Estera Hess — podróżnik, traveler, pilot wycieczek zagranicznych, explorer, lingwista. Smakosz kuchni świata, amator sportów motorowych. Łowca przygód egzotycznych, ekspert w planowaniu indywidualnych wyjazdów zagranicznych. Doradca przy wyborze kierunku wakacji.
Wyruszamy rano. Zanim jednak nasi Panowie zapakują bagaże, co dzisiaj sprawia im szczególną trudność idziemy pieszo do Świątyni Wiszny. Tutaj podglądamy modlących się wiernych. Ruszamy w drogę i choć kilometry nie zapowiadają długiego przejazdu, to już po pierwszej godzinie wiemy, że droga przed nami długa. Przy bramkach wjazdowych na autostradę korki, potem zator na drodze. Nie wiadomo z jakiej przyczyny wszystko stoi. I my też. Dziwne, bo brakuje tu kierującego ruchem. Samochody stoją najpierw na dwóch pasach, potem zjeżdżają z jednego i suną na oślep pod prąd, potem zmieniają pas i znowu jadą zgodnie z przyjętym kierunkiem jazdy. Do tego każdy na każdego trąbi, czy ma powód czy nie. Obserwujemy całą sytuację licząc, że wreszcie natrafimy na powód całego zamieszania. Jednak czekamy nadaremnie. Nie ma właściwie nic i korek nagle znika, a ciężarówki, motocykle i samochody osobowe wracają na swój tor ruchu. Po mniej więcej połowie odbytej drogi decydujemy się na pierwszy postój. Prócz toalety kusimy się na coś do picia i małą przekąskę. Tym razem wybieramy samosy –smażone na głębokim tłuszczu pierożki z nadzieniem z kurczaka lub warzywnym. Kolejny przysmak kuchni indyjskiej jest nam znany. Smakuje wszystkim bez wyjątku. Czas na drugą część naszej trasy. Trochę podsypiamy, trochę czytamy na głos o Indiach. Trwają dyskusje na temat tutejszego życia. Około 16 wjeżdżamy w granice miasta. Pierwszymi napotkanymi zwierzakami na drodze są tym razem wyjątkowo nie święte krowy tylko słonie. Po zakończonym dniu pracy wracają z Fortu Amber. Nasz przewodnik czeka w umówionym miejscu. Zmierzamy do Fortu Jaigarh. Niestety nie mamy zbyt dobrej widoczności. Niebo jest zasnute chmurami i według nas zanosi się na deszcz. I będziemy mieli rację, bo spadną całe trzy krople. Fort Jaigarh po całym dniu w autobusie sprawia nam mnóstwo frajdy. Po dotarciu do miasta zaglądamy do kamieni szlachetnych i diamentów. Najbardziej podoba się nam tu poczęstunek: rum z colą, samosy, chipsy…Ale nie tylko to nam utkwiło w pamięci. Prócz pouczającego mini wykładu o kamieniach i ich pozyskiwaniu przyglądamy się wielu wspaniałym wyrobom a niektórzy z nas popełniają pierwsze zakupy. Wreszcie docieramy do hotelu. Zanim jednak dojedziemy na nasz parking musimy przedrzeć się przez cały Jaipur w tym przez Stare Miasto, które o tej porze jest już pięknie podświetlone i panuje tu wielki ruch i harmider. Przed hotelem rozlega się głośna muzyka i na spotkanie wylegają nam muzycy oraz radżastański lajkonik. Dostajemy na dzień dobry znowu wieńce z aksamitek. Przy drinku powitalnym rozdzielamy klucze do pokojów. Zaraz kolacja. Bogdan bardzo przekonywująco zgłasza imieniny swojej Żony Eli. Mamy kolejną uroczystość. Jak się okaże nie tak do końca –miał to być tylko żart pod przykrywką którego miała kryć się chęć postawienia całej grupie whisky. Ja jednak zadziałałam szybko, może nawet za szybko i Ela została obdarowana na konto swoich listopadowych imienin kwiatami oraz małym prezentem. Po kolacji zasiadamy na tarasie przed hotelem. Prócz niespodziewanych imienin mamy jeszcze występy lokalnych artystów. Najpierw są tańce radżastańskie, potem pokaz lalek. Na sam koniec swoimi umiejętnościami przed nami popisuje się lokalny mag. Mamy mnóstwo radości i śmiechu. Siedzimy jeszcze trochę na zewnątrz. Potem rozchodzimy się na nocleg. Jutro wcześnie wstajemy.
Bardzo wczesna pobudka nie przeraziła nikogo z nas. I tak większość z nas budzona była przy każdorazowo przejeżdżającym pociągu, który akurat naprzeciwko naszego hotelu zbliżając się do przejazdu kolejowego głośno gwizdał, sapał, trąbił. Jednym słowem stawiał cały hotel na równe nogi. Do Fortu Amber, od którego chcemy zacząć dzisiejsze zwiedzanie chcemy wjechać na słoniach. Żeby zająć kolejkę musimy pojawić się przed bramą jeszcze przed otwarciem bramy do fortu. Udaje się nam misja wspaniale. Jesteśmy pierwszym autobusem, który ustawia się na platformie w oczekiwaniu na słonie. Część z nas korzystając z okazji wybiera się pieszo do fortu. Jest pięknie. Pierwsze promienie słońca na dzisiaj bezchmurnym niebie oświetlają koronkowe zdobienia przy oknach oraz drzwiach. Spacer w samotności, o tej porze nie ma tu jeszcze absolutnie żadnych turystów. Zbiegamy pospiesznie do platformy widząc, że część z naszych siedzi już na grzebiecie pierwszych słoni. Dobiegamy w sam czas. Widoki ze słonia niesamowite. Nastrój i atmosfera jak za czasów najprawdziwszych maharadżów. Zwiedzanie fortu zajmie nam chwilę. Bardzo podoba się nam opowieść naszego przewodnika o czasach jego świetności. Wystarczyłoby zamknąć oczy, żeby słuchając opowieści móc sobie wyobrazić wspaniałości sprzed lat.
"Chciałbym podziękować w imieniu swoim i żony za super wycieczkę, najlepsza do tej pory, na jakiej byliśmy, wszystko dopięte na ostatni guzik. No i wielkie dzięki za Izę i super przewodników!"
"Chciałam gorąco podziękować z możliwość poznania Madagaskaru. Wyprawa, choć trudna absolutnie niezwykła i niezapomniana Podróżowanie z Anią to czysta przyjemność; nawet w absolutnie ekstremalnych warunkach. Cieszę się bardzo z tego czasu i mam nadzieję, że niedługo znowu wyruszę z Esta Travel. Pozdrawiam serdecznie"
"Chciałabym serdecznie podziękować za wspaniałą keralską przygodę! Dziękuję za wszelką pomoc okazaną przed i w trakcie wyjazdu, dziękuję za wspaniałą opiekę pięknie uśmiechniętej, pomocnej i świetnie zorganizowanej Karoliny, dziękuję za inspirujące warsztaty z Pauliną w niezwykle urokliwym Kondai Lip. To był piękny czas!"
"Chcieliśmy jeszcze raz wyrazić nasze zadowolenie z udziału w ekspedycji pod hasłem "Wielka włóczęga po Egipcie". Jest nam bardzo miło, że poznaliśmy się osobiście. Pełen szacunek za szeroko rozumiany profesjonalizm."
"Dziękuję Ci bardzo za ostatnie cudowne, dwie wyprawy. Spełniłaś moje młodzieńcze marzenia poznania Egiptu i zabrałaś mnie w przepiękne góry, o których śniłam przez ostatnie miesiące, pozwoliłaś mi uciec od stresu i pooddychać światem; wspaniały czas! Czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy! "
"Dziękujemy! Było bardzo bardzo bardzo trudno. To była dla nas najtrudniejsza rzecz w życiu. Wiatr był potężnie silny, wiele osób zrezygnowało. Generalnie bardzo dobra organizacja podczas trekingu jak i poza. Dziękujemy serdecznie za te niesamowite wakacje. Tanzańczycy to świetni ludzie. Świetnie przeżycie! "
"Chcielibyśmy serdecznie podziękować za zorganizowaną wycieczkę do Apulii, a w szczególności podziękować Martynie za perfekcyjną opiekę i organizację. Udało nam się nawet wspólnie odkryć nieznany dotąd akcent polski w Apulii, więc w trakcie wyjazdu staliśmy się nawet odkrywcami. "
"Właśnie wróciłam z drugiego wyjazdu z Waszym biurem w tym roku. Nie jestem osobą zbyt otwartą, opisując wrażenia i odczucia, ale nie mogę, nie wyrazić swojego zachwytu z tych pobytów. Jesteście niesamowicie profesjonalnym, rzetelnym biurem podróży. Już po pierwszym wyjeździe czułam się niesamowicie zaopiekowana, dopieszczona i zadowolona, ale pomyślałam, że to może przypadek, miałam szczęście, ale po drugim wyjeździe stwierdziłam, że to nie przypadek. Wy jesteście po prosu ŚWIETNI !!! Bardzo dziękuję za wspaniałe wakacje. Były to wyjazdy do Pauliny Młynarskiej, którą uwielbiam i na pewno jeszcze nie raz skorzystam z takich wyjazdów. Polecam biurko Esta Travel znajomym, bo wiem, że warto. Obserwuję Was w mediach społecznościowych i razem z mężem planujemy wyjazd z Esta Travel w jakieś ciekawe miejsce na Ziemi, może Azja ? Do..."
" Wyprawa do Peru to była niesamowita przygoda, pełna wrażeń i wyzwań. Wracamy zadowoleni, z tysiącem zdjęć i głowami pełnych wspomnień. "
"Dziękujemy za wspaniały program, znakomitą oprawę - pilotka i przewodnicy, znakomicie dobranych uczestników (może to przypadkowa selekcja, ale wyszła znakomicie pomimo dużej rozpiętości wieku). I oczywiście za świetną organizację wyjazdu „ku chwale Ernesta Malinowskiego”. Świetny i program i godny polecenia! "
"Chciałabym bardzo podziękować za cudownie zorganizowany wyjazd. Wszystko było dopracowane i zapięte na ostatni guzik."
"Dzień dobry Pani Estero. Chciałbym bardzo podziękować za wspaniałą wycieczkę. Muszę przyznać, że Pakistan zrobił na mnie ogromne wrażenie. Cieszę się, że to akurat z Pani biurem i Anią "przetarłem szlak". Nie będę się rozpisywał na temat programu, hoteli itp. ponieważ Ania zna moją opinię na te tematy i na pewno Pani przekaże (nie było na co narzekać). Jeśli chodzi o Anię, to napiszę tylko, że z taką kobietą aż chcę się podróżować. Mam nadzieję, że to nie ostatnia wyprawa z Pani biurem. Jeszcze raz dziękuję za super spędzony czas. Pozdrawiam"
"Serdecznie dziękujemy ESTA TRAVEL za zorganizowanie niesamowitej wyprawy do Ugandy. To była absolutnie niezapomniana przygoda, która przyniosła nam wiele radości, emocji i niezwykłych doświadczeń. Wszystko od samego początku było perfekcyjnie zorganizowane, od transportu, zakwaterowania w malowniczych klimatycznych loggiach, po sam program wycieczki. Doceniamy Pani pasję i zaangażowanie w organizację wyprawy wyjątkowej i niepowtarzalnej. Dopracowanie wszystkich szczegółów sprawiły, że była to podróż magiczna - komfortowa i bezpieczna. Jesteśmy bardzo wdzięczni. Specjalnie podziękowania dla Pani za wsparcie na samym początku podróży kiedy nasze bilety lotnicze raz za razem były anulowane, a my przerażeni… ale co źle się zaczyna, dobrze się kończy. Pani spokój był dla nas wybawieniem."
"Safari fantastyczne! Naprawdę super. Kierowca ekstra, park przepiękny, super warunki. Wszystkim nam BARDZO SIĘ PODOBA !!! Dziękujemy"
"Chciałam w imieniu całej rodziny podziękować za super safari. Kierowcę mieliśmy bardzo sympatycznego. Lodge tez była świetna. Wielkie dzięki!"