tematy i na pewno Pani przekaże (nie było na co narzekać). Jeśli chodzi o Anię, to napiszę tylko, że z taką kobietą aż chcę się podróżować. Mam nadzieję, że to nie ostatnia wyprawa z Pani biurem. Jeszcze raz dziękuję za super spędzony czas. Pozdrawiam"
"Właśnie wróciłam z drugiego wyjazdu z Waszym biurem w tym roku. Nie jestem osobą zbyt otwartą, opisując wrażenia i odczucia, ale nie mogę, nie wyrazić swojego zachwytu z tych pobytów. Jesteście niesamowicie profesjonalnym, rzetelnym biurem podróży. Już po pierwszym wyjeździe czułam się niesamowicie zaopiekowana, dopieszczona i zadowolona, ale pomyślałam, że to może przypadek, miałam szczęście, ale po drugim wyjeździe stwierdziłam, że to nie przypadek. Wy jesteście po prosu ŚWIETNI !!! Bardzo dziękuję za wspaniałe wakacje. Były to wyjazdy do Pauliny Młynarskiej, którą uwielbiam i na pewno jeszcze nie raz skorzystam z takich wyjazdów. Polecam biurko Esta Travel znajomym, bo wiem, że warto. Obserwuję Was w mediach społecznościowych i razem z mężem planujemy wyjazd z Esta Travel w jakieś ciekawe miejsce na Ziemi, może Azja ? Do..."
"Safari fantastyczne! Naprawdę super. Kierowca ekstra, park przepiękny, super warunki. Wszystkim nam BARDZO SIĘ PODOBA !!! Dziękujemy"
" Wyprawa do Peru to była niesamowita przygoda, pełna wrażeń i wyzwań. Wracamy zadowoleni, z tysiącem zdjęć i głowami pełnych wspomnień. "
"Dziękuję Ci bardzo za ostatnie cudowne, dwie wyprawy. Spełniłaś moje młodzieńcze marzenia poznania Egiptu i zabrałaś mnie w przepiękne góry, o których śniłam przez ostatnie miesiące, pozwoliłaś mi uciec od stresu i pooddychać światem; wspaniały czas! Czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy! "
"Chciałbym podziękować w imieniu swoim i żony za super wycieczkę, najlepsza do tej pory, na jakiej byliśmy, wszystko dopięte na ostatni guzik. No i wielkie dzięki za Izę i super przewodników!"
"Chciałam gorąco podziękować z możliwość poznania Madagaskaru. Wyprawa, choć trudna absolutnie niezwykła i niezapomniana Podróżowanie z Anią to czysta przyjemność; nawet w absolutnie ekstremalnych warunkach. Cieszę się bardzo z tego czasu i mam nadzieję, że niedługo znowu wyruszę z Esta Travel. Pozdrawiam serdecznie"
"Chcieliśmy jeszcze raz wyrazić nasze zadowolenie z udziału w ekspedycji pod hasłem "Wielka włóczęga po Egipcie". Jest nam bardzo miło, że poznaliśmy się osobiście. Pełen szacunek za szeroko rozumiany profesjonalizm."
"Serdecznie dziękujemy ESTA TRAVEL za zorganizowanie niesamowitej wyprawy do Ugandy. To była absolutnie niezapomniana przygoda, która przyniosła nam wiele radości, emocji i niezwykłych doświadczeń. Wszystko od samego początku było perfekcyjnie zorganizowane, od transportu, zakwaterowania w malowniczych klimatycznych loggiach, po sam program wycieczki. Doceniamy Pani pasję i zaangażowanie w organizację wyprawy wyjątkowej i niepowtarzalnej. Dopracowanie wszystkich szczegółów sprawiły, że była to podróż magiczna - komfortowa i bezpieczna. Jesteśmy bardzo wdzięczni. Specjalnie podziękowania dla Pani za wsparcie na samym początku podróży kiedy nasze bilety lotnicze raz za razem były anulowane, a my przerażeni… ale co źle się zaczyna, dobrze się kończy. Pani spokój był dla nas wybawieniem."
"Chciałabym serdecznie podziękować za wspaniałą keralską przygodę! Dziękuję za wszelką pomoc okazaną przed i w trakcie wyjazdu, dziękuję za wspaniałą opiekę pięknie uśmiechniętej, pomocnej i świetnie zorganizowanej Karoliny, dziękuję za inspirujące warsztaty z Pauliną w niezwykle urokliwym Kondai Lip. To był piękny czas!"