Estera Hess — podróżnik, traveler, pilot wycieczek zagranicznych, explorer, lingwista. Smakosz kuchni świata, amator sportów motorowych. Łowca przygód egzotycznych, ekspert w planowaniu indywidualnych wyjazdów zagranicznych. Doradca przy wyborze kierunku wakacji.
My śledziliśmy losy naszej świnki. Na macie pod daszkiem rozłożono świeże zielone liście, na nich ułożono zwierzaka. Ostrym nadzwyczaj bambusowym nożem obcięto śwince ogon oraz uszy. Te miały zostać przeznaczone w ofierze dla bogów. Jeden z mężczyzn zawodził i przemawiał nad świnką z twarzą zwróconą w stronę nieba. To miała być rozmowa z Bogami. Pośrodku wioski rozpalono całkiem spore ognisko. Kiedy było już mnóstwo ognia i żaru zabrano tam świnkę by ją opalić. Następnie zwierzę zostało przeniesione do naszej chatki. Tam kilku mężczyzn zajęło się sprawianiem świnki. Bardzo wprawnymi ruchami została ona rozcięta. Wypatroszono ją. Teraz przystąpiono do budowy pieca. W ognisku w środku rozgrzano kamienie. W specjalnie wydrążonym dole w ziemi najpierw układano gorące kamienie. Przenosili je z miejsca na miejsce zarówno mężczyźni jak i kobiety formując z długich drągów coś na wzór szczypiec. Wyłożono nimi cały dół. Na to wysypano bataty - słodkie ziemniaki (które stanowią podstawę diety u Dani). Kolejna warstwa kamieni. Potem szpinak wodny i warstwa trawy. Wreszcie na kolejną warstwę gorących kamieni wyłożono rozkrojoną świnke. Podroby i jadalne wnętrzności zostały zapakowane w liście bananowca i poupychane w piecu. Całość stanowiła już pokaźny stosik. Przykryto to warstwą trawy i obwiązano wszystko najpierw materiałem a potem ratanem. Mieliśmy czekać około pół godziny.
Dokładnie w takim samym piecu obok przygotowywano świnkę, tyle, że dużo większą dla zgromadzonych uczestników stypy. Miejsca pod daszkiem ubywało, a stale przybywało więcej i więcej kobiet. Jednym z rytualanych zwyczajów jest wymiana toreb nokenów przez kobiety. I rzeczywiście w pewnym momencie Kobiety zdjęły swoje siatki z głów kładac je przed sobą na stosie i wymieniały się pomiędzy sobą. My w tym czasie zostaliśmy zaproszeni do poprzedniej wioski na oglądanie mumii. To kolejna tradycja wśród Dani. Swoich wodzów nie kremowano tylko wędzono nad ogniem w specjalnych jaskiniach nawet przez trzy miesiące. W pozycji embrionalnej czarne kościste ciała oczywiście wraz z kotekami można do dziś dnia podziwiać w kilku wioskach. Wiek osoby zmarłej łatwo można obliczyć po ilości przewiązanych na szyi tasiemkach.
Wódz wioski dumnie prezentuje nam swego przodka. A tuż za nami w tym czasie rozkłada się miejscowy targ. Handel jak wygląda to domena kobiet, ale nie tylko. Oczywiście największym wzięciem wśród nas cieszą się koteki. Są różne i mniejsze, i większe, krótkie i długie, nawet fikuśnie zawinięte. Obkupujemy się wszyscy bez wyjątku. Mila kusi się na torby z siatki (do dzisiejszego dnia walczy z ich zapachem, mimo wielokrotnego prania i namaczania nie sposób pozbyć się charakterystycznego i niemiłego dla nas zapachu świńskiego łoju). Zakupujemy jeszcze kilka koralików i bransolet. Wracamy na otwarcie pieca ze świnką. Kolejno zdejmowane są warstwy by dotrzeć wreszcie do mięska. Panie najpierw częstują się szpinakiem. Mięso trafia do mężczyzn, którzy obdzielają swoje kobiety i dzieci zostawiając sobie najlepsze kęski. Na sam koniec docierają do warstwy pieczonych słodkich ziemniaków. My także zostajemy zaproszeni na ucztę.
Jedynym, który sięga po mięsko świnki jest Tomek. My zostajemy przy słodkich ziemniakach. Smakują nam bardzo. Znowu zaczyna lać. Dziękujemy za ceremonię. Żegnamy się z mieszkańcami i wracamy do hotelu. Po drodze obkupujemy się w piwo (z tajnego źródła) i czekamy na kolację. Znowu pada. Kolacja w lokalnej restauracyjce naprzeciwko naszego hotelu. I tak jak Asmaci słynęli ze swych przepysznych krabów, tu Dani zapraszają nas na ucztę z rakami pochodzącymi z rzeki Baliem. Na chwilę ubieramy Ruslama w rękawiczki. Tomek miał je ze sobą. Nie może się nacieszyć, do tego stopnia, że nawet w nich zajada. Rzeczywiście jest tu znacznie chłodniej niż u Asmatów. Zupełnie inaczej dla nas, bardziej znośnie odczuwamy tu wilgotność powietrza. Wamena leży na wysokości około 1200 metrów. My przemarzliśmy dzisiaj w awionetce a potem jeszcze ceremonia ze świnką na przemian z deszczem. Z miłą chęcią myślimy już o ciepłym łóżeczku.
Przed zaplanowanym na dzisiaj trekingiem wzdłuż rzeki Baliem udajemy się na miejscowy targ z owocami, warzywami, zwierzętami. Mimo tego, że dzisiaj niedziela, sporo już sprzedających. W sekcji z owocami i warzywami królują kobiety, które siedzą albo wprost na ziemi z rozłożonymi przed sobą plonami lub dysponują towarem rozłożonym na stołach. Nie brakuje tu soczystych i dojrzałych ogórków, pomidorów, papryki, mnóstwo odmian chilli. Znajdujemy też kapusty pekińską i włoską, wypatrujemy nawet małe kalafiory. Sporo dyń i cukinii. Mnóstwo tu także nieznanej nam zieleniny, udało się nam tylko rozpoznać szpinak wodny, jako że kilkukrotnie był nam już serwowany jako dodatek do miejscowych specjałów. Wśród wielu innych egzotycznych liści są nawet paprotki. Wśród owoców także kilka nowości. Tym razem wyszukuję dla nas egzotyczną marakuję i proszę o odcięcie dla nas kawałka owocu chlebowca. Osobiście przepadam za jego mięsistym i słodko-bananowym smakiem. Ciekawe, czy zasmakuje także grupie?
"Chcielibyśmy serdecznie podziękować za zorganizowaną wycieczkę do Apulii, a w szczególności podziękować Martynie za perfekcyjną opiekę i organizację. Udało nam się nawet wspólnie odkryć nieznany dotąd akcent polski w Apulii, więc w trakcie wyjazdu staliśmy się nawet odkrywcami. "
"Serdecznie dziękujemy ESTA TRAVEL za zorganizowanie niesamowitej wyprawy do Ugandy. To była absolutnie niezapomniana przygoda, która przyniosła nam wiele radości, emocji i niezwykłych doświadczeń. Wszystko od samego początku było perfekcyjnie zorganizowane, od transportu, zakwaterowania w malowniczych klimatycznych loggiach, po sam program wycieczki. Doceniamy Pani pasję i zaangażowanie w organizację wyprawy wyjątkowej i niepowtarzalnej. Dopracowanie wszystkich szczegółów sprawiły, że była to podróż magiczna - komfortowa i bezpieczna. Jesteśmy bardzo wdzięczni. Specjalnie podziękowania dla Pani za wsparcie na samym początku podróży kiedy nasze bilety lotnicze raz za razem były anulowane, a my przerażeni… ale co źle się zaczyna, dobrze się kończy. Pani spokój był dla nas wybawieniem."
"Dzień dobry Pani Estero. Chciałbym bardzo podziękować za wspaniałą wycieczkę. Muszę przyznać, że Pakistan zrobił na mnie ogromne wrażenie. Cieszę się, że to akurat z Pani biurem i Anią "przetarłem szlak". Nie będę się rozpisywał na temat programu, hoteli itp. ponieważ Ania zna moją opinię na te tematy i na pewno Pani przekaże (nie było na co narzekać). Jeśli chodzi o Anię, to napiszę tylko, że z taką kobietą aż chcę się podróżować. Mam nadzieję, że to nie ostatnia wyprawa z Pani biurem. Jeszcze raz dziękuję za super spędzony czas. Pozdrawiam"
"Chcieliśmy jeszcze raz wyrazić nasze zadowolenie z udziału w ekspedycji pod hasłem "Wielka włóczęga po Egipcie". Jest nam bardzo miło, że poznaliśmy się osobiście. Pełen szacunek za szeroko rozumiany profesjonalizm."
"Właśnie wróciłam z drugiego wyjazdu z Waszym biurem w tym roku. Nie jestem osobą zbyt otwartą, opisując wrażenia i odczucia, ale nie mogę, nie wyrazić swojego zachwytu z tych pobytów. Jesteście niesamowicie profesjonalnym, rzetelnym biurem podróży. Już po pierwszym wyjeździe czułam się niesamowicie zaopiekowana, dopieszczona i zadowolona, ale pomyślałam, że to może przypadek, miałam szczęście, ale po drugim wyjeździe stwierdziłam, że to nie przypadek. Wy jesteście po prosu ŚWIETNI !!! Bardzo dziękuję za wspaniałe wakacje. Były to wyjazdy do Pauliny Młynarskiej, którą uwielbiam i na pewno jeszcze nie raz skorzystam z takich wyjazdów. Polecam biurko Esta Travel znajomym, bo wiem, że warto. Obserwuję Was w mediach społecznościowych i razem z mężem planujemy wyjazd z Esta Travel w jakieś ciekawe miejsce na Ziemi, może Azja ? Do..."
"Dziękuję Ci bardzo za ostatnie cudowne, dwie wyprawy. Spełniłaś moje młodzieńcze marzenia poznania Egiptu i zabrałaś mnie w przepiękne góry, o których śniłam przez ostatnie miesiące, pozwoliłaś mi uciec od stresu i pooddychać światem; wspaniały czas! Czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy! "
"Chciałbym podziękować w imieniu swoim i żony za super wycieczkę, najlepsza do tej pory, na jakiej byliśmy, wszystko dopięte na ostatni guzik. No i wielkie dzięki za Izę i super przewodników!"
"Chciałam gorąco podziękować z możliwość poznania Madagaskaru. Wyprawa, choć trudna absolutnie niezwykła i niezapomniana Podróżowanie z Anią to czysta przyjemność; nawet w absolutnie ekstremalnych warunkach. Cieszę się bardzo z tego czasu i mam nadzieję, że niedługo znowu wyruszę z Esta Travel. Pozdrawiam serdecznie"
"Chciałabym bardzo podziękować za cudownie zorganizowany wyjazd. Wszystko było dopracowane i zapięte na ostatni guzik."
"Chciałam w imieniu całej rodziny podziękować za super safari. Kierowcę mieliśmy bardzo sympatycznego. Lodge tez była świetna. Wielkie dzięki!"
"Dziękujemy! Było bardzo bardzo bardzo trudno. To była dla nas najtrudniejsza rzecz w życiu. Wiatr był potężnie silny, wiele osób zrezygnowało. Generalnie bardzo dobra organizacja podczas trekingu jak i poza. Dziękujemy serdecznie za te niesamowite wakacje. Tanzańczycy to świetni ludzie. Świetnie przeżycie! "
"Safari fantastyczne! Naprawdę super. Kierowca ekstra, park przepiękny, super warunki. Wszystkim nam BARDZO SIĘ PODOBA !!! Dziękujemy"
" Wyprawa do Peru to była niesamowita przygoda, pełna wrażeń i wyzwań. Wracamy zadowoleni, z tysiącem zdjęć i głowami pełnych wspomnień. "
"Chciałabym serdecznie podziękować za wspaniałą keralską przygodę! Dziękuję za wszelką pomoc okazaną przed i w trakcie wyjazdu, dziękuję za wspaniałą opiekę pięknie uśmiechniętej, pomocnej i świetnie zorganizowanej Karoliny, dziękuję za inspirujące warsztaty z Pauliną w niezwykle urokliwym Kondai Lip. To był piękny czas!"